Gryfon wszedł do swojej sypialni i opadł na materac, pocierając nasadę nosa palcami. Bolała go głowa, czuł, że musiał odpocząć od tej całej otoczki, która ostatnio tworzyła się wokół niego. Miał być koniec wojny, koniec Voldemorta, a jednak problemy życiowe dalej się nie kończyły.
Wzdychając głęboko, uznał, że jedyne co może dla siebie zrobić w tym momencie, to się położyć. Więc tak więc również zrobił. Odchylając się do tyłu chciał już tylko opaść na materac.
Jakim zaskoczeniem było dla chłopaka, gdy opadł na coś, co zdecydowanie nie przypominało materaca.
Za jego plecami, znajdowało się ciało. Był na tyle zszokowany, że nie odwrócił się by zobaczyć co się stało. Jednak za to stało się coś jeszcze bardziej niespodziewanego.
- Zmęczony jesteś, Harry? - Dość znajomy, szorstki głos dobiegł do niego tuż przy uchu. Ciepły oddech owiał jego skórę, która od razu stała się czulsza na jakiekolwiek doznania. W chwilę doznał, jak przez klatkę piersiową przebiega mu piorun, wypełniając wszystko delikatnym ciepłem. Przyjemnym ciepłem.
Potter przymknął oczy, rozkoszując się tym odczuciem. Było tak relaksujące, mógłby przy tym siedzieć całymi godzinami. Wzdychając cicho pod nosem, poczuł jak czyjeś dłonie powoli owijając się wokół jego pasa, przyciągając go następnie do siebie. Za plecami poczuł twardą klatkę piersiową. Na samą świadomość tego, co się dzieje, na twarzy wyskoczył mu obfity rumieniec, koloryzujący jego policzki na czerwono.
- Pomogę ci... - Kolejny szept owiał jego policzek, a następnie poczuł za uchem powolne pocałunki. Coś tak niesamowitego. Niemal nieświadomie brunet pokiwał głową, nawet na chwilę nie otwierając oczu. Chciał wsiąknąć w to cudowne uczucie, które zaczęło przejmować nad nim kontrolę. Już po chwili poczuł jak wyraźnie męskie, duże dłonie zaglądają pod jego bluzkę, miętosząc szary materiał. Zwinne palce powolnymi ruchami masowały brzuch bohatera, zwiedzając kolejne fragmenty jego ciała, jakby szukał jakiegoś punktu, na którym mógłby się skupić.
Potter jedyne co wtedy zrobił, to oblizał usta, przeżywając każdy dotyk na swoim ciele. Nawet nie zauważył kiedy jego oddech zaczął przyśpieszać. Jednak na pewno punkt kulminacyjny można było rozpocząć w momencie, którym zwinne palce zaczęły sunąc coraz wyżej i wyżej, masując po kolei jego brzuch, potem mostek, następnie przochodząc na tors. A tam naprawdę Harry potrzebował dużo uwagi. Gdy dłonie mężczyzny wylądowały na sutkach chłopaka, gryfon nie mógł już powstrzymać sapnięcia. Powolne ruchy, okrążające jego wrażliwe miejsca, masując i pieszcząc coraz bardziej sterczące z podniecenia punkciki.
Pocałunki na karku chłopaka robiły się coraz bardziej namiętne, aż w końcu oprócz warg, poczuł również język, jeżdżący po szyi, ramionach, za uszami. Powolne cmoknięcia przerodziły się w subtelne podgryzanie za każdym razem, gdy ruch na sutkach bruneta robił się bardziej intensywny. Już po chwili szczupłe palce wręcz zaciskały się na sterczących z podniecenia brodawkach, a klatka piersiowa Harry'ego sama z siebie wypinała się do przodu, pragnąc coraz więcej i więcej wrażeń.
- Tak jest ci dobrze? - Męski głos dobiegł do ucha gryfona znienacka, jednak był tak przesiąknięty erotyzmem, że z ust Wybrańca niemal wydobyło się jęknięcie. Przytaknął ruchem głowy, następnie wypuszczając z ust powolne yhyym, nie chcąc przeszkadzać sobie w rekasie spowodowanym tymi niesamowitymi czułościami.
Najwyraźniej jednak zgoda na to sprawiła, że jedna z dłoni mężczyzny została pokierowana powoli w dół, wywołując w Potterze falę gorąca, uderzająca w jego krocze. Szybko poczuł jak jego męskość wręcz płonie, a spod materiału spodni próbował wyrwać się stojacy członek. Było to tak niesamowicie podniecające, oraz zawstydzające jednocześnie. Z tych wszystkich emocji zaczął pocierać udami o siebie. Z gardła od razu wydobył się długi jęk, gdy jego penis poczuł tą stymulację. Tak bardzo drżał, chciał coraz więcej i więcej.

CZYTASZ
Amortencja | 𝑑𝑟𝑎𝑟𝑟𝑦
FanfictionHarry od zawsze tak bardzo skupiony był na ratowaniu czarodziejskiego świata, że sam zapominał o własnych potrzebach. Wszystko szło z automatu. Przyjaźń z Hermioną i Ronem, dołączenie do gwardii Dumbledora, wygranie wojny i oczywiście związek z Ginn...