W tym samym czasie z Zakazanego Lasu wyszło około trzydziestu śmierciożerców, w tym Wewnętrzny Krąg. Przed nimi dumnie kroczył Voldemort w swojej wężowej postaci.
Harry powoli zaczął się cofać w jego stronę. Po chwili stał już obok Czarnego Pana z zadowolonym uśmiechem.
-Nie sądziłem, że będziesz sprawdzał swojego Złotego Rycerzyka, Dumbledore. -zironizował Riddle.
-Co mu zrobiłeś, Tom? -zapytał dyrektor udając troskę.
-Nic. Chłopak sam z własnej woli się do mnie przyłączył. -wyszczerzył swoje żółte zęby w uśmiechu.
-Harry nigdy by tak nie postąpił. Imperius, jakiś eliksir czy czarna magia?
-Zapewniam, że mam trzeźwy umysł, dyrektorze. -odparł za czarnoksiężnika, Potter.
-Dlaczego, Harry? Dlaczego porzuciłeś Jasną Stronę?
-A czy "Jasna Strona" kiedykolwiek coś dla mnie zrobiła? Nie. Lord Voldemort miał mi do zaoferowania więcej. Wy nie macie tego, czego bym pragnął.
-Czego? -zapytał ze smutkiem Albus.
-Potęgi i władzy. Możecie mi to dać?
Cisza.
-Harry... Jesteś w stanie mordować niewinnych? Zbijać?
-Jeśli taka jest cena mocy to jestem gotów ją zapłacić. -odparł. -Jestem ciekaw czy za pierwszym spotkaniem zobaczyłeś we mnie to co w Voldemorcie, Dumbledore? Czy zajmowałeś się mną, nie chcąc popełnić tego samego błędu?
-Nie jesteś taki jak Tom, chłopcze. On jest czystym złem, a w Tobie widzę dobro. Pochodzisz z rodziny jasnych czarodziei.
-Nie... Jestem dziedzicem Slytherina, a w moich żyłach płynie krew Blacków, Averych i Rosierów. To, że mam na nazwisko Potter nic nie oznacza.
-"Chodźmy stąd." -powiedział telepatycznie Voldemort do zielonookiego.
Harry wyciągnął różdżkę i skierował ją ku górze. Ostatni raz omiótł wzrokiem szkolne błonia i wypowiedział zaklęcie.
-Morsmordre.
Następnie wszyscy śmierciożercy wraz z Tomem i Harrym teleportowali się.
***
-Czas rozpocząć przygotowania do wojny.
-Racja. -zgodził się Harry. -Trzeba również zaplanować bitwy.
-A myślałem, że przez chwilę odpocznę. -żalił się Riddle.
-Trzeba było nie zostawać Czarnym Panem. -zaśmiał się Wybraniec. -Powróćmy jednak do tematu. -odchrząknął. -Warto by było podszkolić śmierciożerców i nauczyć ich zgranych ataków i schematów walki.
-Dobry pomysł. Ty się tym zajmiesz.
-Dlaczego ja? - zapytał.
-Ponieważ to był twój pomysł. -odparł Voldemort.
Harry westchnął cierpiętniczo i wstał.
-Idę się wyspać. Prawdopodobnie to ostatnia noc, którą prześpię spokojnie.
Wyszedł z pokoju, odprowadzany wzrokiem towarzysza.
***
![](https://img.wattpad.com/cover/38735411-288-k681343.jpg)
CZYTASZ
Harry Potter i Nieznana Przepowiednia
FanficCałe życie Harry'ego wywraca się do góry nogami. Odkrywa kłamstwa Dumbledora. Dowiaduje się o swoim pochodzeniu. Poznaje przepowiednię. Co naprawdę wydarzyło się w Dolinie Godryka? Kto jest jego prawdziwym wrogiem? Okładka wykonana przez dianaa_98