1. new chapter in my life

4K 202 642
                                    

FELIX POV.

Ubrany w najlepsze ciuchy jakie miałem, stanąłem przed wysokim wieżowcem. Wziąłem kilka wdechów starając się opanować tym samym ogromny stres. Czułem się gorzej jak przed egzaminami na studiach, które skończyłem niecały miesiąc temu. A tymczasem wybierałem się na pierwszą rozmowę o pracę w dużej przodującej firmie. Przeczytałem cicho ogromny ledowy napis na szczycie budynku.

"Hwang Cosmetics"

Czułem, iż to była moja przyszłość, moja szansa na wybicie się. Z trudem przekroczyłem wejście, udając się do lobby. Tam pracownica poinformowała mnie, iż rekrutacja odbywa się w sali numer dwieście dziesięć na dwunastym piętrze. Niepewnie udałem się do windy, przetarłem spocone dłonie o spodnie. Gdy machina zatrzymała się na odpowiednim piętrze, przygładziłem marynarkę wychodząc na nowocześnie urządzony korytarz. Dostrzegłem grupę ludzi czekających przed dużymi drzwiami, domyśliłam się, że tam odbywają się rozmowy. Zmierzyłem wzrokiem krzątających się tam z nerwów kandydatów. Większość z nich wyglądała na typowych nerdów i prymusów, co nieco mnie zmartwiło, gdyż wyglądałem jak ich totalne przeciwieństwo. Osoby tam były bardzo eleganckie i nienaganne, wygląd zgodny z wszystkimi konserwatywnymi zasadami korporacji. Tymczasem ja pomimo garnituru nie byłem do nich podobny, rozjaśnione i lekko przydługawe blond wlosy roztrzepane na wszystkie strony, kolczyki w uszach, które zawsze były na swoich miejscach. Przełknąłem gulę w gardle, podchodząc bliżej skupiska korposzczurów. Czekałem na wywołanie nazwiska, gdy zagadała mnie jakaś dziewczyna.

- Stresujesz się? - zapytała nieznajoma.

- Tak, zresztą jak pewnie wszyscy tutaj. - odparłem cicho.

- W sumie racja, Kim Chaewon. - przedstawiła się grzecznie.

- Lee Felix. - burknąłem, bawiąc się palcami swoich rąk.

- Słyszałam, że prezes szuka młodej krwi. Co dziwne odkąd został mianowany dwa miesiące temu nikt go nie widział, unika wystąpień publicznych. Ciekawe jaki jest. - rzekła dziewczyna, zdobywając moje zainteresowanie.

- Nikt nie wie jak wygląda? - wyrwało mi się.

- Tak i chyba to najbardziej stresuje wszystkich. Chodzą pogłoski, że to syn założyciela, przejął po nim stanowisko. - wytłumaczyła, a ja kiwnąłem głową.

- Pani Kim Chaewon! - usłyszeliśmy donośne wołanie.

- Na mnie pora, trzymaj kciuki! - rzuciła, udając się do masywnych drzwi.

Westchnąłem pogrążając się w zadumie. Zacząłem zastanawiać się czy dobrze zrobiłem zgłaszając się na rekrutację. Nie wiedziałem, kto miał być moim szefem, to trochę jak kupować kota w worku. Obawy nasilały się z każdą chwilą analizy.

- Pan Lee Felix! - doszedł do mnie głośny ton.

Wypuściłem głośno powietrze, po czym udałem się do pomieszczenia. W niedużym gabinecie za biurkiem siedziała młoda kobieta. Uśmiechnęła się promiennie do mnie, podnosząc się z krzesła.

- Zapraszam, Jang Yeeun kierowniczka działu HR. - przedstawiła się wystawiając dłoń w moją stronę.

- Felix Lee, miło mi. - rzekłem drżącym głosem, ujmując małą rękę pracownicy.

- Dobrze Panie Lee, proszę powiedzieć mi coś o swoim wykształceniu. - zaczęła blondynka.

- Kilka tygodni temu, ukończyłem naukę na Narodowym Uniwersytecie Seulskim. Studiowałem Analizę i zarządzanie w biznesie. Myślę, że studia dobrze mnie przygotowały do pracy na tym stanowisku. - odparłem nieśmiało, a kierowniczka zachichotała.

- Ma Pan duże szanse Panie Lee, nasz CEO szuka młodej osoby ze swobodnym usposobieniem, myślę, że dogadalibyście się ze sobą. - poinformowała mnie z zadowolonym wyrazem twarzy.

- Bardzo miło mi to słyszeć Pani Jang. - wysiliłem się na uniesienie kącików ust.

- Co Pan wie o naszej firmie? - zadała kolejne pytanie.

- Hwang Cosmetics zajmuje się produkcją kosmetyków najwyższej jakości, w odróżnieniu od konkurencji stawia na jakoś składników. Stawia też na walory estetyczne wiedząc, iż jest to ważne w dzisiajszej polityce marketingowej. Prowadźcie Państwo również wiele kampani, jak również akcji charytatywnych, mając na celu uświadomienie konsumentów w ważnych aktualnych sprawach. - powiedziałem, starać się ująć w wypowiedzi jak najwięcej ważnych aspektów.

- Jestem pod wrażeniem, jeszcze zapytam ile masz lat? - kobieta spojrzała wyczekująco.

- Dwadzieścia cztery w tym roku. - odparłem spokojnie.

- Dziękuję Panie Lee, to wszystko na dzisiaj. Będziemy się kontaktować, jeżeli przejdziesz do następnego etapu rekrutacji. - zakomunikowała blondynka.

- Ja również dziękuję, czekam na ewentualny kontakt. - dodałem z nadzieją, po czym opuściłem salę.

Gdy opuściłem ekskluzywny budynek, dopiero zeszły ze mnie nerwy. Miałem mieszane uczucia i nie nastawałem się na niewiadomo jaki efekt spotkania. Udałem się do mojego niewielkiego mieszkania na obrzeżach miasta. Po cichu wszedłem do mojego lokum starając się nie stwarzać niepotrzebnego hałasu. Skierowałem się do kuchni chcąc coś zjeść po ciężkim dniu. Wyciągałem jakiegoś jogruta, gdy do pomieszczenia wszedł mój chłopak.

- Dostałeś tą pracę? - zapytał poważnie niższy.

- Mają zadzwonić jak przejdę dalej. - mruknąłem cicho unikając kontaktu wzrokowego.

- Na pewno nie zadzwonią, do niczego się nie nadajesz. Nie ma z ciebie żadnego pożytku. - warknął Changbin, milczałem ze spuszczoną głową, gdyż nie było to nic czego już bym nie słyszał od niego. - Wychodzę z chłopakami jak wrócę mieszkanie ma błyszczeć. - dodał gniewnie, wychodząc z kuchni.

Westchnąłem słysząc trzask drzwi wejściowych. Byłem bardzo zmęczony, ale wiedziałem iż lepiej było nie denerwować starszego. Przebrałem się w wygodniejsze ciuchy i rozpocznie sprzątanie. Gdy kończyłem myć podłogę usłyszałem dzwonek mojego telefonu, widząc nieznany mi numer zmarszczyłem brwi. Odebrałem połączenie z niepewnością.

- Halo? - rzuciłem pospiesznie.

- Panie Lee? Jang Yeeun z tej strony, dzwonię, żeby poinformować, że razem z dyrektorem Hwang Cosmetics chcielibyśmy podjąć z Panem współpracę. Czy jest Pan zainteresowany szczegółami. - usłyszałem sympatyczny głos blondynki.

Byłem przeszczęśliwy i cholernie dumny z siebie. Krzyczałem wewnętrznie, jednak zachowując pozory spokojnego odparłem:

- Oczywiście, bardzo chętnie poznam szczegóły.

- Świetnie w takim razie zapraszam jutro do siedziby na dziewiątą, proszę w lobby powołać się na moje nazwisko. - odpowiedziała kierowniczka.

- W takim razie do zobaczenia. - rzekłem, a po krótkim pożegnaniu kobieta się rozłączyła.

Od razu zacząłem piszczeć ze szczęścia. Nie mogłem się doczekać pracy w tak prestiżowej firmie. Rzuciłem się na kanapę krzycząc w poduszkę. W ekspresowym tempie dokończyłem porządkowanie. Chwyciłem za smartfona i wykręciłem numer do rodziny, chwaląc się swoim sukcesem. Byłem tak szczęśliwy, że nawet pijany Changbin nie był w stanie tego zepsuć. Czułem, że rozpoczynam nowy rozdział w swoim życiu.

Lecimy z pierwszym rozdziałem! Jestem mega podekscytowana! ^^
☆☆☆

𝔹𝕪 𝕞𝕪 𝕤𝕚𝕕𝕖 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz