Wszedł do słabo oświetlonego pomieszczenia. Ubrał czarny, długi płaszcz z kapturem. Otworzył kufer i wrzucił do niego parę niezniszczonych jeszcze ubrań, swoje książki do Hogwartu, pióra, pergaminy i kałamarze. Zamknął wieko, pomniejszył bagaż zaklęciem i wsadził go do kieszeni. Hedwiga była na polowaniu, więc wziął pustą klatkę do lewej ręki, a do prawej swoją Błyskawicę i już miał zamiar wychodzić, gdy usłyszał ciche kroki. Odwrócił się i ujrzał wysokiego bruneta o niebieskich oczach. Wyglądał na dwadzieścia lat.
-Myślałem, że nie przyjdziesz. -powiedział spokojnie Harry.
-Jak mógłbym opuścić takie piękne przedstawienie. -odparł.
Zielonooki prychnął.
-Zasłużyli na więcej, ale nie miałem dużo czasu.
-Aurorzy. -przytaknął Voldemort. -Co zamierzasz teraz zrobić ?
-Idę na Nokturn. -odparł i minął swojego rozmówcę.
Ten jednak złapał go za ramię.
-Możesz iść ze mną. -powiedział.
-Już to widzę. Wchodzę przez bramę i krzyczę: Witajcie śmierciożercy .To ja Harry Potter !
-Powiedz po prostu, że nie lubisz czyjejś litości.
-Skąd to wiesz ? -zapytał.
-Jesteś do mnie bardzo podobny. -odparł podnosząc jeden kącik ust. -Chodź do mojej kwatery.
Harry chwycił go za łokieć i poczuł charakterystyczne dla teleportacji dziwne uczucie w pępku. Pojawili się w dużym salonie o zielonych ścianach. Po lewej w komiku trzaskał wesoło ogień. Przed nim stały dwa czarne, skórzane fotele i mały hebanowy stolik z ornamentami w kształcie węży. Po prawej stronie znajdowała się obszerna biblioteczka, głównie z książkami o czarnej magii. Na przeciwko wejścia było ogromne wyjście na balkon. Zaś przy drzwiach stała duża kanapa.
-Chodź zaprowadzę cię do twojego pokoju. -powiedział Voldemort.
Szli przez ciemny korytarz. Po drodze mijali portrety ciekawych osób. Między innymi Salazara Slytherina czy Merlina. Voldemort zatrzymał się przed jednymi z wielu drzwi i otworzył je. Oczom Harry'ego ukazała się ogromna komnata z czarnymi ścianami. Przed nim znajdowało się ogromne łoże z baldachimem. Leżały na nim zielone poduszki i kołdra. Koło niego stała szafka nocna z czarnego drewna, na której była mała lampka zrobiona ze srebra. Z jego lewej znajdowała się prywatna biblioteczka. Tuż obok niej widać było kominek, a przed nim fotel obity w czarną skórę. Po prawej stało ogromne biurko z wygodnym krzesłem. Na nim leżały pergaminy, pióra i kałamarz. Spojrzał do góry. Nad jego głową wisiał srebrny żyrandol z ornamentami węży. Wszedł bezszelestnie do pokoju i zauważył dwie pary drzwi. Otworzył jedne z nich i znalazł się w obszernej łazience z głęboką wanną, a może raczej basenem z mnóstwem kranów pośrodku. Dalej na kafelkowej, ciemnej ścianie wisiało duże lustro, a koło niego umywalka. Przy drzwiach znajdowała się szafka, na której stały szampony, mydła i różne inne przybory do pielęgnacji ciała. Wyszedł z pomieszczenia i skierował się do drugiego tajemniczego pokoju. Znalazł się w garderobie. Wisiało w niej mnóstwo ubrań. Od zwykłych, codziennych po odświętne szaty. Przez ten szok zapomniał, że Voldemort mu się przygląda.
-Podoba ci się ?-zapytał.
-To naprawdę jest moje ?
-Wszystko. -odparł, uśmiechając się.
Wiedział, jakie chłopak miał dzieciństwo. Tak podobne do jego własnego.
-Dziękuję. -powiedział.
![](https://img.wattpad.com/cover/38735411-288-k681343.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter i Nieznana Przepowiednia
FanfictionCałe życie Harry'ego wywraca się do góry nogami. Odkrywa kłamstwa Dumbledora. Dowiaduje się o swoim pochodzeniu. Poznaje przepowiednię. Co naprawdę wydarzyło się w Dolinie Godryka? Kto jest jego prawdziwym wrogiem? Okładka wykonana przez dianaa_98