♡
Przyszedłem pod stadion wcześnie, zbyt wcześnie.
Nikogo jeszcze nie było, ani jednej żywej duszy. Do koncertu została jeszcze godzina. Na szczęście obok stadionu jest kawiarnia, więc bez zawahania wszedłem do niej.
Podszedłem do lady i zamówiłem sobie mrożoną americano oraz sernik karmelowy. Usiadłem do stolika, a po chwili przyszła kelnerka z moim zamówieniem.
Gdy tylko rozłożyła mój deser, „przypadkowo" upuściła już pustą tacę. W trakcie kucania po metalowy przedmiot wsunęła mi w rękę małą karteczkę, a następnie odeszła.
Lekko się skrzywiłem na ten gest, nie mówiąc już o tym, że ani trochę nie jestem nią zainteresowany. Jednak z drugiej strony korciło mnie, aby sprawdzić co jest napisane na karteczce, więc bez chwili zawahania rozwinąłem ją. Zanim jednak zdołałem przeczytać jakiekolwiek słowo kartka została mi zabrana. Szybko skierowałem wzrok na osobę, która mi ją skonfiskowała.
Ja to mam chyba jakieś szczęście do zamaskowanych ludzi. Chłopak usiadł naprzeciwko mnie, zdjął okulary i zsunął maseczkę z ust.
- Co ty robisz do cholery? - zapytałem trochę poddenerwowany.
- No, no.. tak się odzywać do osoby, która sprawiła, że tu jesteś - powiedział, a ja jedynie wytrzeszczyłem oczy.
- J-Ja cie strasznie przepraszam, nie wiedziałem, że to ty.. - odparłem nerwowo. - Coś się stało?
- Nie powinieneś się cieszyć, że spotykasz mnie osobiście? - zapytał.
- Cieszę się, ale- - nie dokończyłem.
- Jesteś niczego sobie, piegusie - powiedział, na co się lekko skrzywiłem.
- Piegu-
- W sumie ładnie by ci było w brązowych włosach - powiedział, a na mojej twarzy wymalowało się zdziwienie.
- Uważasz, że jestem ładny?
- No, jakbyś chciał mógłbyś zostać modelem. Ale czy ja wiem.. jesteś fotogeniczny, ale wydajesz się w tym do dupy. - stwierdził, posyłając mi złośliwy uśmiech.
- Do dupy?
- No i to bardzo - powiedział, a ja starałem się tym nie przejmować.
Po wymianie tych zdań atmosfera zdawała się jakby napięta, przynajmniej dla mnie. Jednak zdałem sobie sprawę, że mam swój sernik i nie mam zamiaru go zmarnować. Wyjąłem widelec, który był owinięty w chusteczkę. Odkroiłem kawałeczek ciasta, abym mógł po chwili się nim delektować, całkowicie ignorując obecność mojego „towarzysza".
Gdy byłem już w połowie jedzenia zauważyłem, że chłopak mi się przygląda, co bardzo mnie irytowało.
- Na co się tak gapisz? - zapytałem.
- Masz zamiar to wszystko zjeść? Gruby będziesz.. - odpowiedział, patrząc na mnie z obrzydzeniem.
Nic nie odpowiadając podniosłem talerz z sernikiem i z całej siły przyłożyłem Hwangowi do twarzy. Byłem zły, wręcz wściekły, a z drugiej strony było mi przykro i miałem łzy w oczach. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek usłyszę takie słowa, a tym bardziej od niego. Mając gdzieś reakcje innych ludzi jak i Hyunjina uciekłem.
CZYTASZ
Concert | Hyunlix
Fanfic„Patrzyłem na bruneta z dużym szokiem, oczy chłopaka jednak nie wyrażały żadnych emocji. Ciemnowłosy jedynie wstał i zaczął biec dalej." Hwang Hyunjin jest idolem przyciągającym ludzi z całego świata swoim głosem jak i miłym wręcz promiennym charakt...