12. real happiness

3.8K 185 324
                                    

FELIX POV.

Obudził mnie delikatny dotyk na karku, na początku nie byłem w stanie wyczuć co czułem, jednak z każdą sekundą rozbudzałem się bardziej i w końcu zrozumiałem, że znajduje się w silnych ramionach, które mocno oplatają mnie w talii. Hyunjin delikatnie muskał skórę tuż przy mojej szyji. Poruszyłem się lekko chichocząc pod nosem, gdyż usta bruneta mnie łaskotały.

- Dzień dobry. - mruknął niskim głosem zabarwionym poranną chrypką.

Ależ to było cholernie gorące. Odwróciłem się twarzą do niego, uśmiechał się szczerze, a jego oczy błyszczały bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Obawiałem się, że będę czuć się skrępowany po tym co między nami się wydarzyło, ale o dziwo czułem się zadziwiająco komfortowo, jakbym w końcu znalazł swoje miejsce na świecie. Nie żałowałem zbliżenia z biznesmenem, natomiast zacząłem żałować każdej zmarnowanej na Changbinie minuty mojego życia.

Sam uśmiechnąłem się lekko do mężczyzny leżącego obok mnie. Uniósł swoją dłoń układając ją na moim policzku, delikatnie głaskał moją skórę. To był rodzaj intymności, który był dla mnie nowością. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego wcześniej. Chłopak był czuły w każdym swoim geście.

- Dzień dobry. - odparłem w końcu cicho.

Mężczyzna uniósł kąciki jeszcze szerzej, delikatnie przejeżdżał kciukiem po mej twarzy. Przyglądał mi się z uwagą.

- Mówił ci ktoś kiedyś, że Twoje piegi są przepiękne? - zapytał w końcu, a ja od razu poczułem jak rumieniec wpłynął na moje poliki. Pokręciłem głową przecząco, będąc zbyt zawstydzony by wydusić jakąś odpowiedź. - Są cudowne, dodają ci charakteru i uroku.

- D-dziekuję. - wymruczałem.

- Za prawdę się nie dziękuje Lixie. - rzekł, zakładając przydługawe blond wlosy za moje ucho.

Nie wiedząc czemu, zapragnąłem go przytulić. Poczuć go tak blisko. Nie kontrolując swojej fantazji wtuliłem się w ciało ciemnowłosego. Brunet pocalowal moje czoło, a ja rozkoszowałem się jego ciepłem.

- A co to za małpka się do mnie przykleiła? - zachichotał, przyciągając mnie mocniej.

- Taka co potrzbuje trochę ciepła i czułości. - zaśmiałem się.

- A czy moja małpka wie, że zaraz musimy się zbierać do pracy? - zapytał rozbawiony.

- Jeszcze pięć minut proszę. - wymamrotałem.

W odpowiedzi otrzymałem atak na który nie byłem przygotowany. Hyunjin zaczął mnie łaskotać, a ja wyrywałem się niemal płacząc ze śmiechu.

- P-proszę... przestań... - wyrzuciłem, podczas, gdy rechotałem jak ropucha wijąc się pod dotykiem Hwanga.

- Zrozumiałem, że trzeba cie nieco rozbudzić. - prychnął, wciąż mnie łaskotając.

- J-już wstaje! - zawołałem, a chłopak momentalnie zaprzestał tortury.

Zawisł nade mną z uśmiechem przyglądając się mojej roześmianej buzi. Byłem tak szczęśliwy, jak chyba nigdy wcześniej. Młody prezes sprawiał, że czułem się jakbym czerpał sto procent z tego co daje mi życie. Nie miałem pojęcia jak udało mu się tak szybko sprawić, że byłem weselszy, ale byłem wdzięczny. Hwang skradł moje serce, aczkoliwiek bałem się to przyznać na głos. Widząc go takiego beztroskiego, nie mogłem się powstrzymać, po prostu złapałem go za policzki i przyciągnąłem do szybkiego pocałunku.

- Gdybym wiedział, że otrzymam taką nagrodę, rozbudziłbym cie w taki sposób już dawno. - rzekł zadziornie, a przewróciłem lekko oczami, wciąż rozśmieszony.

𝔹𝕪 𝕞𝕪 𝕤𝕚𝕕𝕖 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz