rodział 8

525 16 1
                                    

-łatwo z tobą-powiedział michał gdy wychodziliśmy z orlena z hotdogami
Ktorego ja wziełam z wegańską parówką.

-nie wiem jak ty mnie na to namowiles ale chciaz mam kawe-zaśmiałam się i poszłam do auta.

-ma się swojej sposoby-zaśmiał się i pojechaliśmy na schodki.

Gdy dojechaliśmy Michał zdążył już zjeść, ja nie miałam jak bo prowadziłam. Wyszłam z auta z hotdogiem i kawą, a Matczak z sama kawa i  najtańszym winem.
Stwierdziłam że się napije ale trochę najwięcej wypije Matczak.
Szliśmy na nasz miejsc gdzie po drodze zobaczyłam Konrada michała Marcel Julkę i wike.
Siedzieli na schodkach i gdy mnie zobaczyli,zaczęli się dziwnie patrzeć, przecież wiedzą że się z nim przyjaźnie to czmeu się tak patrzą.

-jak zaraz nie przestaniesz mnie ignorować to obiecuje że zagilgocze cię na smierc-zaśmial się brunet.

-dobra przepraszam zamyślałam się, co mówiłeś?-zapytałam patrząc na niego z uśmiechem.

-podwiozła byś mnie jutro do studia bo nie mam czym jechać a jak będę szedł za dużo fanów spotkam i się pewnie spóźnię-zaczol się drapać po karku a robił tak tylko gdy się stresował.

-dobra Matczak ty się zawsze spóźniasz, chcesz wymyśleć preteks na spotkanie to po prostu spytaj czy idę jutro na nasz ulubione wino-powiedziałam zaśmiałam sie i zabrałam mu wino z rękę poczym odkreciłam zębami i się napiłam.
-o Boże nie mogę z tego smaku-powiedziłam z kwaszoną miną.

-śmiesznje wyglodasz-zaśmiał się

-ty się nie śmiej to jest jeszze gorszym szczochem niż wcześniej, spróbuj -podałam mu a jak sie napił odrazu sie skrzywił.

-faktycznie jeszcze większy szczoch-powiedział z śmiechem.
-ale no alkocholu nie można marnowac-zaśmiał sie i wziął jeszcze jednego łyka.

Doszliśmy do naszego miejsca a ja w tym czasie zjadłam i wypiłam kawę tak jak Matczak.
Siedzialismy i gadaliśmy, dużo się śmialiśmy. Szczerze dawno się tyle nie smiałam tylko on i gombao unia spowodować że się tyle śmieje.
Nawet Moji teraźniejszy znajomi nie potrafią tego zrobić.

Po jakimś czasie Matczak trochę się podpił, ja niestety nie ale wzięłam tego z trzy łyki więc co się dziwić że nic nie czuję.
Matczak zaczął mnie gilkotwac przez co zaczełam wywalac nogami w każdą stronę a rękami starałam się go odepchnąć, ale nie udało mi się bo brunet na mnie usiadł a ja już byłam bez silna.
Ale przypomniało mi się co on zawsze robił w takim momencie więc teraz muszę być na tyle silna żeby go przewrócić.
Z całej siły starałam się nas oświecić i udało mi się teraz to ja na nim siedziałam i go gilgotałam i tym razem on nie wygra.

-dobra....ju.....już....wygrł....wygrałaś-
Powiedział ledwo chłopak na co ja się usmiechłam i przestałam go gilgotać.

-chyab pierwszy raz wygrałam-zaśmialam się na co on wychwycił moja nie uwagę i przewrócił mnie tak że on zwisał nademna a ja szczerze czułam jakby świat się zatrzymał, patrzał mi w oczy przez chwilę i wstał.

-połowicznie-zaśmiał się

-wygralam i tyle że ty mnie na koniec wywaliłeś na plecy nic nie znaczy-zaśmialam się i wstałam poczym usiadłam obok niego.

-to nie twoi znajomi?-zapytał kiwając głową na grupkę osób które się na nas patrzało, i to chyba byłi oni.

-szzerze nie wiem-zasmialam sie i wstałam-wstawaj idziemy-powiedziałam.

-gdzie tym razem?-zapytał patrząc mi w oczy, w których przez chwilę zaczełam się topić ma piękne brazowe oczy w które mogłam od zawsze patrzeć latami.

-jedziemy odstawiać moje auto, z takiego powodu że jak dzisiaj się z tobą nie napije to mnie coś pierdolnie-zaśmialam się, a gdy mówiłam Lesznie gestykulowalam przez co brunet zaczop się śmiać.

-widzisz jedno spotkanie zemną i już musisz sie napić zjadłaś hotdoga a mięsa nie jesz, ja cię naprawie-powiedział z uśmiechem.

-ty mnie zepsujesz bardziej ale dobra powiemy że mnie naprawisz-zaśmialam się i zaczełam iść do auta.

Pojechalismy pod mojej mamy dom zaprkowalam poszłam z Michałem po dwie dwo sety lubelskiej mango i po popite jakiś sok mango bo po mimo że to smakowo to i tak nie lubię jej smaku.
Wróciliśmy dzisiaj już trzeci raz na nasz miejsc i zaczęliśmy pić i gadać.
Po jakimś czas szczerze sie najebalam w trzy pizdy, mam słaba głowe okej.
Zresztą Michał też sie najebałam jak ksieciunio.

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz