21

288 9 2
                                    

Wstałam rano a kolomnie leżał milach który został na noc, był wtulony w moje cycki. Typowy chłop.
Widziałam że w pokoju mam posprzątane wiec albo Michał albo moja mama, a raczej ona bo Michał wątpię że umie sprzątać.
Wstałam tak żeby nie obudzić blondyna i poszłam do kuchni coś zjeść.

-hej-powiedziałam do mojej mamy która robiła śniadanie.

-hej, jesteś z Michałem widziałam jak spicie-powiedziala z uśmiechem, od zawsze chciała żebym z nim była ale po tym jak stal się raperem i słyszała jego nuty trochę zmieniał zdanie.
Była do niego strasznie dziwnie nastawiona ale gdy odmówiła z nim kontakt dalej zaczęła mówić że fajnie by było gdybyśmy byli razem.

-tak, od wczoraj-zaśmialam się sama nie wiem czemu.

-slodko razem wygladacie-zasmiala się zapakowała swojej snaidanie i ubrała buty-ide do pracy będę o 23-powiedziala i wyszła.

Zaczełam robić sobie i Michałowi śniadanie, zrobiłam tosty z serem tylko to umie i lubię z typu śniadanie.
Była 10 więc zdziwił mnie fakt że Michał właśnie wyszedł z mojego pokoju.

-hejo jak sie spało?-zapytałam z uśmiechem a on uśmiechnął się słabo i się do mnie przytulił.

-bardzo dobrze bo z tobą-usmiechl się ciepło-a jak tobie się spalo?-zapytał patrząc mi w oczy.

-tez bardzo dobrze-zasmialam się lekko z jego miny, wygaldal słodko jak był zaspany ale przy tym śmiesznie.
-prosze twoje sniadanie-zasmialam się dając mu biały talerz dwoma tostami na nim.

-dziekuje-pocalował mnie krótko w policzek i poszedł do salonu zjeść przy tym odpalając YouTube na telewizorze.

Usłyszałam mój telefon i szybko odebrałam nie wiedząc kto dzwoni.

-hej weronika-powiedział zachrypnięty głos dobrze znanej mi osoby, mój ojciec.

-hej co się stało?-zapytałam trochę zestresowana, od zawsze miałam jakiś lek gdy gadałam z ojcem a jak z nim mieszkałam przez dwa lata myślałam że umrę.

-zadzwonino do mnie z szpitala-na te słowa serce mi stanelo-twoja mama miała wypadek samochodowy jest w ciężkim stanie-w tym momencie łzy zsczel spływać mi po policzkach.

-w którym szpitalu jest!?-krzyknełam co wzrucilo uwagę Michała.

-*adres* będę za max 3godziny-powiedziql i się rozlazyl a ja od razu poszłam ubrać buty.

-co się stało?-zapytal Michał.

-moja mama jets w szpitalu jest w ciężkim stanie-powiedzialam z łzami w oczach a chłopak mnie przytulił.

-spokojnie będzie dobrze twoja mama jest silna kobieta naoewno przeżyje-powiedział lekko się uśmiechając zbey poprawić mi humor.

-oby-powiedzialam i poszłam po klucze od auta.-jedzisz zemną?-zapytał a on bez słowa ubrał buty u razme poslzismy do mojego auta i szybko pojechałam do szpitala.
Tak cholernie się martwię, nie wiem co bez niej zrobię może i nie mieszkałam z nią od 4lat ale jednak była dla mnie ważna.
Nigdy nie mialismy idealnej relacji często się kolcilismy ale kocham ją a uwierzcie że to u mnie rzadkie.

Weszłam do szpitala i odrazu wypytywałam o moją mamę, była w sali operacyjnej. Poszłam pod nią i czekałam oparłam głowę o ramię Michała i czekałam aż wyjedzie lekarz ale na to pewnie poczekam..

Rodział jest jaki jest trochę smuty ale to dla tego bo taki humor mam i przepraszam że krótki ale nie wiem o czym mogę pisać więc możecie mi w kom pisać jakiś probozycje co do tego.

Naprawie Cię//mataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz