Zdenerwowany chodził w tą i z powrotem po korytarzu. Myślał, że popłacze się ze szczęścia gdy pielęgniarka w końcu pozwoliła mu wejść do środka. Odkąd zostawił Felix'a w jej rękach minęły dwie godziny.
— I co z nim? — gdy tylko otworzył drzwi zadał pytanie.
Wszedł do środka I zobaczył Yongbok'a z wpół otwartymi oczami siedzącego na łożu, opierającego się o ścianę. Na twarzy miał mnóstwo plasterków. Na sobie miał tylko spodnie. Na klatce piersiowej i w okolicach pleców miał pełno opatrunków i okładów.
— O mój boże. — powiedział pod nosem Hyunjin.
Hwang usiadł na łożu obok Felix'a.
— Kto ci to zrobił? — zapytał zdenerwowany.
— Nikt..
— Jak nikt, przecież ktoś Ci musiał to zrobić! — Blondyn podniósł głos a Lee spuścił głowę.
— Możecie odłożyć te wasze kłótnie na później? Hwang uspokój się proszę. — pielęgniarka podeszła do poszkodowanego i wymieniła mu okład na plecach. Yongbok syknął cicho.— Kiedy go Pani wypuści?
— Nie mogę go puścić samego. Zaraz zadzwonię do jego ojca.
— Niech pani nie dzwoni! Nie mogę go martwić. — wychrypiał Felix.
— Ja się nim zajmę. Jestem jego..przyjacielem. — Hyunjin zawahał się.
— Obiecujesz że odporowadzisz go do domu? — zapytała kobieta.
— Oczywiście, zajmę się nim. Tylko niech mi Pani powie, co mam robić.
— Co dwie godziny zmieniaj mu okłady i najlepiej plasterki też. Miejsca, gdzie rany są najgłębsze lub najgorsze posmaruj mu tym olejkiem. — pielęgniarka wręczyła mu buteleczkę z żółtym płynem w środku.
— Czyli..mogę go już zabrać?
— Tak, zwolnię was obydwu. Tylko pamiętaj, prosto do domu, nie daj Boże żeby wam się coś stało po drodze.Hyunjin wstał i ukłonił się. Wziął bluzę Felix'a I pomógł mu ją założyć. Następnie wziął go na barana, tak jak poprzednio. Lee bowiem ledwo chodził.
— Uważaj! — krzyknęła za nim lekarka gdy tylko wyszedł z gabinetu.
×××
Postawił gorący kubek herbaty na komodzie obok łóżka. Przyszedł czas na zmianę opatrunków.
Hyunjin usiadł za Felix'em i delikatnie ściągnął jego bluzę. Jego oczom ukazały się nagie plecy chłopaka z mnóstwem opatrunków.
— Jak będzie boleć to mów.
Hwang po kolei zaczął odklejać plasterki a następnie pościągał bandaże i inne opatrunki.
W niektórych miejscach był zmuszony do posmarowania ciała chłopaka olejkiem który dostał od pielęgniarki. Na płatek kosmetyczny nalał odrobinę płynu i zaczął smarować rany. Lee syknął.
— Piecze.
— Wytrzymaj.Długowłosy poczekał aż olejek wchłonie i założył świeże bandaże.
— Kto ci to zrobił? — zapytał ponownie Hwang naklejając plasterek na policzek Yongbok'a.
Felix odwrócił wzrok I przygryzł wargę.
— Nawet jeśli ci powiem, co to zmieni? — młodszy zapytał słabym głosem.
— Po prostu mi powiedz. — naciskał Hyunjin.Felix spojrzał mu głęboko w oczy. Nie wytrzymał dłużej i wczepił się w starszego jak najmocniej. Hwang odwzajemnił przytulasa i pogłaskał go po głowie. Chwilę siedzieli w ciszy, w tym ciepłym uścisku. Nie byli razem, ale nie byli też tylko przyjaciółmi.
CZYTASZ
My Genie // Hyunlix
FanfictionBył to normalny dzień jak zwykle, jednak po jakimś czasie wszystko się zmienia. Felix, inaczej Lee Yongbok odnajduje pewien przedmiot, który na zawsze miał odmienić jego życie. Domyślasz się? Sprawdź sam... Ship poboczny - minsung, jeongchan Uwaga m...