rodział 7

531 17 4
                                    

Była 23 moi znajomi już poszli a ja poszłam na stare miejsce moje i Michała, to nawet nie było miejsce gomabao tylko moje i Michała zawsze tu sami przychodziliśmy.
Gdy podeszłam tam już zobaczyła sylwetkę która nie widziałam 4lata, tą sylwetkę za którą tęskniłam.

-hej-powiedziałam cicho ale nie na tyle cicho żeby mnie nie usłyszał

-przyszłaś-powiedział zdziwiony i szcześliwy brunet, i gdy się oświecił miałam ochotę rzucić mu się na szyję.

-dzwoniłeś-powiedziałam znów cicho.

-teskniłem-powiedział i mnie przytulił co mnie zdziwiło, ale odwzajemniam przytulasa.

-ja też -powiedziałam z uśmiechem.
-co się stało ze zadzwoniłeś? I chciałaś się spotkac-

-potrzebuje cię, i tak cholernie tęsknię,jak bym się z tobą nie spotkał nie wiem co bym zrobił, brakuje mi tego jak mówiłaś że jesteś zemną dumna po mimo że nawet wtedy jesteś z nic nie osigłem-powiedział patrząc w doł

-zawsze coś osiagałeś, bo dobrze wiesz że rzadko jestem z kogoś dumna-powiedziałam poczym po chwili dodoałam-a z ciebie jesteś zawsze i zawsze będę, nie mialismy kontaktu a ja jak usłyszałam jakaś twoja nutę jak jechałam autem to czułam jaka dumę jak nigdy-powiedziałam zgodnie z prawdą.

-tego mi brakowało-zaśmial się, ten uśmiechem i smeiche był cudowny, i gdy go usłyszałam poczuła ze ta pustka do końca się wypełniła to było to czego mi było trzeba gomabo i warszawa.

Siedzialismy i gadaliśmy o czym kolwiek, Michał pił perle i palił camele, niczym jak kiedyś.
A ja sieeziałam obok i w głowie nuciłam jego piosenkę ktora wxorja przeczytałam.

-Kiedyś nie byłem tak durny, miałem i kredki i piórnik
Miałem plan lekcji z Lionelem Messim
Uczyłem się w domu do każdej kartkówki
Kiedyś nie byłem tak durny
Grube katechetki, przynosiły nam mleko i marchewki-nuciłam nie ogarniając że zaczełam to nucić na głos.

-z kond ty to znasz?-zapytał zadziwiony.

-byłam wczoraj u ciebie na kolacji, twój tato pokazał mi pokoju z towimi osiegneiciami i jakimiś zdjęciami był tam czarny notes i bardzo kucilo przeczytać i skupiłam się na tej jednej nucie i szczerze chyba znam tekst na pamiec-zaśmiłam się tak jak on

-naruszasz moaj prywatność-powiedzial śmiejąc się.

-oj tam oj tam ty moja kiedy tez-zaśmialan się.

-nie mozliwe-

-sledziles mnie na randkach, gdy miałam się pierwszy raz z kimś pocałowsc to mi to przerwałeś-powiedzialam oborzona

-naruszasz potem ci to wunagorodziłem, i teraz moim Feliksem jest to że twój peirwszy pocalonek był zemna-zasmiał sie a ja tylko wstałam iż aczełam iść przed siebie.
-no już sie nie obrażaj to było w peirwsze klasie podstawówki.-

-nie obrażam się tylko nudziło mi się wiec idziemy-powiedziłam i usłyszalam że telefon mi dzwoni.

"Jakiś debil typu Konrad"
Po chuj on dzwoni

-slucham cię psiapsi-on i aj to psiapsi okej.

-czy ty jesteś na schodkach?-zapytał trochę pijanym głosem.

-byc może -powiedziałam naśladujac jego głos.

-ty z matą jesteś na schodkach?-

-nie mogę zaprzeczyc-zasmialam się i rozlaczylam się, pociągam matczaka za rękę i zaczęłam biec.

-michal rura znaleźli nas-zaśmialam się

-co kto-zapytał biegnąc zamną nie puszczając mojej ręki.

-moji przyjaciel, uciekamy do mojego auta-powiedzilam i podbiegła di auta, odrazu je otworzyłam i weszłam tak jak Michał

-teraz na orlena po hotdoga-powiedział michał

-nie jem mięsa-pwoiedzialam patrząc an niego.

-eh co ten krków z tobą zrobił-powiedział

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz