VERONICA POV:
Szczerze, to w tym momencie sama nie wiem co dokładnie czuję. Z jednej strony niezmiernie cieszę się, że wyjdę jutro z tego pierdolnika, ale jednak...
No właśnie. Z drugiej strony boję się. Co ja pieprzę, jestem w cholerę przerażona. Nie wiem co czeka mnie po powrocie do domu, ale mogę się domyślać. Na pewno bardzo poważna rozmowa z Carlosem, która pewnie będzie dotyczyć mojej próby samobójczej. No właśnie. Co do tego, to sama średnio cokolwiek pamiętam. W ogólne, nie do końca dochodzi do mnie, że przez rok byłam w śpiączce. Na serio, kompletnie tego nie odczuwam. Czasem nawet zapominam, że jest już kolejny rok i co najważniejsze, że chciałam się zabić. Codziennie próbuję przypomnieć sobie coś z tamtego dnia, ale bezskutecznie. Pustka. Kompletnie nic nie pamiętam, co mnie trochę przeraża. Ale jak to mówią, trzeba żyć dalej i iść na przód, nie patrząc w przeszłość. I nawet nie wiecie, jak bardzo chciałabym umieć tak zrobić.
Niestety nie jestem w stanie. Cały czas dręczą mnie myśli i pytania dotyczące tego wszystkiego. Gdybym tylko mogła zapomnieć, że w ogóle taka sytuacja miała miejsce, na pewno, bym to zrobiła i żyła jakby nigdy nic. Tylko, że to jest niemożliwe, a ja będę męczyć się z tym już zawsze.
Oprócz rozmowy z bratem, boję się też jego zachowania. Zapewne będzie teraz pilnował mnie na każdym kroku i zadręczał pytaniami, typu: „Jak się czujesz". Nie no, normalnie zajebiście jakby ktoś pytał.
Teraz będzie dziwnie nienaturalna i napięta sytuacja w domu. Nie będzie tak, jak dawniej, co jest oczywiste i zrozumiałe, ale jednak mnie to smuci. Na pewno będę tęskniła za tym, co było dawniej. Za moim wcześniejszym życiem.
Nie będę ukrywać, że ciekawi mnie też sprawa z pewnym blondynem. Mam trochę dużo pytań:
Jak będzie się teraz zachowywał? Co o mnie sądzi? Jak wygląda relacja między nami? Czy nadal chce utrzymywać ze mną kontakt? Na czym stoimy? Czy przez ten rok poznał jakąś dziewczynę?
Nie, żeby mnie to jakoś specjalnie interesowało... Po prostu zwykła ciekawość.
Siedziałam właśnie na zajęciach grupowych, ale całkowicie się wyłączyłam. Średnio interesowało mnie co się w okół mnie dzieje, bo myślałam tylko o jednym. Jutro będę już w domu.
Gdy pani psycholog ogłosiła koniec spotkania, udałam się do pokoju. Nie czekałam na Amber, bo miała teraz indywidualne spotkanie.
-Dlaczego musisz jutro już jechać -nagle pojawił się obok mnie Alan. -Znaczy cieszę się, że wyjdziesz z tego pierdolnika, ale jak ja sobie bez ciebie poradzę.
Tak, przez ostatnie dni mocno zbliżyliśmy się do siebie z chłopakiem. Jest dla mnie bardzo dużym wsparciem, a ja staram się być dla niego.
-Debilu, ty wychodzisz za trzy dni -parsknęłam i spojrzałam z politowaniem na przyjaciela.
-No właśnie, trzy dni! -krzyknął załamany.
Nie skomentowałam już tego, tylko udałam się w stronę mojego pokoju. Alan szedł cały czas ze mną, chociaż już dawno powinien skręcić w część dla chłopaków.
-Smith! -nagle stanęliśmy w miejscu, słysząc nazwisko mojego towarzysza.
-Słucham? -odparł z dziwnym akcentem, który nawet mi się spodobał.
-Zakaz wchodzenia na damską stronę, czego nie rozumiesz? -odparł zdenerwowany lekarz.
Zaśmiałam się po cichu z mojego przyjaciela i jego głupoty, na co zmierzył mnie wzrokiem.
CZYTASZ
Nie było okej
Teen Fiction2 CZĘŚĆ „WSZYSTKO OKEJ". Prawie osiemnastoletnia Veronica, która jest próbie samobójczej, próbuje wrócić do zdrowia. Po spędzeniu roku we śpiączce, trafiła do szpitalu psychiatrycznego. Jej starszy brat i jego przyjaciel, za wszelką cenę próbują po...