1. List

323 13 8
                                    

Perspektywa Applejack


Droga Applejack.

Przykro mi, że tak się to wszystko potoczyło, ale było to jedynie wyjście, aby ta dziewczyna się odczepiła raz na zawsze od nas.

Wyjeżdżam. Gdzie? Sama nie wiem.

Chce ci tylko powiedzieć, że czas spędzony z tobą był najlepszym co mnie w życiu spotkało. Nigdy o tobie nie zapomnę. Całym sercem kocham Cię i nigdy nie przestanę...

Twoja Dashie


Czytam właśnie list, który Rainbow Dash zostawiła mi 2 lata temu, do tej pory nadal jej nie odnalazłam... Zwiedziłam pół świata, aby znaleźć tą dziewczynę, jednak bez skutku. Pomimo wszystko nie mam zamiaru się poddawać.

Tak naprawdę nie wiem nawet czy ona żyje, dzwoniłam do jej taty, jednak on także nie wie gdzie się podziewa.

Siedząc w kawiarni i popijając kawę rozmyślałam, gdzie ona mogłaby być. W pewnym momencie usłyszałam znajome głosy.

- Witaj skarbie. - przywitała się Rarity.

- Hej dziewczyny, co u was? - zapytałam, gdy się dosiadły.

- W porzo. - rzuciła szybko Sunset.

W gronie naszych znajomych się trochę pozmieniało. Szkołę skończyłyśmy w zeszłym roku, teraz normalnie każda z nas pracuję. Rarity otworzyła swój butik w Canterlot, Fluttershy jest pracownicą schroniska, Sunset uczy muzyki w szkole, Pie pracuje w cukierni, a ja otworzyłam własne stoisko bubble tea pod nazwą RainJack, puki co biznes się kręci więc jest w porządku, jednakże nie często bywam na miejscu, podróże mi trochę zajmują.

- Gdzie byłaś tym razem? - zapytała Pinkie.

- W Appleloos'ie.

- Nie byłaś już tam czasem? - zdziwiła się Twilight.

- Byłam, ale dostałam cynk, że podobno była widziana tam osoba z tęczowymi włosami, niestety nie była to ona.

Wracając do naszych przyjaciółek to Twilight również się z nami trzyma, jednak ona już po ślubie w przeciwieństwie do nas wszystkich.

Ja nadal noszę kapelusz, a fryzurę zmieniłam, moje włosy sięgają do łopatek i są najczęściej rozpuszczone.

Za niedługo wyruszam do kryształowych gór z Cloud'em. Zna okolice, więc pomoże mi w poszukiwaniach Dash. Mam nadzieję, że to będzie właściwe miejsce.

Jednakże teraz wracam do domu, żeby trochę odpocząć. Nie mieszkam na farmie, ani w starym domu Dash. Wynajęłam sobie małe mieszkanie na uboczu miasta.

Przekraczając próg drzwi na mojej komodzie zauważyłam kopertę, no tak zaproszenie. Big Mac i Sugar Bell pobierają się w ten weekend. Muszę rozejrzeć się za jakimś prezentem dla nich, tym bardziej, że jestem świadkową na tym ślubie. Przez moje podróże i pracę strasznie zaniedbałam rodzinę. Postanowiłam ich dziś odwiedzić, chociaż na chwilę odciągne głowę od tych całych poszukiwań.

Zjadłam szybki obiad, chwyciłam za kluczyki od samochodu i udałam się na farmę.

Oczywiście przy wyjściu z auta przywitała mnie ciepło Winona, jak ja kocham tego psa... Pogłaskałam psinkę i zapukałam do drzwi. Wiem, że to mój rodzinny dom, jednakże niespodzianką było to, że tu jestem, więc nie wchodziłam.

AppleDash... nowy początek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz