////////
Dodatek absolutnie nie sprawdzony ;)
///////
Niewielka ilość światła dostawała się przez dachy budynków sprawiając że uliczka wyglądała jakby była pochłonięta przez mrok. Przynajmniej tak zdawało się młodzieńcowi o kręconych, czarnych włosach. Z ponurym spojrzeniem wpatrywał się w dwójkę starszych nastolatków, którzy stali przed nim. Ich usta wyginały się, ukazując kpiące uśmiechy.
- W końcu cię dorwaliśmy durniu. Nie wywiniesz się tym razem. - Powiedział wyższy chłopak uderzając dłonią w pięść. Jego przyjaciel zrobił krok do przodu, próbując przestraszyć bruneta. Ten nadal jednak stał w miejscu, wyglądając jakby nic go to nie obchodziło. Postawa ta, zaczęła irytować starszych nastolatków.
- Hej Rell, co powiesz na to żeby spuścić mu małe manto? - Zapytał młodzieniec robiąc kolejny krok w stronę ofiary.
- Ford, Myślę że popchnięcie go będzie za małą karą. Zróbmy mu większą krzywdę!
Jeden z młodzieńców nazywany Ford, przechylił swoją głowę jakby się zastanawiał nad tym pomyśłem. - Może masz rację. Na przyszłość będzie lepiej pamiętał jakim jest śmieciem.
Rell zaśmiał się i poklepał łysą głowę przyjaciela. - Widzę jak ci z uszu paruje. Zostaw to mi. - Młodzieniec wyciągnął za kieszeni kilka wielkich, złotych pierścieni, zakładając je na wszystkie palce.
Ford zagwizdał. - Ała! To będzie bolało!
- Cios od tych cudeniek zostanie zapamiętany na długo!
Brunet patrzył dalej na nich w milczeniu. Jedyną oznaką jego zdenerwowania, była zaciśnięta pięść, którą szybko schował za plecami.
- Dobra, koniec odpoczynku frajerze. - Powiedział Rell biorąc zamach. - Pokażemy ci, że pizda niechciana przez rodziców, jest gównem.
Brunet zacisnął zęby na wardze, raniąc ją aż do krwii. Zanim pięść dosięgła jego twarzy, ukucnął, rzucając się na napastnika. Chwycił jego nogi, ciągnąc w swoją stronę z całych sił.
- Ghaaa! - Wrzasnął oszołomiony przeciwnik, lądując plecami na bruk i uderzając głową o chodnik. - Cholera! - Wykrzyknął trzęsąc się z bólu, jednocześnie kuląc się lekko.
- Stary…? - Zawołał zmieszany Ford niepewnie. Zastanawiał się czy powinien pomóc koledze czy raczej rzucić się na przeciwnika.
- Bierz go! - Rozkazał Rell naglącym tonem, starając się zapanować nad kręcącym się światem w jego oczach.
Ford pozbył się swoich zahamowań. Chociaż ten napastnik był większy od poprzedniego, brunet nie wycofał się. Stanął prosto, czekając cierpliwie
- Niby co dopiero pojawiłeś się w tym mieście, a od początku zacząłeś zgrywać ważniaka. - Oznajmił łysy nastolatek.
Brunet nie zwrócił uwagi na prowokację. Nie miał żadnego zamiaru niczego tłumaczyć. Sam postanowił nie zagłębiać się w różne znajomości, więc nie miał powodu by kogokolwiek słuchać. Szczególnie kiedy na tym świecie nikt go nie rozumiał. Zwłaszcza gdy wszyscy go porzucali…
Ford skrzywił się kiedy zobaczył że, na twarzy bruneta nadal tkwiła beznamiętna maska. Z okrzykiem bitewnym skoczył na młodzieńca.
brunet w ostatniej sekundzie zdołał go wyminąć, jednak niespodziewane uderzenie nastało z boku. Rell zdążył podnieść się na nogi, wykorzystując idealną okazję.
CZYTASZ
Senna Inkantacja
Mystery / ThrillerAzale prowadzi spokojne życie. Nawet jeśli rodzina go drażni, to kocha ją całym sercem a najlepszy przyjaciel zawsze jest u jego boku. Na dodatek zaczęły się wakacje. Nic nie mogło być lepiej... Coś się jednak nie zgadza. Miasto zaczyna się rozpa...