MYŚLI HERMIONY
/// Łudziłam się. A Dumbeldor o wszystkim wiedział, miałam szansę, chęć do dalszego życia , a teraz kto mi pomoże. Jeszcze Harry został w to wciągnięty, gdy odejdę będzie cierpiał, już wiem że z tego nie wyjdę umrę, a co wtedy z moim braciszkiem. Co będzie z moim Harrym gdy mnie zabraknie. Będę musiała przygotować go na rozstanie, ale jeszcze nie teraz. Najpierw znajdę tajemniczą książkę lub autorkę o inicjałlach RWKW. A potem porozmawiamy z nim.////
Jej rozmyślanie przerwał właśnie czarnowłosy:
HP- Co dalej Hermiona?
HG- Wracamy do Szkocji braciszku, tam poszukamy wskazówek jeśli będzie trzeba znajdziemy ta osobę.
HP- Pytanie, tylko gdzie zacząć, i czy Ty wytrzymasz więcej podróży?
HG- Nic mi nie będzie Harry. Jestem Panną-Ja-Wiem-Wszystko a razem damy radę. Zaufaj mi.
Z tymi słowami chwyciła mocno ramię wybrańca i z cichym trzaskiem teleportowali się prosto do Hoghwardu.
Kiedy już wylądowali na miejscu Hermiona pobladła i złapała się ręką w miejscu gdzie biło jej serce, gdy Potter chciał spowrotem wziąć ją pod ramię kiwnęła tylko głową w zaprzeczeniu usiadła powoli na trawę i głęboko odetchnęła. Widząc zaniepokojony wzrok współtowarzysza spokojnie odparła:
HG- To nic Harry po prostu za dużo użycia magi powoduje szybsze bicie serca a teraz nie zawsze dopompuje wszędzie. Odpocznę i możemy iść.
HP- Martwię się Hermi jesteś taka blada. Może sam powinienem jechać. Nie powinnaś się przemęczać. Jeszcze może się coś stać.
HG- Wiem ale muszę wytrwać wziąć w garść i szukać. Wiesz. Myślałam że umrę na wojnie, nie zobaczę Cię więcej po prostu bałam się śmierci. A teraz ona czycha za rogiem nie boję się jej, ale nie mogę i nie chcę zostawić Ciebie. Tylko ty mi zostałeś na świecie.
HP- A ty mi siostrzyczko. Zrobimy wszystko abyś ty i Snape wyzdrowieli. Innego scenariusza sobie nie wyobrażam.
Po tych wyzwaniach podniósł dziewczynę z siadu i powolnym krokiem skierowali się do głównej bramy zamku gdzie na wieści czekał już Dumbledor.
Po przekroczeniu jego gabinetu, zaprosił młodzież aby się rozgościła , a gdy usiadł zapytał:
Dumbledor- I jak wam poszło?
Na to pytanie odparła sztywno siedząca dziewczyna:
HG- Przepraszam bardzo ale po co Pan pyta skoro wiedział Pan że ona nic nie zdziała.
Tym razem wciał się Harry:
HP- Dokładnie! Pan wiedział że to nie wypali ale dał nam głupią nadzieję a teraz musimy szukać tajemniczej książki lub jej autora.
Pomimo wybuchu Pana Pottera profesor rzekł spokojnie:
Dumbledor- Zrobiłem to dla Hermiony. Każde wyzwanie przybliża Cię do odpowiedzi i zrozumienia tego co nadchodzi może Tobie i Severusowi się nie udać, ale to co wam pokazalem to to by się nie poddawać.
HP- Też mi coś... Hermiono choć idziemy. Wynosimy się z tej szkoły. Wrócimy jak coś znajdziemy.
HG- Dobrze Harry. Żegnam dyrektora o powodzeniu misji powiadomiony wyłącznie profesora Snape'a. A teraz musimy iść.
Z szkoły teleportowalismy się do jedynego miejsca w którym mogliśmy znaleźć źródło informacji. Biblioteki Misisterstwa Magii dział nie magiczny.
Przechadzalismy się wzdłuż i wszerz szukając książki lub spisu autorów. Aż po kilku godzinach gdy dział miał być już zamykany znalazłam średniej wielkości tom w szarym papierze w środku był napis ,, Straty ciała magiczne właściwości" autora RWKW.
Zdjęcie ukazywały osobę której najmniej się spodziewałam a konkretnie kobietę w wojsku ok25 lat która okazała się właśnie naszą panią doktor Ireną Mania. Od razu skojarzyłam że inicjały są prawdziwym jej imieniem i nazwiskiem a Irena jest pseudonimem, teraz już wiedziałam czemu odprawił nas z kwitkiem nie chciała by Dumbledor się dowiedział. Wreszcie układanka stawała się zrozumiała a ja miałam w ręku rozwiązanie.
CZYTASZ
Pół drogi, pół człowieka.
FanfictionDwie dusze spotykają się na tej samej drodze. Kobieta Hermiona Granger osamotniona i zrezygnowana mająca pół serca oraz Seversu Snape czujacy się jak pół człowieka nie chcący już żyć . Czy wiadomość którą usłyszą zmieni ich życie, czy odnajdą siebie...