#CzystkaPL
niech was nie zwiedzie ten łagodny początek, koniec będzie bolesny.
proszę nie znienawidźcie mnie.
ADONIS
Ożywają we mnie wspomnienia. Czuję je. Są na wyciągnięcie ręki. Nie byłem tu... od lat. I może właśnie z tego powodu niemal widzę przed sobą młodego Adonisa, który trzyma tatę za rękę, gotowy na kolejną przygodę. Zapach starej farby, która płatami odpada od umazanych graffiti ścian oraz sufitów – niegdyś witał podróżników przybywających do miasta. Teraz albo odstrasza, albo przyciąga głodnych przygód, którzy mają odwagę zapuścić się w te tereny.
Zamknięty od dawna dworzec centralny jest już tylko przeszłością, choć mimo znacznych zniszczeń, swoim ogromem wciąż robi pieruńskie wrażenie. Zdobione kolumny, które ostatkiem siły podtrzymują solidną, kruszejącą konstrukcję, łuki nad głowami oraz kolorowe mozaiki nadają w tych czasach tajemniczego klimatu.
Tej nocy opuszczony budynek tętni życiem. Jakby dostał drugą szansę, by rozkwitnąć.
Mrugam, nie do końca wierząc w to, co widzę. Wszędzie kręcą się ludzie. Są jak jedna tłusta masa z setką głów. Jest ich tak wiele, że nie warto liczyć. Niemal wszyscy skrywają twarz pod papierowymi maskami z podobiznami najbardziej znanych seryjnych morderców. Zauważam między innymi Teddy'ego Bundy, Davida Berkowitza, Edmunda Kempera, Ricardo Ramireza, Charlesa Mansona...
Sama śmietanka towarzyska.
— Kim chcecie dzisiaj być? — zaczepia nas na wejściu młoda, wysoka kobieta. Twarz ma bladą, najpewniej wysmarowaną talkiem, co kontrastuje z różowo-niebieskimi włosami spiętymi w dwie kitki. Zwraca na siebie uwagę Yeatsa, bo kiedy zalotnie dotyka jego barku, ten uśmiecha się tak, jakby miał się rozpłynąć.
Ledwie słyszę, co do nas mówi, bo DJ skaczący na piętrze wyżej, pogłaśnia muzykę.
— Sobą — mruczę. — Najlepiej sobą.
Przeciskamy się między ludźmi falującymi w rytmie techno, które niemal rani uszy. Nawet mnie ta muzyka drażni, choć lubię mocne brzmienie. Przypomina bardziej łomotanie młota o ścianę. Przestaję słyszeć inne dźwięki wokół. Skupiam się jedynie na słowach prowadzącego zabawę, bo nawołuje do tłumu.
— Dzisiaj wywołam w was wściekłość! — krzyczy przez mikrofon, na co imprezowicze wiwatują głośno, jakby chcieli w ten sposób zgłosić swoją obecność. Krzywię się, rzucając spojrzeniem wokół. Niektórzy klaszczą energicznie, inni tylko gwiżdżą. — Uwolnijcie bestię!
Muzyka staje się jeszcze bardziej męcząca. Przyśpiesza, przyśpiesza i przyśpiesza. Od wysokich decybeli chyba trzęsie się popękana podłoga. Nie nadążam za tańcami, bo ludzie wywijają jak opętani. Ogarnięci euforią zmysłowo ocierają się o swoje ciała, czasami nawet wzajemnie połykają swoje twarzy w mokrych pocałunkach. Z mojego punkt widzenia wygląda to dość... obrzydliwie.
Jestem na to za stary.
Oglądam się za siebie, kiedy tracę z zasięgu wzroku Yeatsa. A to zawsze wiąże się z nieprzyjemnymi skutkami. Dla mnie. Wcale się nie mylę. Okazuje się, że znalazł sobie miejsce przy stole pełnym alkoholu. Standard. Oczy kolegi błyszczą jak diamenty, kiedy sunie błyskawicznie spojrzeniem po butelkach, zastanawiając się, jaką wybrać.
I jeśli myśli, że pozwolę mu się schlać, to źle zakłada. Łapię go za fraki, ciągnąc ku sobie. Kumpel leci na mnie jak nigdy wcześniej. Udaje mu się jednak w porę przysunąć do ust czerwony kubeczek. Przechyla na raz, a potem potrząsa energicznie głową. Wszystkie zmarszczki na jego twarzy żyją własnym życiem, gdy się krzywi.
![](https://img.wattpad.com/cover/309288946-288-k9306.jpg)
CZYTASZ
CZYSTKA | ZAKOŃCZONE
Mystery / Thriller„Wszyscy mają swoje demony i czasami przejmują one kontrolę". Jest taka noc w roku, podczas której ludzie zamieniają się w brutalne zwierzęta. Święto Wolności, a jeszcze trafniej Czystka. Noc, podczas której walczysz o przetrwanie. Noc, podczas któ...