14.Termofor

111 10 2
                                    


- Cześć kochanie - do mojego pokoju weszła mama - Przyniosłam ci czekoladę - usiadła na łóżku obok mnie.

- Dzięki, zażyłam już dwie tabletki i nie pomagają - podciągnęłam kolana do klatki piersiowej.

Kobieta zaczęła mnie głaskać po głowie, przymknęłam oczy. Słyszałam jak nuci pod nosem jakąś melodię. Śpiewała mi ją, gdy miałam koszmary, jak byłam mała. Siadała ze mną w łóżku, tak jak teraz, ja kładłam głowę na jej kolanach, a ona zaczynała mnie głaskać po głowie i śpiewać po cichu piosenkę.

- Mamo - zaczęłam cicho - Czy byłaś kiedyś na randce? Mam na myśli od śmierci taty - kobieta przestała śpiewać, jej dłoń zatrzymała się na moich włosach.

- Skąd to pytanie?

- Wydaje mi się, że powinnaś kogoś poznać. Chciałabym ... chcę żebyś znalazła kogoś, kto pokaże ci jak wygląda miłość, bez wszelkiego rodzaju przemocy, bez szantażu emocjonalnego, bez strachu. Chciałabym żebyś poznała mężczyznę, który będzie sprawiał, że będziesz czuła się bezpiecznie, bo na to zasługujesz.

- Czemu tak nagle mi o tym mówisz?

- Sama nie wiem - mruknęłam - Chciałabym po prostu, żebyś wiedziała, że bardzo chcę, żebyś była szczęśliwa i że nie będzie mi przeszkadzać, jeśli się zakochasz. Nigdy ci tego nie powiedziałam, a nie chcę, żebyś myślała, że nie chcę, żebyś poznała jakiegoś mężczyznę.

- Okej - ponownie zaczęła głaskać mnie po głowie.

Nie wiem czy dobrze zrobiłam mówiąc jej to, w pewien sposób znowu przypomniałam jej o tacie, ale czułam potrzebę, żeby to zrobić. Wydaje mi się, że teraz ona może zmienić spojrzenie na to, jak wyglądają jej relacje z mężczyznami.

Brunetka siedziała ze mną jeszcze przez kilka minut, później musiała się zbierać do pracy. Chciałam jej powiedzieć o Jadenie, ale ostatecznie tego nie zrobiłam. Wydaje mi się, że sama nie dość dokładnie przegadałam ten temat sama ze sobą. Cały dzień przeleżałam zwijając się z bólu. Niektóre miesiączki sprawiają, że nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Koło osiemnastej usłyszałam dźwięk powiadomienia z mojego telefonu, więc sięgnęłam po niego i go odblokowałam.

Jaden : Heej

Jaden : Zastanawiałem się, czy nie chciałabyś może jutro do mnie wpaść

Jaden : Zagralibyśmy w Fifę

O nie, nie jestem gotowa, żeby iść do niego. Nie chcę poznawać jego rodziców, jego siostry, po prostu mnie to przeraża. To byłoby za dużo dla mnie, nie jestem jeszcze na takie coś gotowa.

Hailey : Hej

Hailey : Właściwie to tak średnio jestem w stanie wyjść z łóżka

Hailey : Więc nie bardzo dałabym radę przyjechać

Hailey : Ale jeśli chcesz, to możesz do mnie przyjechać

Jaden : Coś się stało? Nie mów, że rzeczywiście przez wczorajsze wyjście się rozchorowałaś

Jaden : Wiedziałem, że to nie był najlpeszy pomysł

Hailey : Nie nie, nie jestem chora

Hailey : Boli mnie brzuch

Jaden : Aaaa okej

Jaden : To przyjadę jutro koło trzynastej, dobra ?

Hailey : Dobra

Od razu po kliknięciu przycisku wyślij zdałam sobie sprawę z tego, że to będzie pierwsze spotkanie po naszym ... momencie. I przez to zaczęłam się stresować tym, jak będziemy się zachowywać wobec siebie jutro.

Wszystkie małe rzeczyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz