Yup, wybrałam już w sumie dawno jako taki domniemany wygląd Aurorki. Podoba się? :3 Mi osobiście bardzo!
Co do grzesznego układu cheeleaderek który się tu pojawi (i wyjaśnienie jakiw ogóle wyglądał tak mniej więcej), macie link na górze xD Co do filmu (Senior Year - u nas: Powrót do Liceum, Netflix) - polecam xDDD
A jeśli chodzi o piosenkę śpiewaną przez Aurę - jej głos poznacie w następnym rozdziale.
=====
Po powrocie zastał bałagan i wystraszonego Cesara. Szybkim krokiem podszedł do czworonoga by przytulić i pogłaskać go pocieszająco. W międzyczasie rozglądał się po pokoju. Był niemal zdewastowany. Jinx. Nie mogła znieść ich rozstania. Dlatego postanowiła zdemolować mu pokój. Westchnął ciężko.
– Przynajmniej tobie nie zrobiła krzywdy – Mruknął do ucha pupila – Fizycznej – Dodał słabiej. Bo pewnie zwierzak sporo się wandalizmu naoglądał.
Odszedł od psa by szybko sprawdzić stan komputera. Był niby sprawny, ale i tak postanowił go oddać jeszcze w odpowiednie ręce, by go dokładniej przejrzeć. Nie miał w obecnym czasie doświadczenia na tyle, by samemu go naprawić.
– * –
Koszmar z Jinx nie mógł się jednak szybko skończyć. Ta dziewczyna nachodziła go WSZĘDZIE. W sierocińcu, szkole, pracy... Wciąż błagała o wybaczenie! Tylko... Za co? On jest tym, który w ogóle tego potrzebował! W końcu to ON ją rzucił! A ona? Nagle zaczęła się obwiniać iż nie jest „wystarczająco dobra"! I wreszcie stało się najgorsze...
– Jak nie wrócisz do mnie, to się zabiję rozumiesz?! – Krzyknęła, zagradzając mu drogę w pewnym momencie gdy miał iść na biologię.
Tego było już za wiele. To się za długo ciągnęło. Zbliżał się trzeci tydzień lipca. Był piątek wieczorem i miał zamiar w końcu poradzić się Mello, lecz jego trasę zastawiła mu Aurora.
– Musimy pogadać –Oświadczyła i nim zdążył zareagować, już był ciągnięty przez nią po korytarzach i siłą wrzucony do jej pokoju – Siadaj sobie! – Poleciła, wskazując jej zasłane łóżko. Przycupnął na nim niepewnie.
– O-O co chodzi? – Wymamrotał.
– O mojego brata – Mruknęła, nonszalancko oparłszy się o komodę. Matt wyostrzył wszystkie zmysły – Mam wrażenie iż ostatnio jesteście wobec siebie... Bliżsi. A przynajmniej z twojej strony. Ciągle na niego patrzysz i wykonujesz niemal każde polecenie! No i... Ostatnio na „ognisku", w sensie podpaleniu, sam go przytuliłeś. Nie wspominając o tym pocałunku na wyjeździe!
Chłopak od razu spalił buraka, tak więc żeby to ukryć, od razu przyłożył pięść do ust, przeczyszczając gardło.
– Wydaje ci się – Mruknął, nawet na nią nie patrząc – Jak już wiele razy mówiłem, co do pocałunku, to byłem pijany. Pomyłka. Co do przytulenia... No, to przecież nic! Ledwo go dotknąłem!
– Mello mówił mi też, że sam go poprosiłeś o przytulanie gdy dostałeś ataku paniki – Powiedziała blondynka, przykładając sobie palec do ust, niby w zamyśleniu a czarnowłosemu prawie stanęło serce. Mówił jej o tym?! – My wszystko sobie mówimy –Uświadomiła go, widząc jego zdezorientowane spojrzenie – Zresztą, nie kłam! Jak: „ledwo go dotknąłeś" jak przecież widziałam, że obejmujesz go w pasie i wciskasz mu się brodą w szyję!
CZYTASZ
✝︎ Eter ✝︎
Fanfiction"Mail nie żyje. Zmarł pod koniec kwietnia, dwa tysiące ósmego roku (...)" Wychowywany w zaburzonej rodzinie, malutki Mail niczego bardziej nie pragnie od bycia kochanym. Na skutek tragicznych wydarzeń, trafia do sierocińca Wammy's House na obrzeżac...