17. don't leave me

3K 172 397
                                    

FELIX POV.

Hyunjin nie wrócił na noc, a ja nie byłem w stanie zmrużyć oka. Żałowałem. Dzwoniłem, pisałem - bez skutku. Przepłakałem wiele godzin, żałując swojego okropnego zachowania. Tak cholernie nie doceniałem tego co dla mnie robił. Wiedziałem, że muszę iść do pracy. Bałem się i stresowałem jak cholera, ale musiałem byc pewny, że nic mu nie jest.

Ubrałem się w standardowy garnitur. Nie miałem nawet sily zarywać sińców pod oczami. Byłem rozbity i załamany. Rozglądnąłem się po mieszkaniu, to nie był mój dom beż Hyunjina, to oj sprawiał, że czułem się w tym miejscu komfortowo. Wyszedłem z apartamentu z bólem serca.

Stanąłem przed masywnymi drzwiami. Stresowałem się jak diabli, człowiek, którego darzyłem tak olbrzymim uczuciem prawdopodobnie nie chcial mnie znać, a to mnie tylko przerażało. Od dawna wchodziłem tam jak do siebie, ale tym razem zapukałem cicho, gdy usłyszałem beznamiętne "proszę" wszedłem do gabinetu. Mężczyzna chyba wiedzial, że to ja gdyż nawet na mnie nie spojrzał. Stanąłem nie wiedząc co z sobą zrobić.

- Hyunjin, proszę porozmawiaj ze mną. Pozwól mi wytłumaczyć. - zacząłem nieco chaotycznie.

- Panie Lee jesteśmy w pracy, więc proszę, aby zajął się Pan pracą i konsultował się ze mną tylko w tych kwestiach. - powiedział oschle.

Do moich oczu napłynęły łzy, wiedziałem, że na to zasłużyłem. Jednak jego obojętność to coś czego nie chciałem nigdy doświadczyć, starałem się uspokoić, by nie dać się ponieść emocją.

- D-dobrze. - wydukałem, wciąż stając nieporadnie przed jego biurkiem.

- Potrzebuję raportu z tych danych dotyczących serii kosmetyków "First glance", ma tam być zawarta sprzedaż, dochód, opinia klientów, wzrost akcji. - zakomunikował, wskazując na plik papierów przede mną.

Bez słowa zabrałem dokumenty. Udając się do swojego biurka. Czułem jakby ktoś mi wyrwał serce, a tym kimś byłem ja sam. To ja sprawiłem, że mężczyzna, którego kocham stał się oschły i oziębły. Hwang nawet na chwilę na mnie nie spojrzał. Doprowadziłem do tego, że nawet nie chciał na mnie patrzeć. Otarłem ukradkiem łzę, ktora wypłynęła nieporządnie spod powieki. Zabrałem się do pracy, bo chociaż tyle mogłem dla niego zrobić.

Po półtorej godziny podsumowanie było gotowe. Podszedłem niepewnie do biurka CEO, podając mu kartki. Dyrektor zabrał raport po czym szybko go przeglądnął.

- Dziękuję. - mruknął beznamiętnie.

Brunet wstał, zbierając z biurka najważniejsze rzeczy do swojej aktówki. Domyśliłem się, że idziemy na spotkanie.

- Wziąć też raport z poprzedniej edycji? - zapytałem.

- Nie ma potrzeby, nie fatyguj się. Poprosiłem Yeeun, żeby ze mną pojechała. - rzucił twardo.

- A-a ja co mam robić?

- Może Pan iść do domu lub co tam Pan chce. - rzucił kąśliwie, wciąż nie obdarzając mnie choćby jednym spojrzeniem.

- Moje godziny pracy jeszcze się nie skończyły. - wymamrotałem.

Hyunjin wziął głęboki wdech, po czym pokręcił lekko głową.

- Może Pan posegregować dokumenty z niebieskich teczek. - mruknął, po czym opuścił biuro trzaskając drzwiami.

Momentalnie upadłem na podłogę zanosząc się chaotycznie płaczem. Zasłużyłem na to wszystko, ale to nie zmieniało faktu, jak mocno to bolało. Tak bardzo za nim tęskniłem.

Czekałem na ciemnowłosego, aż wróci ze spotkania przez cztery godziny w tym byłem już jedną godzinę po pracy. Straciłem nadzieję, że chłopak przyjdzie, ewidentnie mnie unikal. Naprawdę chciałem z nim porozmawiać, chociaż móc na niego popatrzeć.

𝔹𝕪 𝕞𝕪 𝕤𝕚𝕕𝕖 || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz