14. honey

3.5K 177 402
                                    

HYUNJIN POV.

Obudziłem się przed słodkim pieguskiem, zresztą jak prawie zawsze. Od kilku dni codziennie wpatrywałem się we wtulonego we mnie blondyna i tak było również i tym razem, to była rutyna, która mógłbym pokochać. Jego lekko poczochrane włosy, urocze plamki na twarzy i delikatnie rozychlone usta - to tworzyło piękny, poranny chaos, który uwielbiałem całym sercem.

Czułem lekki ból głowy po alkoholizacji, która odbyła się poprzedniego dnia, jednak było znośnie. W końcu asystent zaczął się przebudzać, był jednak na tyle nieświadomy, że wtulił się we mnie mocno, przekładając swoją nogę przez moje ciało. Jego oddech łaskotał moją szyję, serce zabiło kilka razy mocniej czując. Po kilku minutach ponownie zmienił pożyje odwracając się na plecy. Uśmiechnąłem się pod nosem był taki słodki, nawet gdy nie starał się taki być. W końcu dostrzegłem, iż otworzył swoje zaspane oczy.

- Dzień dobry kotku. - mruknąłem, składając kilka całusków na jego policzku.

- Hej Hyunnie.. - wymamrotał zaspanym głosem, unosząc lekko kąciki ust.

- Jak się czujesz? - zapytałem od razu.

- Bywało gorzej, trochę głowa mnie boli.

- Moje biedactwo, poczekaj pójdę po jakieś leki. - rzuciłem, unosząc się lekko na rękach, chcąc zejść z łóżka.

Uniemożliwił mi to nagły ciężar na klatce piersiowej, spojrzałem na zmęczoną buźkę Felixa spoczywającą na moim torsie, mial zamknięte oczy i wyglądał jak anioł.

- Nie idź, twoja obecność jest wystarczającym lekarstwem. - wyszeptał, a ja poczułem przyjemny ucisk w podbrzuszu.

- Zostanę.

Objąłem młodszego swoim ramieniem, by było mu wygodnie. Wdychałem jego cudowny zapach owiany nutą charakterystycznej paczuli. Miałem wrażenie, że trzymając go tak blisko, mam w rękach cały swój świat. Czułem się przy nim zadziwiająco komfortowo, jakbym był we właściwym miejscu. Pragnąłem, by był moją własnością, bym mógł cieszyć się nim do końca moich dni. Młodszy stał się moją bezpieczną przystania, gdzie mogłem być sobą. Potrzebowałem go, uzależniałem się od niego.

- Mój chłopiec chce Nutellę? Jeśli chcesz, żebym ci pomógł ją ściągnąć musisz ładnie poprosić. - zachichotałem przylegając do jego pleców, widząc nieudane próby dostania ręką do słoiczka wypełnionego czekoladowym kremem.

Oplotłem talię chłopaka, wtulając policzek w jego blond czuprynę. Nasza lodowka świeciła pustkami, więc postanowiliśmy udać się na zakupy. W supermarkecie nie było za wiele osób. Mieliśmy już większość produktów we wózku, ale Lee zażyczył sobie słodkości. Ta jednak stała na najwyższej półce i młodszy nie był w stanie jej zabrać, wykorzystałem ten fakt, by nieco się z nim podroczyć. Felix odwrócił się do mnie przodem, robiąc maślane oczy.

- Proszę ściągniesz ją dla mnie? - zapytał z niewinną minką, a ja parsknąłem, ten blondyn był niemożliwy.

- Hmm no nie wiem, postaraj się bardziej. - przekomarzałem się dalej.

- Proszę! Proszę! Proszę! - biadolił asystent, a ja zaśmiałem się cicho.

- Czy ja wiem, to chyba wciąż za mało. - prowokowałem dalej, byłem ciekawy co zrobi.

Mężczyzna, wyglądał na zrezygnowanego, jęknął rozdrażniony. Założył ręce, zerkając na mnie z obrażoną miną.

- Proszę cię kochanie, przestań się już droczyć i podaj mi ten głupi słoik. - mruknął bezradnie.

𝔹𝕪 𝕞𝕪 𝕤𝕚𝕕𝕖 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz