rozdział 6

565 14 2
                                    

Jest już piątek dzisiaj o 23 widzę się z matczakiem, strestuej się.
Co mogło się takiego stać że on chce się zobaczyć zemną.
To dziwne ale to dobrze że chce się spotkać tęskniłam za nim.
Od momentu gdy napisał tą wiadomość nie mogę przestać i nim myśleć, już kilka razy wyobrażałam sobie jak może to wyglądać.
Jest 13 a ja już jestem ogarnieta na 133% wychodzę z znajomymi idziemy na schodki więc chociaż nie bede miała daleko z tamtad na spotkanie z matczakiem bo pewnie będziemy tam siedzieć do 23.
Pojechałam po Julkę i wike, Konrad Marcel i Michał maja tam sami se przysjchać.
Przyajchalismy tam i gdy weszłam znów na schodki jak wczoraj poczułam jak chciaz trochę ta pustka która czułam się wypełnia.
Zobaczylam znajomych z gimnazjum ktorzyj jak mnie zobaczyli to z prędkością światła podbiegli i mnie przytulili.

-jak tęskniliśmy ile my się nie widzialismy dobrze 4lata-powiedział Parker, mój stary przyjaciel.

-no też tęskniłam, jak tam u ciebie? Masz już kogoś?-powiedziałam z moim wymownym spojrzeniem.

-pamietasz tego Alexa to właśnie z nim jestem-nie wspomniałam ale Parker jest gejem.

- o to szczęścia-powiedzialam z usmiechem.

-a ty masz kogoś, pamiętam że ciebie i matczaka do siebie ciagnelo-zaśmiał się a ja trochę przejrzałam bo byli tu moji znajomi którzy nie wiedzieli że go znam.

-nie ciagło, byliśmy tylko najlepszymi przyjaciółmi, poza tym on chciał być z andzelika-andzelika to miano stara najelpsz przyjaciółką pieprzyłaś się z matczakiem i przez niego zaczęła ćpać bo wpadła w słabe towarzystwo potem odwróciła się od nas wszystkich i miesiac po tym popełniła samobójstwo.
-o nie, nie mam nikogo-powiedziałam z lekkim uśmiechem.

-pamietasz jeszcze ksawiera?-moj były przyjaciel Michała, popełnił samobójstwo w sylwestra.
Czmeu wszyscy dla mnie ważni popełniaja samobójstwo.

-tak pamiętam, ale wolała bym nie-

Chwilę jeszcze gadaliśmy potem poszłam już z moja grubka znajomych gdizes usiąść i oni pili oprócz mnie i Michała bo oboje prowadziliśmy.

-jaki Matczak?-zapytał Michał.

-michal Matczak, znany jako mata, kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi ale jak się przeprowadziłam po roku urwał nam się kontakt-powiedziałam patrząc przed siebie.

-julka mówiła że mata do ciebie dzwonił, to dlatego tu przyjachalas?-zpaytał

-nie, i poza tym co cię to obchodzi?-zpaytałam trochę wkurzona.
Spojrzałam na jakiś tłum ludzi i zobaczyłam tam Krzyśka.
-zawsze wracam-powiedziłam i szybko tam poszłam, przechodząc przez wszystkich ludzi było ciężkie niektórzy się przywali o to że się przepycham.

-weroniak!!-krzyknol foremek jak mnie zobaczył i szybko mnie przytulił.

-teskniłan za tobą za wami wszytskim-pwoiedział wtulajać się w wygusia.

-a my to co-powiedział tedeo

-no juz-powiedziłam i przytuliłam ich wszystkich.

-ile mus je nie widzialismy Boże 4lata-powiedział kryzsiek.

-juz to dzisiaj slyszalam-zaśmiałam się.

Gadaliśmy chwilę i wróciłam do przyjaciół, gadaliśmy i dobrze się bawiłam.
Gdy zobaczyłam się z chłopakami i chwilę pogadaliśmy jakaś pustka wemnie się uzupełniła prawie do końca, była wypełniona do 3/4 brakuje mi jeszcze czeka do uzupełnienia całej tej pustki.

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz