// 10 \\

499 39 73
                                    

  Zdenerwowany chodził w tą i z powrotem po korytarzu. Myślał, że popłacze się ze szczęścia gdy pielęgniarka w końcu pozwoliła mu wejść do środka. Odkąd zostawił Felix'a w jej rękach minęły dwie godziny.

— I co z nim? — gdy tylko otworzył drzwi zadał pytanie.

  Wszedł do środka I zobaczył Yongbok'a z wpół otwartymi oczami siedzącego na łożu, opierającego się o ścianę. Na twarzy miał mnóstwo plasterków. Na sobie miał tylko spodnie. Na klatce piersiowej i w okolicach pleców miał pełno opatrunków i okładów.

— O mój boże. — powiedział pod nosem Hyunjin.

  Hwang usiadł na łożu obok Felix'a.

— Kto ci to zrobił? — zapytał zdenerwowany.
— Nikt..
— Jak nikt, przecież ktoś Ci musiał to zrobić! — Blondyn podniósł głos a Lee spuścił głowę.
— Możecie odłożyć te wasze kłótnie na później? Hwang uspokój się proszę. — pielęgniarka podeszła do poszkodowanego i wymieniła mu okład na plecach. Yongbok syknął cicho.

— Kiedy go Pani wypuści?
— Nie mogę go puścić samego. Zaraz zadzwonię do jego ojca.
— Niech pani nie dzwoni! Nie mogę go martwić. — wychrypiał Felix.
— Ja się nim zajmę. Jestem jego..przyjacielem. — Hyunjin zawahał się.
— Obiecujesz że odporowadzisz go do domu? — zapytała kobieta.
— Oczywiście, zajmę się nim. Tylko niech mi Pani powie, co mam robić.
— Co dwie godziny zmieniaj mu okłady i najlepiej plasterki też. Miejsca, gdzie rany są najgłębsze lub najgorsze posmaruj mu tym olejkiem. — pielęgniarka wręczyła mu buteleczkę z żółtym płynem w środku.
— Czyli..mogę go już zabrać?
— Tak, zwolnię was obydwu. Tylko pamiętaj, prosto do domu, nie daj Boże żeby wam się coś stało po drodze.

  Hyunjin wstał i ukłonił się. Wziął bluzę Felix'a I pomógł mu ją założyć. Następnie wziął go na barana, tak jak poprzednio. Lee bowiem ledwo chodził.

— Uważaj! — krzyknęła za nim lekarka gdy tylko wyszedł z gabinetu.

×××

  Postawił gorący kubek herbaty na komodzie obok łóżka. Przyszedł czas na zmianę opatrunków.

  Hyunjin usiadł za Felix'em i delikatnie ściągnął jego bluzę. Jego oczom ukazały się nagie plecy chłopaka z mnóstwem opatrunków.

— Jak będzie boleć to mów.

  Hwang po kolei zaczął odklejać plasterki a następnie pościągał bandaże i inne opatrunki.

  W niektórych miejscach był zmuszony do posmarowania ciała chłopaka olejkiem który dostał od pielęgniarki. Na płatek kosmetyczny nalał odrobinę płynu i zaczął smarować rany. Lee syknął.

— Piecze.
— Wytrzymaj.

  Długowłosy poczekał aż olejek wchłonie i założył świeże bandaże.

— Kto ci to zrobił? — zapytał ponownie Hwang naklejając plasterek na policzek Yongbok'a.

  Felix odwrócił wzrok I przygryzł wargę.

— Nawet jeśli ci powiem, co to zmieni? — młodszy zapytał słabym głosem.
— Po prostu mi powiedz. — naciskał Hyunjin.

  Felix spojrzał mu głęboko w oczy. Nie wytrzymał dłużej i wczepił się w starszego jak najmocniej. Hwang odwzajemnił przytulasa i pogłaskał go po głowie. Chwilę siedzieli w ciszy, w tym ciepłym uścisku. Nie byli razem, ale nie byli też tylko przyjaciółmi.

My Genie // Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz