- Widzimy się jutro, przygotujcie się na kartkówkę z lektury - oznajmił równo z dzwonkiem nauczyciel - Jaden - zwrócił się do chłopaka, który siedział obok mnie - Mogę cię prosić ?
- Tak tak - chłopak wstał z krzesła, rzucił mi szybkie przestraszone spojrzenie, po czym podszedł do biurka nauczyciela.
Spakowałam rzeczy do plecaka i opuściłam salę. Powolnym krokiem ruszyłam w stronę stołówki, bo dostałam wiadomość od Thomas'a, że tam będzie na mnie czekał. Większość ludzi już się rozeszła, kilka osób stało przy swoich szafkach, rozmawiali ze sobą, a inni pakowali rzeczy. Dosłownie kilka metrów przed wejściem na stołówkę usłyszałam, jak ktoś mnie woła.
- Hailey ! - odwróciłam się i zobaczyłam szybko biegnącego w moją stronę Jaden'a. Chłopak szeroko się uśmiechał i machał jakąś kartką - Mam pięć plus ! - wydarł się obejmując mnie i podnosząc, przez co się cała spięłam, nie lubię, gdy ktoś mnie dotyka bez zapowiedzi. Brunet zaczął nas obracać dookoła - Pierwszy raz w życiu mam więcej niż trzy z wypracowania! Dziękuję ci strasznie!
- O Boże to super - zaśmiałam się, odwzajemniając uścisk. Dyskomfort powoli zaczął zanikać. Teraz czułam się po prostu dumna z tego, że udało mu się to poprawić - Pokazuj to - powiedziałam po tym, jak odstawił mnie na ziemię. Podał mi kartkę, a ja szybko przeleciałam ją wzrokiem - No mistrzostwo - spojrzałam na chłopaka, który z wielkim uśmiechem na ustach mi się przyglądał - Strasznie się cieszę - oddałam mu kartkę, szeroko się uśmiechając.
- Tak strasznie ci dziękuję, gdyby nie ty to w życiu bym tego nie poprawił - schował kartkę do plecaka - Co powiesz na to, żebym w ramach podziękowania zabrał cię dzisiaj po szkole na kawę ? - stres, to było pierwsze co poczułam, chwilę po tym przyszło coś dziwnego, coś miłego, ciepłego.
- Wiesz ... - miałam odpowiedzieć, ale poczułam jak czyjaś dłoń ląduje na mojej talii, momentalnie się spięłam. Ludzie naprawdę nie umieją jakoś tak się ... zahamować? Przecież nie każdy lubi być dotykany.
- Cześć słońce - Mason przyciągnął mnie bliżej siebie, po czym cmoknął mnie szybko w czoło - O Barker - spojrzał na bruneta, który przyglądał nam się z poważnym wyrazem twarzy, zazwyczaj się uśmiecha, więc dziwnie widzieć go tak poważnego.
- Cześć Edwards - rzucił chowając dłonie do kieszeni czarnych, luźnych jeansów.
- Przerwałem ? - zapytał patrząc na mnie z lekko zmarszczonymi brwiami, a ja ... nie wiedziałam co mam odpowiedzieć. Tak przerwał, bo właśnie miałam przypływ odwagi i chciałam się zgodzić iść z Jadenem na kawę, a on się pojawił i to wszystko zniknęło.
- Tak jakby - odezwał się brunet, przez co przeniosłam na niego spojrzenie. Chwilę przyglądali się sobie w ciszy z Masonem, po czym przeniósł na mnie spojrzenie i lekko się uśmiechnął.
- O chłopaki - podbiegł do nas jakiś blondyn, zbił szybko piątkę z Jadenem i kiwnął głową do Masona, po czym jego wzrok spoczął na mnie - Ty musisz być Hailey - szeroko się uśmiechnął, a mnie ogarnęło zdezorientowanie, skąd on mógł znać moje imię - Trochę o tobie słyszałem - po tych słowach dostał od Jadena w potylicę - Ała - jęknął masując tył głowy - Jestem Ander - wyciągnął do mnie wolną dłoń, którą od razu uścisnęłam.
- Powiedziałabym ci, że jestem Hailey, ale wychodzi na to, że już to wiesz - schowałam dłonie do kieszeni szarej bluzy. Blondyn się zaśmiał, nie wiem co go rozbawiło, ale niech będzie.
- O czym sobie tak plotkujecie ? - zapytał patrząc najpierw na Masona, a potem na Jadena - Macie grobowe miny, ktoś umarł ? - nie wiem czemu, ale uśmiechnęłam się pod nosem - Wnioskuję po minie Hailey, że nie - spojrzałam na jego twarz, przyglądał mi się z uśmiechem.

CZYTASZ
Wszystkie małe rzeczy
Ficção AdolescenteOn pokochał dziewczynę z ranami, które nie chciały się zagoić. Dziewczynę, dla której odskocznią były światy fikcyjne, dla której liczyła się każda mała, magiczna chwila, którą mogła przeżyć. Ona pokochała chłopaka, który był wewnętrznie rozdarty i...