Perspektywa Applejack
Słyszałam z samochodu tylko strzały i nic poza tym... Byłam strasznie zdenerwowana, ponieważ nie wiedziałam co się dzieje w środku.
Po chwili od strony budynku zaczęło iść kilka osób, więc schowałam się, aby nie było widać, że siedzę w samochodzie, jednak wtedy dostrzegłam Lightning Dust, która kogoś niosła, gdy wyszła cienia... Od razu wiedziałam kto to.
- Nie, nie, nie, nie NIEEEE! - krzyknęłam i wyszłam z auta.
Od razu pobiegłam w ich stronę, pomarańczowo włosa widząc to położyła ukochaną na ziemię i kucnęła obok. Gdy byłam na tyle blisko widziałam jaka wokół niej tworzy się kałuża krwi...
- Ile?! - krzyknęłam i zaczęłam oglądać ukochaną.
- 3. - odpowiedziała smutno Dust.
- Nie, nie, niee Dashiee... Powiedz, że mnie słyszysz. - łkałam nad jej ciałem.
- Przepraszam Applejack, próbowałam. - przytuliła mnie. Zaczęłam płakać w jej ramię, nie potrafiłam powstrzymać łez.
Wezwaliśmy pogotowie i czekaliśmy na rozwój wydarzeń...
*2 dni później*
Siedziałam zamknięta w mieszkaniu, jedynie kogo poinformowałam o śmierci Dash, to jej tatę, nie chciałam się z nikim kontaktować, po prostu zamknęłam się w sobie.
Usłyszałam pukanie do drzwi, więc mozolnie poszłam je otworzyć, nawet nie patrząc kto za nimi stoi po prostu je otworzyłam.
- O rany, Applejack skarbie, jak ty wyglądasz... - powiedziała zmartwiona Rarity.
Przebrałam się wczoraj, bo byłam cała w krwi, ale byłam zmęczona, zrozpaczona i zapłakana...
Nie przyszła tylko Rarity, tylko wszystkie moje przyjaciółki, wraz z Mileną.
- Słyszałyśmy, o jakieś strzelaninie na obrzeżach, Dash tam była? Nie odzywasz się ani ty, ani ona, więc się zmartwiłam. - odparła Milena.
- Była. - odparłam krótko.
- I gdzie ona teraz jest? - zapytała Sunset.
Spojrzałam na nie i ponownie zaczęłam płakać.
- Dash... Dash nie żyje. - upadłam na podłogę i schowałam twarz w dłonie, a mój płacz stał się jeszcze intensywniejszy.
- Nie, to nie możliwe... - powiedziała Pinkie.
- Nieestety, to prawda. - usłyszałam głos inny, niż ich, okazała się to być Lighting Dust.
Dziewczyny uparły się, że każda z nich będzie ze mną kolejno siedzieć, tak szczerze potrzebowałam tego... Kto wie, co bym zrobiła, gdybym była sama... Jestem im naprawdę wdzięczna za wsparcie...
***
KONIEC SERIIZa to zakończenie zostanę pozbawiona życia zapewne, przez niektóre osoby, ale co tu dużo mówić... Ta seria AppleDash dobiegła końca, trzy części tego, to i tak sporo, nie zamierzam pisać czwartej kontynuującej części. Także dziękuję wszystkim, którzy to czytali! Jestem wdzięczna wam za poświęcony czas. Kocham was ludziska! ❤
![](https://img.wattpad.com/cover/323641419-288-k71303.jpg)
CZYTASZ
AppleDash... nowy początek
Fanfiction🌈🍎 3/3 Witam w kolejnym fanfiction o tych dwóch niezwykłych osobach jakimi są Applejack i Rainbow Dash, jest to 3 cześć, także polecam najpierw przeczytać dwie wcześniejsze. Czy Spitfire odpuściła i zostawiła je w spokoju? Gdzie wyjechała Rainbo...