Powrót do domu, według Azale, zajęło mu o wiele szybciej niż mogło. Bez jęczenia pożegnał się z przyjacielem i wszedł do domu z lekkim uśmiechem. Uwielbiał spędzać czas ze swoim przyjacielem
Azale przechodząc przez korytarz, nagle wdepnął w malutką miskę. Cała zawartość wylała się na jego skarpety, wywołując dreszcz w młodzieńcu. Z przekleństwem na ustach, Azale odskoczył do tyłu, ściągając skarpety.
- Mleko?! - Krzyknął. - Po co do cholery, ktoś stawia mleko na przeklętym przejściu!
- Przestań krzyczeć! - Matka Zale wyszła z kuchni z kulą w dłoniach. - Boże, co za bałagan!
Po przyjrzeniu się dokładnie, Azale zauważył, że kulka zrobiona była z futra a także miała nos, uszy i dwa przeszywające na wylot ślepia. A na dodatek wydawała dźwięki.
- Miau?
- Kot? Od kiedy Mamy kota? I czekaj… czy ty przypadkiem… - Azale zaczął przybliżać się do miauczącego zwierzątka, skupiając na nim wszystkie swoje zmysły. Wściekła Kobieta, jednak uderzyła go dłonią w głowę.
- Bzdury wygadujesz! Od zawsze jest nasz! Teraz idź do pokoju! Muszę posprzątać!
Azale stał jak wryty. Oni nigdy przecież nie mieli żadnego zwierzątka!
Martwiąc się o Matkę, Azale chciał dotknąć jej czoła. Dostał jednak jeszcze raz w głowę.
- Do pokoju! Już!
Zdezorientowany młodzieniec wolał uciec przed niebezpieczną kobietą. Pośpieszył więc do łazienki, aby się wykąpać.
Podczas wykonywania wszystkich czynności w toalecie, tajemniczy kot nie potrafił wylecieć mu z głowy. Prawie poparzył się pod prysznicem, kiedy wreszcie zrozumiał, dlaczego ten zwierz był tak bardzo znajomy.
To ten sam kot, przez który prawie zniszczył rower!
Azale walnął głową o ścianę. Powinien jednak powiedzieć Mitisowi, że coś dziwnego się działo. Ten kot nie mógł być normalny.
"A jeśli wyprał mojej mamie mózg?!" - Pomyślał, a z każdą minutą jego myśli stawały się coraz to dziwniejsze.
Gdy wyszedł w końcu z łazienki, wyrzucając koszulkę do kosza, a bluzę Mitisa do prania, uznał, że wszystko to musiało mu się przywidzieć. Życie nadal było normalne i spokojne.
Jak bardzo się mylił.
Kiedy zamknął drzwi od swojego pokoju, zauważył, że na jego łóżku leżała przyczyna całego mętliku w głowie młodzieńca.
- Nie dość, że ketchupem umazałem się cały, to jeszcze ty tu jesteś.
Azale podszedł do kota, chcąc wyrzucić go z pokoju. Ten jednak usiadł na materacu, wpatrując się w młodzieńca.
- Nie wiedziałem, że tak pachnie Ketchup. Ale to nic dziwnego, bo nigdy go nie jadłem.
Azale upadł na podłogę i szybko doczołgał się do szafy, by znaleźć się jak najdalej od kota, który przemówił.
- Ty-tyyy! - Wyjąkał rudzielec, kuląc się ze strachu.
Kot nie był tym jednak zniechęcony. Z każdą sekundą, coraz bardziej zbliżał się do Azale.
- Jestem… Możesz mi mówić Tokono. A ten ketchup pachniał bardzo podobnie do…
- Nieeee! Nie zjadaj mnie! Potwór! - Krzyk Azale rozniósł się po całym domu. "Potwór" szybko podskoczył do młodzieńca.
CZYTASZ
Senna Inkantacja
Mystery / ThrillerAzale prowadzi spokojne życie. Nawet jeśli rodzina go drażni, to kocha ją całym sercem a najlepszy przyjaciel zawsze jest u jego boku. Na dodatek zaczęły się wakacje. Nic nie mogło być lepiej... Coś się jednak nie zgadza. Miasto zaczyna się rozpa...