Nie sprawdzany (powód- nie chciało mi się 💀)
Felix I Hyunjin doczłapali do domu gdzieś koło 14:00. Stanęli na ganku. Felix przytrzymując starszego by ten się nie przewrócił, wziął głęboki wdech I otworzył drzwi. Zaglądnął do środka - cicho i nie widać nikogo. Lekko pocieszony możliwością, że rodziców nie ma wszedł do środka I wciągnął za sobą chłopaka.
Jednak była niedziela..gdzie mógli być? Jego wątpliwości rozwiała stojąca w kuchni mama wraz tatą. Oboje nie wyglądali na zadowolonych a mama to już chyba prawie kipiała ze złości. Usta zwęziła w prostą linię a palcami bębniła w blat stołu.
Mamy przejebane ~ pomyślał Felix.
- Błagam ja nie chcę umierać! - skrzeknął głośno Hyunjin I niedługo potem padł na kolana już prawie rycząc jak małe dziecko.
- Boże z dałnem...- wyszeptał Yongbok.
Mama chłopaka nie wytrzymała i zaśmiała się. Zdezorientowani spojrzeli po sobie a następnie po rodzicach.
- Rozbawiłeś mnie tym Hyun'ie. - zachichotała i podeszła do starszego pomagając mu wstać z podłogi.
- A mnie nie! - mruknął Pan Lee. - To przez ciebie mój mały Lix'ie się szwenda po nocach. A teraz nawet do domu nie wrócił na noc! Co za towarzystwo!
- Się ciesz, że z Yeonjun'em nie chodzę. - Yongbok spojrzał w bok. Ujrzał już zdenerwowany wyraz twarzy Hyunjin'a. Postanowił, że nie odezwie się więcej w tym temacie.
- Nie daję wam szlabanu czy czegoś, ale chcę żeby to się więcej nie powtórzyło. Jesteście w takim wieku i oczywiście rozumiem, że chcecie imprezować i inne takie bzdury ale proszę z umiarem. Teraz już idźcie się umyć i przebrać bo śmierdzicie alkoholem.
- Dobrze przepraszamy! - Pisnął Hwang I ciągnąc za sobą Felix'a pobiegł na górę.
- Mama skarb. - powiedział Hyunjin do Felix'a już gdy byli w pokoju. Od momentu znalezienia magicznej lampy Lee już nawet nie nazywał pokoju swoim własnym. Hwang można by powiedzieć, wprowadził się. Młodszy gdziekolwiek szedł czuł zapach blondyna, jego perfumy albo I nawet dezodorant. Jego rzeczy leżały dosłownie wszędzie. Felix zastanawiał się czasami skąd on je wszystkie wziął? Tak prosto z lampy? Kiedyś go o to zapyta, jednak teraz potrzebował ciepłego prysznica i kocyka.
Poszedł jako pierwszy do łazienki. Zrzucił swoje przepocone i otulone zapachem alkoholu ubrania I wszedł do kabiny. Spuścił na siebie zimny strumień wody. Przyniosło mu to niesamowite ukojenie gdyż po całej imprezie czuł się po prostu brudny. Zdziwił go fakt, że po ilości alkoholu którą wypił nie puścił jeszcze pawia. Jednak był to powód do zadowolenia.
Dłuższe prysznice to zawsze był dla niego czas na otworzenie i "przeczyszczenie" swojego umysłu. Zawsze tu, gdy woda lała mu się po całym ciele myślał o wszystkim co go martwiło, niepokoiło lub złościło. W jakiś sposób czuł się po tym spokojniejszy jakby później już go nic nie dotyczyło. Przez myśl przeleciało mu wydarzenie ze wczorajszej imprezy. W głowie pojawił się obraz Hyunjin'a i tych dwóch idiotek gotowych do posunięcia się do tak karygodnych czynów. Felix zapamiętał dokładnie każdą z nich I obiecał sobie, że jeśli jeszcze kiedykolwiek zbliżą się do Hwang'a lub chociażby Jisung'a I Minho zapamiętają to na dłużej.
Z intensywnego myślenia wyrwało go łomotanie do łazienkowych drzwi.
- Felix! Ile ty tam już siedzisz? Wyłaź! - usłyszał blondyna wołającego zza ściany.
Spłukał z siebie szampon i wszystkie mydliny po czym wyszedł z kabiny i otulił się ciepłym ręcznikiem. Z racji tego, że Hwang co raz częściej stukał w drzwi i domagał się wejścia wyszedł z łazienki z ręcznikiem przewiązanym w pasie a z jego włosów wciąż kapała ogromna ilość wody.
- No w końcu! - Ryknął długowłosy i podniósł głowę z nad wyświetlacza telefonu. Oczy rozszerzyły mu się i wpatrywał się jedynie w nagi tors młodszego. Chłopak zarumienił się lekko, wziął swoje rzeczy, wyminął błyskawicznym krokiem Yongbok'a I zniknął w łazience. Felix nie wiedział co ma o tym wszystkim myśleć, a może wcale już nie chciał.
Korzystając z tego że starszego nie ma w pokoju wytarł się dokładnie i wskoczył w wygodną piżamę. Ułożył się wygodnie w łóżku. Ledwo dotknął policzkiem poduszki I od razu jego oczy zamknęły się gdyż nie miał siły dłużej trzymać ich otwartych i zasnął natychmiast.
Hwang wyszedł z łazienki około 20 minut później. Złapał się na tym, że widząc Lix'a smacznie śpiącego na łóżku uśmiech wpłynął mu nieświadomie na twarz. Było to niesamowite uczucie. Wcisnął na siebie piżamę i również legnął się obok młodszego chłopaka uprzednio włączając ledy które mieli w pokoju. W jego organizmie wciąż miał wiele alkoholu jednak musiał przyznać że trzymał się całkiem nieźle jeśli chodziło o ignorowanie ostrego bólu głowy.
Spojrzał na leżącego obok Felix'a i jego spokojną twarz. Wyglądał tak samo pięknie jak każdego innego dnia. Jego wzrok padł na jego duże, czerwone usta w niektórych miejscach całkiem mocno zgryzione. Hwang pokręcił głową. Co ten malec ze sobą robił? Nie dość, że naklada na siebie makijaż który jest totalnie nie potrzebny to jeszcze w dodatku chce zakrywać swoje cudowne piegi które tylko dodawały mu urody.
Hyunjin siedział w ciszy wpatrując się w usteczka chłopaka czując silną potrzebę muśnięcia ich swoimi własnymi. Powstrzymał się jednak. Zacisnął oczy i zakopał głęboko pod kołdrą wstydząc się za samego siebie. Przez dłuższy czas nie mógł jednak zasnąć dlatego, że jego myśli były przejęte przez pewnego brązowo włosego chłopaka ze ślicznymi piegami na twarzy, który jakby tego było mało właśnie w tej obecnej chwili dzielił z nim jedno łóżko...
--------------------
W tym rozdziale też tak trochę nudno ale już teraz serio obiecuję, że w następnych będzie już ciekawiej 😢
I wgl kocham jak komentujecie to co piszę więc proszę śmiało jak macie coś do powiedzenia chętnie poczytam <33
Miłego czytania, dbajcie o siebie! ❤️🔥❤️🔥
CZYTASZ
My Genie // Hyunlix
أدب الهواةBył to normalny dzień jak zwykle, jednak po jakimś czasie wszystko się zmienia. Felix, inaczej Lee Yongbok odnajduje pewien przedmiot, który na zawsze miał odmienić jego życie. Domyślasz się? Sprawdź sam... Ship poboczny - minsung, jeongchan Uwaga m...