rodział 10

452 18 0
                                    

Zaczełam się budzić jak uslyszałem dzwonek, nie poznaje go ale wzięłam telefon z którego wydobywał się dźwięk i odebrałam.

-michal miałeś już być godzinę temu-uslyszłam nie znany mi głos, ale trochę kojerze go.

-michal jeszcze śpi, i proszę dajcie mi spać -powiedziałam błagalnie.

-a ty to kto?-zapytał już wiem solar.

-weroniaka Evans,miło mi ty to chyba solar tak?-zapytałam nie pewnie.

-weroniaka, hej co tam , ty u Michała jesteś?-mówił podekscytowany Krzysiek .

-tak i możesz się tak nie drzec mam kaca-powiedziłam chcąc iść spać.

-wez obudź matczaka i chodzie do nas Michał wie gdzie-powiedział Franek.

-czy ty byslisz że ja wstane, jak tak to sie mylisz, przyjdziemy, albo nie, nie wiem jak chcecie to se sami po niego chocie ja sie nie ruszam nigdzie-powiedziałam ledwo co.

-to go obudz i każ mi przyjść bo już dawno miał tu być-powiedzial solar.

-no już go budzę pa-powiedziałam i się rozłaczyłam.

-michał-powiedzialam i zaczełam wywalac ręką w jego stronę i chyba trafiałam w twarz.

-co, co się dzieje-wstal a ja zeczelam się z niego smaic.

-masz iść gdzieś tam miałam cię obudzić, masz dzadzwon do nich czy cos-powiedzialam i się odwróciłam.

-ty zemną idziesz-powiedzial odwracając mnie.

-nie ja jedynie mogę iść do domu-powiedziałam stanowczo.

Nic nie powiedział tylko wstał, ja po chwili też wzięłam jakieś ciuchy z jego szafy i zaczęłam się przebierać, wzięłam jakie dżinsy luźne zapewne za dużo a dwa rozmiary odemnie.
Jakaś biała koszulkę i bluzę z napisem SBM.
Ubrałam się popsikalam jego perfumami i usłyszałam tym razem swój dzwonek.

-halo-powiedzialam zdartym głosem.

-a ty co taka zjarana-zapytala Julka rozbawiona.

-nie zjarana tylko ledwo zywa-powiedziałam.

-tak widziałam wczoraj, stara czemu ty nie mówiłaś że go znasz?!-powiedziala podekscytowana bo ona jest fajna SBM w sumie ja też kocham ich wszystkich szczególnie Janka i Borysa no i oczywiście michała.

-nie krzyc proszę, i nie było okazji-powiedział jakoś się tłumacząc.

-tak napewno, dobra gdzie jesteś bo chcemy do ciebie przyjść.?-teraz co ja mam powiedzieć.

-michaś..-weszla jego mam i odrazu popatrzałam na mnie.

-michał gdzieś poszedł nie wiem gdzie-powiedział z uśmiechem.

-dobra, słońce chcesz coś przeciw bólowego, z tego co wiem wczoraj nie źle zabalowaliscie-powiedziala śmiejąc się

-jak by pani mogła dać-zaśmialam się

-zaraz przyniose-powiedziała i wyszła.

-chyab znasz odpowiedz-powiedziałam do Julki.

-przespałas się z nim?!-zapytala lekko krzycząc.

-co nie, nidgy-powiedzialam lekko obrzydzona wloncy to mówi stary najlepszy przyjaciel nie umiała bym.

-no napewno, wczoraj na schodkach się całowaliscie a teraz chyba jego mama mówi że nie źle zabalowaliscie-powiedziala śmiejąc się.

-nie pierwszy i zapewne nie ostatni raz się całowaliśmy i jego mama miała na myśli to że o 3 worcilismy najebani-czemu ja się tłumacze.

-prosze tabletki-powiedziala nagle jego mama, musiałam przegapić ze weszla i teraz ona to słyszała.

-dziekuje-powiedzialam odwracajac sie do kobiety a jak wyszła odrazu położyłam się z chukiem na łóżku.

-zabije cię kiedys-powiedzialam bo to trochę jej wina.

-chyba ja ciebie za...-przerwał jej Matczak który wszedł do pokoju.

-idziemy?-zapytał

-gdzie niby-zapomnialam że on miał gdzieś tam iść.

-do studia, zapewne pan solar z chęcią cię pozna-powiedzial z uśmiechem.

-o nie nie aj nigdzie nie idę, jedynie do domu-powiedziałam a on zaczoł iść w moją stronę,nachylił się.

-prosze-popatrzal na mnie oczami kota z szreka i mnie pocałowała, no pierdolnie mu kiedyś bo linka to slyszała.

-no dobra-powiedziałam przewracając oczami a ona się ucieszył.
-julka zobaczymy się później okej?-zapytałam przyjaciółki.

-dobra-powiedziala podekscytowana i się rozlaczyła.

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz