♥
POV Felix
Han od samego rana skakał po całym pokoju nie dając mi się wyspać. Powiedział, że dzisiaj będzie punkt kulminacyjny całej wycieczki do Busan. Lekko stresowałem się tym co wymyślił Jisung, jednak zapewniał mnie, że na pewno się nie rozczaruje.
- Wstawaj śpiochu idziemy na miasto kupić sobie coś ładnego! - krzyknął brunet, zsuwając ze mnie kołdrę.
- Po co? - mruknąłem, skulając się w kulkę.
- Idziemy na koncert - przyznał się brunet, a ja momentalnie podniosłem się, patrząc na niego z dużym szokiem.
- Koncert? Kogo? - pytałem starszego o jeden dzień Jisung'a, jednak ten tylko zaczął kręcić głową pokazując, że za nic mi nie powie.
- Nic ci nie powiem i nawet nie próbuj sprawdzać w telefonie, bo ci go skonfiskowałem - odpowiedział, zaczynając grzebać w szafie.
Tak jak powiedział Jisung, tak też było. Nigdzie nie mogłem znaleźć swojego telefonu, którego z pewnością przed snem zostawiłem na szafce nocnej. Rozglądałem się przez chwilę zastanawiając się gdzie Han mógł schować mojego smartfona, jednak żadne szczególne miejsce nie przychodziło mi w tym momencie do głowy.
Zrezygnowany wstałem z łóżka, podszedłem do szafy, wyjąłem z niej najpotrzebniejsze rzeczy, a następnie skierowałem się do łazienki. Wziąłem prysznic, ubrałem z powrotem na siebie piżamę, po czym umyłem zęby i podsuszyłem trochę swoje mokre włosy. Wyszedłem z toalety i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to przygotowany przez Jisung'a dla mnie outfit. Szybko podziękowałem, a następnie przebrałem się z piżamy w inne ubrania.
Nie jedząc śniadania, zostałem wyciągnięty z hotelu i pchany przez następnie półgodziny w stronę najbliższej galerii. Zostałem też zmuszony do przymierzania wszystkiego po kolei co wybrał dla mnie Han. Ubrań było bardzo wiele, ale ostatecznie udało nam się wybrać coś fajnego i ładnego. Najbardziej jednak spodobał mi się pewien granatowy sweter, który na pewno założę na dzisiejszy koncert.
Godziny upływały, a nam wcale się nie nudziło. Wcale, bo to nie jest teraz tak, że Jisung odszedł ode mnie gdzieś na pół kilometra i gada z kimś przez telefon, a ja stoję jak słup soli przy pasach z dziesięcioma torbami prawie po brzegi wypchanymi ubraniami.
Han po 20 minut wrócił, zabrał ode mnie połowę toreb, a następnie bez słowa zaczął kierować się w stronę hotelu.
- Coś się stało? - zapytałem.
- Co? Nie, nie. Skąd takie pytanie? - obrócił się w moją stronę posyłając mi lekki uśmiech.
- Nie wiem tak jakoś.. - rzuciłem cicho.
♥
Po wejściu do pokoju nie dane mi było chociaż przez chwilę odpocząć, ponieważ gdy Jisung zobaczył która jest godzina od razu zaczął mnie poganiać, żebym zaczął szykować się do wyjścia. Wepchnął mnie do toalety, po czym usadził na taborecie wziętym nie wiadomo skąd. Podłączył lokówkę, odczekał chwilę, a następnie zaczął robić mi w nie których miejscach nie duże loki na które nie przypominam sobie, żebym wyrażał zgodę. Efekt końcowy fryzury, której zrobił mi brunet był zadziwiająco ładny. Nie zdążyłem się jednak sobie dobrze przyjrzeć, bo Han od razu zagonił mnie do naszej tymczasowej sypialni.
Powyrzucał wszystkie kupione dzisiaj ubrania na swoje łóżko. To jak Jisung się śpieszy jest aż przerażające. Można się go przestraszyć.
CZYTASZ
Concert | Hyunlix
Fanfic„Patrzyłem na bruneta z dużym szokiem, oczy chłopaka jednak nie wyrażały żadnych emocji. Ciemnowłosy jedynie wstał i zaczął biec dalej." Hwang Hyunjin jest idolem przyciągającym ludzi z całego świata swoim głosem jak i miłym wręcz promiennym charakt...