rodział 12

400 12 0
                                    

Była już 3 w nocy zostało gombao Konrad i Michał reszta poszła.
Gombao najebani i zjaranj tańczyli nawet Michał i jego Leska.

-nie jesteś o niego zazdrosna?-zapytał Konrad, a ja szczerze byłam ale nie powiem mu prawdy.

-nie, to mój przyjaciel, wazne żeby był szczęśliwy-przerwalam bo musiłam się napic-nawet jak się z nim całowałam nic to nie znaczy, tak samo z Michałem byłam a nie mam nic do niego że zerwał i się cieszę że ma dziewczynę bo ważne jest jego szczescie-pokazalam na Michała tego który siedział z nami na matę będę mówiła po nazwisku żeby rozruznaic.

Po chwili przyszedł do nas Szczepan i Matczak, Roksana wygus i tedeo leżeli zjaranj, a Roksana chyba zginą jebła.

-a wy co taki scypa, macie i się dobrze bawcie-powiedział matczka i dał każdemu z nas jonta i wyciagnol mnie i zaczoł energicznie tańczyć a ja przez to ze byłam pijana ledwo stałam.

-przestn bo zygne-powiedziałam i usiadłam.

-pasujecie do siebie, a ten kretyn zachowuje się teraz jak by się w tobie zakochał-powiedzial Szczepan wiem że gada trzy po trzy bo jest pijany i zjarany.

-jak się w niej zakochał to jebane się na blond, zeby czuć do siebie obrzydzenie-miłe, nie wiem czemu zabolało

-szczepan więź się już zamknij bo sprawiasz że chce mi się zygac-oby go teraz zabolało, ale przecież on ma roksanke.

-my już zwijamy, jest 4 więc przydało by się chciaz chwilę pospac-powiedzial michał i wstał z Konradem.

- idę z wami, mili było do zoabczena-przytulilam Szczepana i matczkana.

Szliśmy w ciszy, wiem że chcieli zapytać o dużo rzeczy.
Poszłam ich odprowadzić bo oni nie znają zbytnio Warszawy.
Pierw odprowadziliśmy Konrada bo było szybciej.

-dziwnie trochę było z nimi, myślałem że są trochę inni-powiedzial Michał gdy byliśmy już sami.

-inni czyli?-zapytałam bo nie wiedziałam czy to źle czy dobrze czy co.

-no np mata, wydaje się być imprezowiczem, ale to jak taktuje dziewczyny to nie widać po nim i nie spodziewałem sie że jednego dnia moze sie z tobą całować a potem następnego siedzieć z swoją dziewczyną i nie przyznawać sie jej że ja zdradzil-w sumie ma rację, ale gdy zna sie matczka chciaz godzinę to już sie o tym wie że on nie chce związku na stale a jak juz endzie w jakimś to bedzie zdradza ją bo on nie lubi miec jednej.

-w sumje masz rację, ale on taki jest, od kond pamiętam taki byli, jak był w związku zdradzał jak nie byli w związku to podrywał każda-powiedziałam bo szczerze w przedszkolu też podrywał jakieś dziewczyny co było dziwne z zgledu na jego wiek w tedy.

-ile go właściwie znasz?-zapytał

-od przedszkola, na apelu zagadał do mnie i tak zaczęliśmy się przyjaźnić do końca gimnazjum potem się przeprowadziłam i po roku on przestał mi odpisywac-to trochę smutne bo to wyglądało jak by mu nie zależało.

-to po co do niego przyjechałaś?-

-jest u niego gorzej a napisałam mu za zawsze może dzwonić a ja mu pomogę zadzwonił i napisał a ja następnego dnia starałam sie mu pomuc-przykra sprawa.

-chcesz jutro, właściwie dzisiaj gdzieś wyjść?-zpaytał michal co mnie zdziwiło, podobno ma dziewczynę ale to będzie przyjacielski wypad.

-czemu nie, jest tu jedna fajna kawiarnia-powiedziałam z uśmiechem.

-przyjdziesz o 16 do mnie to pójdziemy tam okej?-zapytal a ja zobaczyłam że byliśmy pod jego hotelem.

-okej, do później -powiedziałam i poszłam do domu, odrazu poszłam spać

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz