Rozdział IX

76 5 0
                                    

- Dzisiaj spałam u Piotra, a rano wróciłam do mieszkania wszystko było porozwalane, porozbijane szyby, ściany pomalowane.
- Boże, Kate nic ci nie Jest? Zadzwoniłaś na policję?- aż wstałam z łóżka, Marcin też się zerwał.
- Mi nic nie jest, byłam u Piotra. Policja już jedzie.
- Ok, to nic tam nie ruszaj. Ja zaraz tam przyjadę- powiedziałam i rozłączyłam się.
- Skarbie co się stało?- spytał Marcin.
- Ktoś zdementował moje mieszkanie, na szczęście Kate nie było w środku- odpowiedziałam nerwowo.
- No to jedźmy. Z drogi zadzwonię do Wiktora. Obiecałem mu, że jak się będzie coś działo to dam mu znać.
- To on wie, że ja teraz mieszkam u ciebie?
- No musiałem mu powiedzieć, bo dowiedział się, że nie nocujesz w swoim mieszkaniu.
Gdy byliśmy pod moim blokiem, policja była już na miejscu. Zaraz za nami przyjechał Wiktor.
- Boże, Lena nic ci nie jest?- spytał zatroskany.
- Nie, nic. Byłam u Marcina, a Kate moja przyjaciółka i współlokatorka u swojego chłopaka.
- Lena, kochana!- z bloku wybiegł Kate, a za nią wyszedł Piotrek. Przyjaciółka rzuciła mi się na szyję tak jakbyśmy się nie widziały latami.
- Kate nic ci nie jest?- spytał Marcin, gdy moja przyjaciółka wreszcie mnie puściła.
- Nie, nic. Nie było nas tutaj w czasie włamania- odpowiedziała już trochę bardziej spokojna Kate.
- No ścianach są różne napisy np.,, To że się wycofasz ze sprawy nic ci nie da",, Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy" czy,, Ty kurwo"- wtrącił się Piotr.
Byłam tak przerażona, że przytuliłam się mocno do Marcina. On objął mnie i pocałował w czubek głowy.
- Spokojnie. Znajdziemy tego dupka, już?- pomieszało mnie. Ja i Kate musiałyśmy złożyć zeznania, więc pojechaliśmy wszyscy na komisariat. Piotrek też złożył dodatkowe zeznania. Wiktor dał mi i Marcinowi dzisiaj wolne. Wszystkie nasze dzisiejsze sprawy przejął on i Tomek.
Wróciłam z Marcinem do jego mieszkania. Napiliśmy się wina i siedzieliśmy oglądając telewizję. Wtedy pękła tama i wszystkie emocje, które od kilku dni mi towarzyszą zebrały się w płaczu.
- No już, nie płacz. Wszystko będzie dobrze.- Marcin przytulił mnie mocno, a ja nie mogłam przestać płakać- Nigdy nie pozwolę cię skrzywdzić. Kocham Cię.
Te słowa mnie trochę uspokoiły. On powiedział, że mnie kocha? Nie wierzyłam własnym uszom.
- Ja ciebie też- powiedziałam przez łzy.
Poszliśmy do sypialni. Marcin zaczął mnie namiętnie całować, odwzajemniłam pocałunek. Ściągnęła mu podkoszulek, a on mi bluzkę. Jego usta schodziły coraz niżej. Ściągnął mi spódnice, a potem sobie dżinsy. Był jak zawsze delikatny i zmysłowy. Tak, zakochałam się w tym facecie, ale czy to dobrze? Czy to odpowiedni mężczyzna dla mnie? Nie wiem, dzisiaj o tym nie myślę. Po paru minutach już spałam zapominając o wszelkich problemach.

--------------------------------------------
Proszę o jakiś komentarz, opinię, bo nie wiem czy Wam się podoba i czy mam dalej pisać, na gwiazdki też liczę. Z góry dzięki. Robi się ciekawie, ale coś przerwie ich szczęście, jak zwykle.

Życie to nie senOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz