🥀~Przeszłość~🥀
Perspektywa Susan
Jak na razie nie powiedzieliśmy Floydowi i Grace co się stało w domu, nie chcieliśmy, żeby zepsuli sobie wyjazd. Po całym zdarzeniu siedziałam w salonie i oglądałam jakiś program, nie umiałam się na niczym skupić, ciągle miałam zdarzenia sprzed kilku godzin.
Daniel przygotowywał kolację, chciałam mu pomóc, jednak uparł się, żebym zajęła się czymś innym. Gdy mnie zawołał, zgasiłam telewizor i usiadłam przy stole. Uśmiechnęłam się lekko widząc spaghetti.
— Jak zjesz coś Ci powiem, dobrze? — zapytał, a ja kiwnęłam głową. Trochę się stresowałam co chciał mi powiedzieć.
Zjedliśmy kolację w ciszy, po czym znów wróciliśmy do salonu. Widziałam, że Daniel był spięty i myślał nad czymś.
— Możemy się umówić tak, że ja ci powiem coś o sobie, a ty mi powiesz co się działo, dobrze? Nikt tego nie będzie wiedzieć oprócz ciebie i twojego brata oraz Grace. Wam najbardziej udam.
— Dobrze — wyznałam i przełknęłam ślinę, to nie było dla niego łatwe. Widziałam to.
— Wiesz, gdy byłem w Twoim wieku popełniałem wiele błędów, śmiałem się z gorszych ode mnie, wagarowałem... Ale wszystko się zmieniło, gdy w oczach mojej mamy zobaczyłem strach, wtedy zrozumiałem, że staje się jak ojciec, staczałem się, nawet nie miałem o tym pojęcia. Próbowałem odreagować wszystko co się działo w domu. Twojego brata poznałem przypadkowo, był inny, nie naśmiewał się i tych którzy go popychali, spoglądał z wyższością. Dlatego postanowiłem wybrać psychologię. Chciałem nieść pomoc, której mi nikt nie dał, zawsze musiałem udawać, że jest dobrze, że daje rade i jestem silny. Nikt nie zobaczył, że pod maską, skrywa się skrzywdzony dzieciak — przerwał na chwilę jakby przypomniał sobie tamte czasy.
Współczułam mu, dobrze widziałam jakie to uczucie, kiedy wszyscy myślą, że u ciebie jest wszystko w porządku, a tak naprawdę w środku szaleje burza...
— Kiedy dostawałem pierwszym pacjentów starałem się jak mogłem, teraz również to robię, ale poznałem chłopca... Tak w Twoim wieku, miał problemy w szkole tylko dlatego że miał inną orientację. Niby na początku robiliśmy małe postępy, wszystko szło dobrze, cieszyłem się, że mi się udało, ale to był tylko mały problem. Kiedy przychodził do mnie co drugi dzień, jego masa ciała malała. Myślałem, że ćwiczy czy po prostu zmienił dietę. Bagatelizowałem jego zachowania. Kiedy się uśmiechał myślałem, że wszystko w porządku, ale byłem w błędzie — wyszeptał pod koniec i zamknął oczy. — Gdy nie przyszedł na wizytę pojechałem do niego do domu, ja... ja znalazłem go w kałuży krwi, zadzwoniłem po pogotowie, ale stracił jej zbyt wiele. Nie udało się go uratować. Po tym wszystkim znalazłem list pożegnalny, napisał w nim, że już nie dał rady i nie chciał męczyć ludzi wokół.
Czułam jak łzy spływają po moich policzkach. Nikt nie zasługuje na poniżanie, czy ma odmienne zdania czy też nie. Powinniśmy wszystkich równo traktować.
Nie wiedziałam co powiedzieć, dlatego przytuliłam się do niego. Już rozumiałam jego determinację pierwszego dnia, kiedy na mnie patrzył przypominał mu się ten chłopak... Jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas może popełniać błędy. Najważniejsze jest to, żeby umieć je naprawiać...
Szkoda, że nie miałam pojęcia, że przyszłość również nie była pewna, a nie kiedy sytuację lubią się powtarzać...
***************
Witajcie kochani
Kolejny rozdział dla was. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Przepraszam za błędy. Bardzo bardzo dziękuję za czytanie i dawanie gwiazdeczek ❤️
CZYTASZ
"𝐖𝐲𝐥𝐞𝐜𝐳 𝐦𝐧𝐢𝐞"
Novela JuvenilDziewczyna, która wiele przeszła. Już nie jest tą samą osobą... Miała trudne dzieciństwo, teraz jest u brata, ale to co się stało, odbiło się na niej. Ma poczucie, że ciągle zawodzi najbliższych. Próbuję przestać z okaleczaniem się, jednak przegrywa...