// 11 \\

420 32 26
                                    

Gdy tylko Felix otworzył oczy w pokoju było dziwnie pusto i cicho. Żadnych szeptów, szelestów lub cichego pochrapywania starszego. Był kompletnie sam.

Odrzucił kołdrę na bok I powędrował do szafy by wyciągnąć z niej ubrania. Wczoraj był tak zdenerwowany na Hwang'a, że nie był w stanie tego zrobić. Przebrał się I był już gotowy by wyjść do łazienki jednak jego wzrok zatrzymał się na złotej lampie.

Felix zastanawiał się, czy Hyunjin czuł jego obecność gdy był w pobliżu lampy.
Odrzucił te myśli I po prostu opuścił pokój.

Wszedł do łazienki. Wykonał swoją codzienną rutynę dodając do tego nakładanie makijażu.

Po skończeniu zszedł na dół. Nie był nawet głodny, dlatego bez słowa wyszedł z domu i skierował się na swoją ulubioną ścieżkę.

Przez tę chwilową nieobecność Hwang'a, Yongbok czuł się jakby uszło z niego życie. Jakby wszystko straciło sens istnienia.

Zatrzymał się w miejscu gdzie zaledwie kilka dni temu znalazł zaczarowany przedmiot. Lee pamiętał ten dzień jakby to było dzisiaj. Kupa liści w której leżała lampa została już rozwiana przez wiatr, jednak wiatr nie rozwiał jego wspomnień.

Ruszył dalej przed siebie ścieżką. W końcu zza kolorowych liści wyłonił się gmach budynku.

Wszedł na parter I od razu pierwszą osobą jaką zobaczył był Jisung. Han rozmawiał z innym chłopakiem koło gablotek ze szkolnymi ogłoszeniami.

Yongbok podszedł do dwójki chłopaków.

- O hej Lix! Poznaj proszę Minho.
- Miło mi cię poznać. - Felix przywitał się z nowym kolegą.
- Mi ciebie również.

Chwilę później zadzwonił dzwonek I musieli gnać na górę. Jisung musiał się rozstać z nowo poznanym kolegą.

- Pasujecie do siebie. - powiedział Felix gdy wspinali się po schodach.
- Tak myślisz?
- Ja to wiem. Chcesz podbić jego serce? - Lee uniósł znacząco brwi. By tylko nie myśleć o Hyunjin'ie zadecydował, że pomoże Jisung'owi.
- Możliwe. - Han uśmiechnął się szeroko.

×××

Nadeszła przerwa na lunch. Tak jak zawsze przyjaciele usiedli przy swoim, zarezerwowanym już dla nich stoliku. Tym razem Lee Minho dosiadł się do nich.

- Można? - zapytał chłopak.
- Jasne, siadaj. - zaproponował Jisung a Felix dostrzegł błysk w jego oczach.

Minho zajął jedno z dwóch wolnych miejsc. Yongbok zerknął na ostatnie puste miejsce, obok niego. Było zawsze zajęte, zawsze wtedy kiedy to Hyunjin na nim siedział.

- Haloo, Ziemia do Felix'a. - zawołał Han I pomachał mu przed nosem.

Młodszy wyrwany z zamyślenia, wrócił do relanego świata.

- W której jesteś klasie? - zapytał nowego znajomego.
- Klasa B. - powiedział Minho. Wtedy Felix przypomniał sobie o czymś.
- O już wiem skąd cię kojarzę! Nasze klasy mają w tym samym czasie WF'y w środy.
- A no faktycznie. - zaśmiał się.

×××

Ostatnia lekcją w dzisiejszym planie był WF. Felix siedział w szatni podpierając ścianę rozmyślając o tym jak po raz pierwszy zobaczył klatę Hwang'a. Nieświadomie się zarumienił.

- A ty co taki czerwony? Gorąco ci? - zapytał Jisung.

- Nie, nie. Ja tylko..- Na szczęście od odpowiedzi wybawił go dzwonek. Wszyscy chłopcy zebrali się i razem opuścili szatnię wędrując na salę gimnastyczną. Felix jeszcze miał drobne problemy z poruszaniem się dlatego nadal siedział na trybunach.

By tylko nie uciec znowu w swoje rozmyślania zmusił się do oglądania jak jego klasa gra w koszykówkę i w duchu kibicował Jisung'owi.

Jednak po chwili się wyłączył, zapatrzył w jeden punkt a myśli wróciły do tej jednej osoby. Tak, Hwang Hyunjin przejął jego umysł. Może był wczoraj za ostry? Powinien go przeprosić?

W końcu Hyunjin nie pojawił się dzisiaj nawet w szkole. Czyżby dąsał się w swojej lampie? Albo coś mu się stało?

×××

- Wsiadasz czy nie?! - krzyknął Felix, siedząc już z tyłu na rowerze czekając na guzdrającego się Han'a.
- Wyluzuj trochę już idę! - powiedział Jisung I wsiadł na rower. - Co ty taki spięty jesteś?
- Po prostu jedź. - ponaglał go Lee chcąc jak najszybciej dostać się do domu.

Jisung niechętnie odepchnął się jedną nogą od krawężnika i zaczął pedałować przed siebie. Minęli park i wyboiste drogi. W końcu po kilku minutach trafili na prostą prowadzącą do domu Felix'a.

Gdy tylko starszy zatrzymał swój pojazd pod rezydencją Yongbok'a, ten zeskoczył z rowera jakby miał jakiś motorek w dupie.

- Dzięki! - krzyknął na odchodnym i pognał do domu.
- Dziwny dzieciak. - powiedział do siebie pod nosem Jisung I odjechał dalej.

Felix dopadł do drzwi. Zapukał I po chwili otworzył mu tata.

- Cześć Lix'ie! Jak było w szkole? - zapytał tata z wielkim uśmiechem po czym zamknął syna w szczelnym uścisku.
- Tato udusisz mnie zaraz.
- No już dobrze, dobrze. - ojciec puścił chłopaka.
- W szkole wszystko dobrze, ale teraz lecę już na górę bo mam masę zadań do odrobienia. - Felix wymigał się i wielkimi susami pobiegł po schodach na górę.

Wpadł do swojego pokoju I pierwszą rzeczą na jaką padł jego wzrok była...półka, pusta...półka. Gdzie się podziała lampa? Jeszcze rano tutaj była!

Spanikowany Yongbok zaczął przeszukiwać wszystkie miejsca w pokoju. Zajrzał do szafy, przejrzał wszystkie szafki I komody, nawet zerknął pod łóżko. Nic.

Zbiegł z powrotem po schodach I wpadł do kuchni gdzie znajdował się jego ojciec. Chyba właśnie przygotowywał obiad.

- Tato! Widziałeś może taką złotą lampę? Była na mojej półce ale teraz jej tam nie ma!
- Aa tak. Zabrałem ją, myślałem, że to kolejny bezużyteczny grat w twoim pokoju. Potrzebna ci?

Nawet nie wiesz jak bardzo. - pomyślał Felix.

Lee skinął głową.

- Więc musisz ją znaleźć. Jest gdzieś w garażu. Chyba wrzuciłem to do jakiegoś worka z rzeczami do oddania.

Bez słowa rzucił się do drzwi od garażu. Znalazł się w ciemnym pomieszczeniu. Wyszukał włącznika i zapalił małą lampę, która nie dawała za dużo światła. Lepsze to niż nic.

Obszedł samochód I znalazł kolejne drzwi. Za nimi znajdował się magazyn z rzeczami do oddania. Lee otworzył go i wszedł do środka. Zaczął szperać między gratami.

Zajęło mu to z dobre 20 minut zanim udało mu się wyłowić lampę z dna jednego z worów.

Razem z magiczną lampą opuścił garaż.

Z powrotem znalazł się w swoim pokoju. Odetchnął z ulgą I postawił lampę na jej poprzednie miejsce.

Wypadałoby sprawdzić czy Hwang jest w środku, jednak Felix mając już lampę przed sobą stracił całą pewność siebie. Cała przemowa jaką ułożył w głowie po prostu wyparowała.

Yongbok rzucił się z westchnieniem na łóżko. Co on ma teraz począć?

My Genie // Hyunlix Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz