༄
POV Jisung
Od razu po pożegnaniu się z Hyunjin'em, ruszyłem ponownie w stronę domu młodszego. Nie lubiłem gdy Felix jest smutny, a przez sytuację z Hwang'iem był taki przez cały czas.
Gdy byłem jakieś 300 metrów od jego domu, wyciągnąłem telefon i napisałem do niego krótką wiadomość, by powiadomić go że będę u niego za kilka minut.
Tak jak napisałem, tak też było. Stałem przed drzwiami małego domku Felix'a i właśnie podnosiłem rękę, gdy nie spodziewanie drewniane drzwi otworzyły się szeroko a ja prawie uderzyłem blondyna w twarz.
- Mój boże! Mogłeś mnie uderzyć! - pisnął niemęsko młodszy, od razu ode mnie odskakując.
- A to moja wina że otworzyłeś tak szybko drzwi?! - spojrzałem na niego z typowym bitch face i bez jego pozwolenia wepchałem się przez drzwi i wszedłem w głąb domu.
Zdjąłem obuwie, szalik a następnie kurtkę a na nogi założyłem moje ulubione kapcie w wiewiórki. Są u Felix'a, ponieważ w jego domu jestem częściej niż w swoim, więc kapcie to podstawa. Mam też u niego wiele swoich ciuchów, tak samo jak on u mnie.
No ale dobra, nie po to tu przyszedłem.
Momentalnie odwróciłem się w stronę lekko zmieszanego Felix'a, który spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Felix mój kochany przyjacielu! Mam dla ciebie prezent urodzinowy! - wykrzyczałem szczęśliwy, spoglądających na twarz chłopaka, która zmieniła swój wyraz na zdziwiony.
- Kurwa serio? Jest styczeń! Ja miałem urodziny we wrześniu! - skrzywił się, po czym wywrócił oczami.
- No sorry.. dopiero teraz udało mi się to załatwić - opuściłem głowę, udając zakłopotanego.
- Ważne, że w ogóle chciałeś coś zrobić.. - podszedł do mnie i zgarnął mnie w swoje ramiona - Dziękuję.. - dopowiedział cicho przy moich uchu. Objąłem go delikatnie w pasie i przytuliłem do siebie.
- Powiesz mi co to za niespodzianka? - spytał, gdy odsunął się ode mnie.
- Jutro jedziemy do Busan!! - zacząłem klaskać szczęśliwie w dłonie, a mina chłopaka lekko zrzedła.
- Po co mamy jechać do Busan? - założył rękę na rękę i spojrzał na mnie.
- Jak to po co?! Zwiedzimy sobie trochę, spędzimy miło czas.. odwiedzimy fajną restauracje, ktorą polecił mi ostatnio znajomy - zacząłem wyliczać na palcach, chociaż dobrze wiedziałem, że tak nie będzie.
Felix cały czas przypatrywał mi się uważnie, z zaciekawieniem słuchając co mam do powiedzenia. Ucieszyłem się bardzo, gdy zaczął kiwać głową na tak, a na jego twarzy pojawił się grymas zadowolenia.
- Cieszę się, że wpadłeś na taki pomysł Ji. Dziękuję ci bardzo! Pewnie będzie świetnie!! - zaczął się cieszyć jak małe dziecko, gdy dostanie ulubiony słodycz.
- W każdym razie pakuj się bo najpóźniej jutro wieczorem musimy tam być! - powiedziałem, zaczynając kierować się w stronę pokoju młodszego o jeden dzień Felix'a.
Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej nie dużą walizkę, postawiłem ją na łóżku, otworzyłem, a następnie zacząłem wrzucać po kolei wszystkie ubrania jakie wpadły mi ręce. Chłopak wbiegł do pokoju, po czym wytrzeszczył oczy spoglądając nimi na mnie. Nie rozumiejąc co się dzieje obróciłem się w stronę łóżka.
- Kurwa Jisung bałwana lepisz z moich ubrań?! - krzyknął pokazując rękami raz na mnie, a raz na kupę ubrań.
- A wiesz, że sam się zastanawiam? - odpowiedziałem patrząc się w stronę łóżka jak w jakieś arcydzieło. - Masterpiece - rzuciłem po chwili, pstrykając palcami.
- A ty chociaż spakowany jesteś, że przychodzisz do mnie? - zapytał, a ja uświadomiłem sobie, że nie.
- To ja może pójdę do domu się spakować - powiedziałem, po czym wybiegłem z pokoju.
Założyłem szybko kurtkę, byle jak narzuciłem szalik, zdjąłem kapcie a na ich zamiennik nałożyłem buty. Nie żegnając się z brunetem wybiegłem z jego domu. Napisałem szybko do Hyunjin'a, że Felix zgodził się na wyjazd i ma mi wysłać rozkład jazdy autobusów. Hwang odrazu odpisał, przekazał mi wszystkie potrzebne informacje, oraz wysłał pieniądze na konto bankowe.
Wbiegłem do swojego domu, uświadamiając sobie przy okazji, że nie zamknąłem go na klucz. Zdjąłem z siebie odzież wierzchną, a następnie pobiegłem do pokoju. Z pod łóżka wyjąłem swoją szarą walizkę obklejoną przeróżnymi naklejkami. Otworzyłem ją, po czym podszedłem do szafy i zapakowałem tym razem porządniej wszystkie potrzebne ubrania.
Poszedłem do łazienki i zza lustra wyjąłem kosmetyczkę. Powrzucałem najpotrzebniejsze rzeczy takie jak szczoteczka do zębów, pastę i resztę. Wróciłem do pokoju, a następnie starałem się upchnąć wszystko do walizki, co na szczęście mi się udało. Wziąłem też ze sobą jakieś dokumenty, bo kto wie może będą mnie spisywać za kradzież majtek? Nie wiem, ale wezmę na wszelki wypadek. Schowałem bilety do portfela, który wylądował prawie na samym dnie mojego plecaka.
Wyszedłem z domu tym razem trzy, a nawet cztery razy upewniając się, że drzwi są zamknięte na wszystkie spusty. Dość szybkim krokiem szedłem już po raz trzeci? W tym dniu do domu Lix'a. Nie wiem nie umiem liczyć. Po drodze wszedłem jeszcze do sklepu po jakieś przekąski na podróż.
༄
* Następnego dnia*
Tak można było się tego spodziewać, że spałem u Felix'a, ale no cóż to w końcu też mój dom.
Zostało jeszcze około półtorej godziny podróży, a Felix śpi jak zabity. Nudzi mi się, rozładował mi się telefon, a na moje nie szczęście zapomniałem wziąć powerbank'a. Jeszcze jakieś dziecko nie daleko nas co chwilę płaczę, co uniemożliwia mi odpłynięcie w krainę Morfeusza. Siedzenia w autokarze nie są za wygodne, a w całej tej puszczę śmierdzi rybą, którą o dziwo tylko ja czuje. A może to dziecko płaczę bo też czuje ten smród? Jeśli tak to rozumiem co czujesz. Po chwili zastanowienia postanowiłem oprzeć się o ramię Lix'a. Gdy ułożyłem się na tyle wygodnie, zamknąłem oczy, po czym odpłynąłem. Obudziło mnie jednak szturchanie.
- Ji wstawaj jesteśmy już w Busan - powiedział Felix, przyciskając swój palec do mojego jak to on mówił „wiewiórczego" policzka.
- Hm?? - mruknąłem tylko rozglądając się półprzytomny po prawie już pustym autokarze.
- Chodź musimy już wychodzić - odparł brunet, zaczynając ciągnąć mnie za ramie.
- Już.. już idę! - krzyknąłem leniwie wstając.
Po wyjściu z autokaru odrazu się rozciągnąłem, oraz poczułem lekki ból w nogach. Błagam chce już ściągnąć buty.
༄
Gdyby Felix dowiedział się kto opłacił cały ten pięciogwiazdkowy hotel to wsiadłby w najbliższy autobus i wrócił do domu. Odrazu po wejściu do pomieszczenia zostałem zasypany wieloma pytaniami przez młodszego, skąd wziąłem pieniądze na ten hotel. Z dupy..
Po wejściu do pokoju, oboje rzuciliśmy się na swoje łóżka. Nie wiem jak Lix, ale ja zasnąłem.
——————————————————————
Przy rozdziale bardzo pomogła mi __HyunxLix__ <33Jak się czujecie?^^
Przepraszam za błędy!
CZYTASZ
Concert | Hyunlix
Hayran Kurgu„Patrzyłem na bruneta z dużym szokiem, oczy chłopaka jednak nie wyrażały żadnych emocji. Ciemnowłosy jedynie wstał i zaczął biec dalej." Hwang Hyunjin jest idolem przyciągającym ludzi z całego świata swoim głosem jak i miłym wręcz promiennym charakt...