ʕ•ᴥ•ʔ
Jaehyun siedział jak zwykle w jednym z rogów szkolnego korytarza, wysłuchując podekscytowanych głosów swoich przyjaciół. Mark opowiadał właśnie Yucie o kolejnym dziwnym pryszczu na jego plecach, który Japończyk z wielkim zainteresowaniem chciał obejrzeć.
- Zostaw mnie! - krzyknął Kanadyjczyk, kiedy jego towarzysz nie mogąc powstrzymać narastającej ciekawości, próbował podnieść bluzę przyjaciela. Z furią w oczach poprawił ubranie, jednak Yuta nie odpuszczał, gdyż chciał zobaczyć na własne oczy opisywany fenomen.
- Co ty taki nietykalny. Mi nie pokażesz?
- Jesteś chory. Jaehyun, ogarnij tego psychola! - Mark schował się za jedyną osłoną, jaką okazał się wspomniany brunet. Głos mu się lekko załamał, wiedząc, że Yuta byłby w stanie rozebrać go na szkolnym korytarzu, tylko przez ciekawość.
Podczas lekkiej szarpaniny dwójki, Jaehyun patrzył pustym wzrokiem przed siebie, zerkając co jakiś czas na przechodzące obok osoby. Jego spojrzenie padło na wysoką smukłą dziewczynę, która była jedną z cheerleaderek szkolnej drużyny koszykówki. Nastolatka zauważyła kątem oka ciekawskie spojrzenie chłopaka, więc uśmiechnęła się do niego nieśmiało, szepcząc coś po chwili swoim koleżanką, które wykonały serię chichotów oraz podejrzanych gestów.
Jaehyun był bardzo popularny w swoim liceum, powszechnie uznawany za najprzystojniejszego chłopaka w całej szkole. Uczennice nieraz wyznawały mu swoje uczucia, które w większości przypadkach grzecznie odrzucał. W ciągu dwóch lat nauki związał się z dwoma dziewczynami i choć były bardzo atrakcyjne i uprzejme, Jaehyun wolał spokojne życie singla. Tak naprawdę nie rozumiał kobiecej psychologii i w przeciwieństwie do swoich przepełnionych testosteronem rówieśników, którzy na śmiech cheerleaderek zareagowali nagłym ożywieniem, nie obchodziły go za bardzo te wszystkie podchody.
W licealnym świecie uganianie się za grupą wygimnastykowanych koleżanek było czymś powszechnie naturalnym. Nie raz nasłuchał się w męskiej szatni, jak niektórzy marzyli o choćby krótkim spojrzeniu Momo lub zjedzeniu lunchu z Saną. Tymczasem on, kiedy cała paczka przyjaciółek wypychała w jego stronę Tzuyu, nie reagował na to tak przesadnie jak Mark piszczący za nim z ekscytacji.
- Boże Jaehyun. Przecież Tzuyu na ciebie leci - sapnął rozemocjonowany Kanadyjczyk, kiedy najmłodsza z dziewczyn oburzyła się na zachowanie nachalnych przyjaciółek, chowając się za nie z powrotem.
- Awwww i się wstydzi, jakie to słodkie - Yuta wtórował Markowi, mierząc wzrokiem całą grupkę roześmianych dziewczyn, lecz nie wiedział, że nie zwracają uwagi na jego zalotnie puszczane oczka.
Chłopak przerzucił swoje znudzone spojrzenie na kolejną dziewczynę, która wydała mu się równie nieatrakcyjna jak ta poprzednia. Jednocześnie słyszał jak Mark powtarza niczym mantrę „Widzieliście? Spojrzała tu. SPOJRZAŁA!", gdy Dahyun przeleciała przypadkowo wzrokiem po ich grupce. Wiedział już, że rozanielony brunet będzie chwalił się tym przez kolejne lekcje.
Jednak on ani trochę nie podzielał jego zainteresowania, a nawet dziwił się mu, lecz zachował swoją opinię dla siebie. Gdyby jeden z jego przyjaciół mógł usłyszeć jego myśli, dostałby dawno po głowie, za krytykowanie najpopularniejszych uczennic w ich szkole. Ten jednak nic sobie z tego nie robił, obserwując ze znudzeniem kolejne osoby.
Po chwili zadzwonił dzwonek, więc zamyślony skierował się ze swoimi przyjaciółmi na lekcję matematyki. Gdy miał właśnie przechodzić przez próg sali, ktoś wepchnął się przed nim, odsuwając go mimowolnie na bok.
Czupryna w kolorze wypranej szarości należała tylko do jednej osoby w jego klasie, a nawet w całej szkole, gdyż jej właściciel zrobiłby wszystko, aby tylko odróżnić się od reszty.
CZYTASZ
𝑾𝒆𝒃𝒃𝒐𝒊 ☁︎* . * ʲᵃᵉʸᵒⁿᵍ
FanfictionJaehyun wiódł zwyczajne życia jedynaka, dopóki nie natknął się na gejowskie live'y drobnego chłopaka. Od tego czasu Jae nie może przestać myśleć o chudych nogach Whiplasha, przez które zaczął kwestionować swoją orientacje seksualną. Jednocześnie zac...