Jaehyunowi udało się wtargać chłopaka na górę jego mieszkania, by ułożyć jego zmarnowane ciało na różowej kołdrze. Gdy tylko odetchnął, zmęczony tym wysiłkiem fizycznym, postanowił rozejrzeć się po pokoju streamera. Czuł się dziwnie widząc to pomieszczenie na żywo. Znalazł nawet jego słynny puchaty koc, który teraz został przewieszony przez fotel stojący przy biurku. Jego dłoń powędrowała do półek wypełnionymi figurkami Hello Kitty, by w końcu zatrzymać swój wzrok na lekko otwartej szafie z ubraniami. Nie był pewien, czy nie przekracza tym samym granic prywatności streamera, ale widok różowych zakolanówek wiszących na wieszaku, kazały mu zignorować zasady dobrych manier. Przejechał niepewnie palcem w dół materiału, czując dziwną ekscytacje jego delikatną strukturą. Jaehyun postanowił zamknąć szafę, by nie kusiła jego ciekawości, gdy zerknął mimowolnie na rozmarzony wyraz twarzy Taeyonga. O dziwo, chłopak nie wykazywał żadnych oznak nudności. Z jego ust wydobywało się jedynie ciche pochrapywanie i dźwięki zadowolenia. Tuż przy jego głowie leżał jego telefon, który zawibrował po chwili sygnalizując o nowym powiadomieniu. Początkowo Jaehyun chciał to zignorować, ale na wyświetlaczu pojawiło się denerwujące go imię "Ten".
-A ten co znowu chce. - odburknął, siadając obok Taeyonga na łóżku. Marszczył brwi wpatrując się w czarny ekran telefonu. Zerknął ostatni raz w stronę Taeyonga, po czym złapał łapczywie za urządzenie. Czytał pod nosem jego wiadomość, gdy ręka śpiącego chłopaka ułożyła się wygodnie na udzie bruneta. Jaehyun poczuł miłe ciepło w miejscu jego dotyku, ale niechętnie odłożył jego dłoń z powrotem pod kołdrę, wracając do czytania wiadomości od Tena. Musiał się skupić na dogłębnym analizowaniu literatury, nie na romansowaniu. Wiedział, że będzie tego żałował, ale musiał dowiedzieć się więcej o ich wspólnej znajomości. Widok dłoni szatyna na ciele Taeyonga wyżerała go od środka, wywołując znane mu uczucie zazdrości. Może gdyby zobaczył, że nic się między nimi nie dzieje, w końcu mógłby odetchnąć z ulgą.
*Czy to możliwe, że są...parą?*
Jaehyun przejechał niechętnie palcem w stronę starszych wiadomości, skupiając się na piśmie Taeyonga. Ku jego zawodowi, jego odpowiedzi były podobne do tych, które on sam od niego otrzymywał. Przepełnione emotikonkami, pełne ironii ze śladami kokieteryjnego tonu, przez który serce bruneta nie raz szalało z ekscytacji.
*Czyli to nie tylko ze mną w ten sposób pisze?*
Postanowił szukać dalej, gdy jego wzrok zatrzymał się na słowach "Uwielbiam cię", wysłane z konta Taeyonga.
Westchnął ciężko, skupiając swoje zawiedzione spojrzenie na suficie, gdy Taeyong podniósł się lekko na rękach.
-Jaehyun? Co ty tu robisz? - zapytał niepewnie, rozmasowując swoje spocone czoło.
-Nic. Chyba powinienem wracać do domu. - brunet zostawił telefon na szafce nocnej Taeyonga, który nadal nie rozróżniał rzeczywistości od snu. -Woda stoi obok ciebie – rzucił brunet. - Wiaderko również - dodał. Ostatni dźwięk, który doszedł uszu śpiącego chłopaka, był huk drzwi wyjściowych oraz piękne dźwięki chóru wróżek...
Dopiero rano, gdy sięgnął po telefon w celu sprawdzenia godziny, zauważył, że ktoś odczytywał jego stare wiadomości z Tenem. Leżał na łóżku przeglądając ich wspólny chat, nie potrafiąc sobie przypomnieć wczorajszej nocy. Słowa rozmywały się przed jego oczami, wywołując nudności. Oprzytomniał dopiero po odczytaniu najnowszej wiadomości od Tena.
Ten:
Wszystko ok? Mam nadzieję, że dotarłeś bezpiecznie do domu...
Nie wiem, co jest pomiędzy tobą, a tym typkiem, ale nie chce mieć z tym nic do czynienia... pokazałeś, że nie jesteś mi lojalny, a nie mogę pozwolić sobie na takie akcje.
Trzymaj się kocie,
Wiem, że zrozumiesz
Taeyong zamknął oczy, nie wierząc, że jego sen okazał się rzeczywistością. Uświadomił sobie, że pobyt Jaehyuna w jego pokoju wydarzył się naprawdę. Tak samo, jak wyciągnięcie go spod uścisku Tena i Sehuna, biorąc uprzednio narkotyk. A teraz patrzył na powód, dlaczego Jaehyun opuścił wczoraj jego mieszkanie. Co prawda, jego znajomość z Tenem była dość niepoważna, a sam pisał przecież codziennie z wieloma fanami. Taeyong był świadomy, jakie uczucia wzbudzał u swojego sponsora, więc poczuł się głupio, wiedząc, że ten odczytywał jego chaty. Zrozumiał, że dziwne zachowanie bruneta podczas wczorajszej imprezy było uzasadnione, a on jedynie ignorował jego sygnały, chcąc zabawić się w swoim toksycznym towarzystwie. Nie mógł wytrzymać narastającego w nim wstydu, który upominał mu o jego samolubności, czy o ciągłym okrutnym traktowaniu Jaehyuna. Nie chciał w końcu bawić się uczuciami innych. Wystarczyło, że całe społeczeństwo bawiła się nim. Taeyong spojrzał na szklankę pozostawioną przez Jaehyuna, widząc w nim swoje odbicie.
Czuł wyłącznie do siebie nienawiść.
Rozdział co prawda dość krótki...ale planuje w tym roku zakończyć tą historie :) Więc jeśli ktoś się zastanawiał, czy doczeka kolejnego rozdziału, to tak! I będzie ich więcej.
Dziękuje dla tych, co zostali.
CZYTASZ
𝑾𝒆𝒃𝒃𝒐𝒊 ☁︎* . * ʲᵃᵉʸᵒⁿᵍ
FanfictionJaehyun wiódł zwyczajne życia jedynaka, dopóki nie natknął się na gejowskie live'y drobnego chłopaka. Od tego czasu Jae nie może przestać myśleć o chudych nogach Whiplasha, przez które zaczął kwestionować swoją orientacje seksualną. Jednocześnie zac...