XII. Plan Antyvecnowy.

835 62 89
                                    

Wszyscy siedzieli przy niedużym stole w "kuchni". Yuri jadł kiełbasę, popijając grzańcem, Enzo zajadał się sernikiem, a pozostała trójka piła herbatę. Gospodarz domu kręcił się po całym po mieszkaniu, szukając czegoś.

– Przyjacielu. – odezwał się Ismaylov z pełnymi ustami. – Czego szukasz?

– Klucza do mojego tajnego pokoju z najlepszym sprzętem, jaki posiadam. – odpowiedział, przerzucając kurtki. 

– W jakim są stanie? – spytał Enzo, zjadając ostatni kęs ciastka.

– Niektóre sprzęty udało mi się ukraść Gestapo i je ulepszyć. – odpowiedział, grzebiąc w kieszeni starych dżinsów. 

– To czterdzieści lat. Nie masz czegoś nowocześniejszego? – spytał blondyn, a mężczyzna uśmiechnął się, kręcąc głową.

– Oczywiście, że mam. Waszych żołnierzy nietrudno okraść. – powiedział, przechodząc na drugi koniec stodoły. – Albo przekupić za kilka litrów dobrego polskiego wina. 

– Okradasz Rosjan? Tutaj? – spytał Eddie, odwracając się w stronę Polaka. 

– Tych skurwieli możesz spotkać na każdym kroku. – zaśmiał się, otwierając jakieś małe szkatułki. – A w niektórych miejscach mam do tego swoich ludzi. 

– Tak, Rosjanie to zdradzieckie świnie. – skwitował Enzo, nalewając sobie piwa do kufra. Yuri zgodził się z nim przytaknięciem głowy. 

– Co to za ulotki? – spytała Robin, wskazując stos kartek na półce. 

– To? – upewnił się Yuri. – To ulotki "Solidarności". Taka polska opozycja antykomunistyczna.

Odpowiedział, a Enzo przytaknął, nakładając sobie jeszcze ciasta.

– Dużo tego. – stwierdził Eddie, a mężczyzna lekko się uśmiechnął.

– Tak, Marian to wielki patriota. Aż sam mu się dziwię. – powiedział cicho Yuri, spoglądając w stronę Polaka, który nadal szukał kluczy. – I jak ci idzie?

Krzyknął w stronę mężczyzny, ale ten tylko machnął ręką zrezygnowany.

– Sprawdzę jeszcze obok łóżka. – odpowiedział, na co Yuri pokazał mu uniesionego kciuka w górę.

– Na pewno uda nam się odkupić tę broń? – spytał cicho Steve, patrząc na Ismaylova. Mężczyzna nachylił się do szatyna.

– Nam, Rosjanom, nie będzie chciał sprzedać, ale wy jesteście młodymi Amerykańcami. – szepnął, spoglądając na mężczyznę. – Powiedzcie coś o patriotyzmie, walce o ojczyznę i tak dalej. Poleci na to.

– Mają powiedzieć, że to dla dobra kraju? – upewnił się Hopper, na co mężczyzna przytaknął.

– Polacy to cholerni patrioci. – skwitował cicho Enzo. – Sami cały czas narzekają na swój kraj, ale nie pozwolą innym powiedzieć nic złego. Wystarczy wspomnieć coś, co im się nie spodoba i już nic u nich nie załatwicie, dlatego uważajcie. 

– O czym możemy jeszcze wspomnieć? – szepnął Eddie.

– Na pewno nie o wojnach i rozbiorach, bo nas wywali. – powiedział pewnie Yuri, a jego przyjaciel przytaknął.

– Walnijcie jakąś historyjkę, że was dziadek był Polakiem. – mruknął Enzo.

– Może lepiej nie. – odezwał się Ismaylov. – Jeszcze każe mu z nim wypić i stracimy chłopaka na kilka dni. 

Uchylone okna ||Steddie||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz