🥀~Rozdział 14~🥀

818 32 0
                                    

🥀~Nowy dzień~🥀

Perspektywa Susan

Sama nie wiedziałam co powinnam o tym wszystkim myśleć. Leżałam znów łóżku i patrzyłam na zegarek. Skrzywiłam się jak minuty zaczynają uciekać, przez co będę musiała za niedługo wstawać do szkoły.

Miałam jeszcze zamknąć oczy i chwilę odpocząć przed nowym dniem, ale musiałam szybko polecieć do łazienki. Nie znosiłam nigdy tych wymiotów, kiedy byłam mała dławiłam się nimi.

Skrzywiłam się, jednak po wszystkim spuściłam wodę i zaczęłam myć zęby. Chciałam się jak najszybciej pozbyć tego smaku.

Uśmiechnęłam się lekko widząc brata i Grace. Przywitałam się z nimi i wzięłam sobie sok. Nie chciałam nic jeść.

— Zjedz choć troszkę — powiedział mój brat podając mu kanapki.

— Postaram się — wyszeptałam. Nie chciałam go zawodzić. Spakowałam rzeczy do plecaka, po czym wzięłam gumkę do włosów i recepturkę.

Dzisiaj postanowiłam się przejść, miałam nadzieję, że nie spotkam już ojczyma. Nie miałam pojęcia co on tutaj robi. Powinien być w więzieniu. Westchnęłam, po czym kroczyłam przed siebie, zatrzymałam się słysząc swoje imię. Odwróciłam się i dostrzegłam Hugo.

— Hej — wyszeptałam i lekko się uśmiechnęłam.

— Siemaneczko, dobrze, że Cię dogoniłem — powiedział, po czym ruszyliśmy razem do szkoły. — Jak mi się już nie chce tam iść.

— Już niedługo weekend. Wytrwamy — wyznałam.

Chłopak się uśmiechnął, droga nie zajęła nam długo i po piętnastu minutach byliśmy na miejscu. Gdy nie wiedziałam nigdzie Ruby cieszyłam i miałam nadzieję, że jej dzisiaj nie będzie.

Kiedy przyszedł czas na przerwę obiadową, szlam na nogach jak z waty. Nie chciałam znów być obrzucona jedzeniem przez bandę Ruby. Usiadłam przy wolnym stoliku, po czym zaczęłam wyjmować kanapkę.

— Czemu siedzisz tutaj sama, chodź do nas — powiedział Hugo, a ja się skrzywiłam. On siedział przy stoliku z chłopakami z drużyny...

— Nie wiem czy to dobry pomysł — wyszeptałam. — Możemy później się zobaczyć.

— O nie, nie będziesz tutaj sama siedzieć — odparł, po czym usiadł obok mnie. Zamrugałam, gdy wszyscy członkowie naszej reprezentacji usiedli obok nas.

— H-hej — wyjąkałam i próbowałam się uśmiechnąć.

— Hej Susan — uśmiechnął blondyn, a reszta do nich dołączyła.

Myślałam, że będzie niezręcznie, jednak po chwili atmosfera złagodniała, udało mi się nawet za śmiać.  Już nie pamiętałam kiedy tak dobrze się bawiłam.

Jednak wszystko się zmieniło, gdy do sali weszła ekipa Ruby z dziewczyną na czele. Poczułam się jeszcze mniejsza, gdy jej wzrok spoczął na mnie, widziałam jak powoli zaczyna się denerwować. Zamknęłam oczy i czułam, że za niedługo już nie będzie tak dobrze.
Dziewczyna ruszyła w naszą stronę, a ja już zaczynałam drżeć.

— A to co tutaj robi? Już wam się obniżyły standardy? — zaczęła, a ja chciałam już odejść, ale powstrzymali mnie przy tym chłopaki.

— Chyba ty tutaj nie pasujesz, wszystko psujesz. Idź popsuj humor komuś innemu — warknął Hugo, a Ruby zmierzyła wszystkim swoim wrogiem.

Szkoda, że nie miałam pojęcia jak to wszystko się skończy, ale na pewno nic dobrego...

****************
Witajcie kochani

Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️

"𝐖𝐲𝐥𝐞𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz