Part 2 / Rozdział 20 -Pobudka

437 36 2
                                    

Ból głowy, pleców, klatki piersiowej, nóg. Wszystko doprowadzało mnie na skraj załamania. Nie przypuszczałam, że przeżyje. Pogodziłam się z tym iż już nigdy nie ujrzę słońca, rodziców, najbliższych, Harry'ego. Ostatnie co pamiętam to spoglądanie na strzałę wbitą w moją klatkę piersiową oraz chłopaków krzyczących "uciekaj". Jak to się stało, że koszmar tegorocznych wakacji przeżył w dodatku uśmiechał się szczeniacko ukazując białe zęby. Jak to się stało, że leżałam na kolanach Harry'ego. Dłonie chłopaka delikatnie odganiały brąz kosmyki z mego czoła. Ponownie mogłam poczuć jego dotyk oraz bliskość. Byłam otoczona przez płeć przeciwną. Harry, Zayn, Liam, Niall klęczeli blisko mnie zaś Louis siedział niedaleko trzymając w dłoni latarkę.

- Nina leż spokojnie. Nie ruszaj się. - insynuował Harry. Chciałam wstać lecz nie mogłam. Ból w klatce piersiowej utrudniał mi jakikolwiek ruch.

- Ile widzisz palców. - usłyszałam głos Zayna zza mojej głowy. Obserwowałam jego dłoń skupiając całą uwagę na głosie ciemnowłosego.

- Trzy. - nie byłam ślepa, widziałam dobrze.

- Mogłem trafić w serce było by znacznie więcej zabawy.- zakpił mężczyzna. Harry gwałtownie mierzył gościa nikczemnym spojrzeniem po czym próbował wstać. Odruchowo złapałam za nadgarstek chłopaka przytrzymując go przy sobie.

- Zamknij się kurwa bo połamię ci wszystkie kości! - warknął obejmując ponownie moją twarzy by umieścić ją na swoich kolanach.

- Nie denerwuj się Harry. Skoro nie tym razem może następnym. - widać czerpał przyjemność z zaistniałej sytuacji.

- Harry proszę nie krzycz.- szepnęłam łagodnie.

- Nie mogę znieść, że on dalej żyje. Po tym wszystkim co nam zrobił , co tobie zrobił. - szepnął bym tylko ja mogła go usłyszeć. - Przepraszam cię kochanie. To wszystko moja wina. - przyłożył palce do ust kiedy chciałam zabrać głos. - Kocham cię i jesteś dla mnie najważniejsza. Zaopiekuje się tobą.

- Policja się nim zajmie.- wyjaśniłam. Zayn, Liam, Niall oraz Louis przysłuchiwali się naszej rozmowie. Widać było iż Lou bacznie przyglądał się postaci sprawdzając czy przypadkiem się nie uwolniła.

-Promyczku, powiedziałaś policja? - zadrwił.

- Dobrze wiemy, że zabije każdego kto tylko zbliży się do posiadłości. - zagroził. Stefan nie żyje, patrol który zmierzał w kierunku hacjendy również zaginał, chłopcy z 5 Seconds Of Summer?

- Harry, Harry.- szepnęłam pociągając koszulkę chłopaka. W odwecie chłopak zwrócił mi całą swoją uwagę.

- A co z Ashtonem, Michaelam, Luke'iem i Calumem? Oni też tutaj byli.- starałam zabrzmieć jak najciszej lecz było za późno gdyż Zayn zdołał wszystko usłyszeć. Widziałam z dołu jak gula w gardle chłopaka wzrosła. Sam nie wiedział co powiedzieć.

- Co z nimi zrobiłeś do cholery!- zwrócił się Zayn w stronę Taylera. Ten siedział bezczelnie będąc całkowicie pewny swoich zamiarów.

- Co zrobiłem i z kim? - udawał jakby nie wiedział o kogo chodzi. Oddychałam powoli lecz równomiernie musiałam jak najszybciej nabrać sił by ponownie wziąć łuk oraz strzały do ręki i oddać jeden strzał w czuły punkt, serce.

- Nie rżnij głupa kurwa! Co zrobiłeś z Michaelem, Ashtonem, Calumem i Lukiem!? Byli tutaj! Widziałeś ich kiedy spacerowaliśmy po szosie! Mów do cholery!- krzyknął powstając. Liam zareagował tak samo powstrzymując ciemnowłosego by wrócił z powrotem na miejsce. Kątem oka widziałam jak Niall zaczął płakać. Jego również przerosła ta cała sytuacja. Widząc rozpacz w oczach Irlandczyka uroniłam kilka łez, które zaczęły spływać po moich policzkach. Harry dostrzegł moje zakłopotanie. Kciukiem delikatnie otarł moje łzy.

Sweet Temptation "Słodkie Pożądanie" (Harry Styles)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz