- Heej - do mojego pokoju wszedł Jaden - Minąłem się z twoją mamą, kazała ci zamówić sobie coś na obiad - brunet rzucił się na łóżko, na którym leżałam - Odzyskałaś już energię do życia po piątku ? - zapytał z uśmiechem.
- Nie - jęknęłam wtulając się w poduszkę - To było ...
- Za dużo - dokończył za mnie, na co ja kiwnęłam potwierdzająco głową - A dobrze się chociaż bawiłaś ? - zapytał niepewnie.
- Myhy - mruknęłam przymykając oczy - Było bardzo fajnie - dodałam po chwili ciszy - Ale odkąd wróciłam do domu nie wstaję z łóżka.
- Mam dla ciebie coś - otworzyłam oczy, chłopak podniósł się do siadu, sięgnął po coś, co leżało na podłodze obok łóżka, był to jego plecak - Proszę bardzo - podał mi papierowy, duży kubek.
- Czy to jest to co myślę ? - zapytałam szeroko się uśmiechając, podniosłam się do siadu - Mój Boże tak - pisnęłam, niekontrolowanie przytuliłam bruneta, przez co zrobiło mi się głupio.
Chciałam się od niego odsunąć i przeprosić, ale wtedy chłopak objął mnie w talii i się zaśmiał.
- Nie sądziłem, że aż tak się z tego ucieszysz. Ted cię pozdrawia i prosił, żebyś kiedyś do niego wpadła - odsunęłam się od niego z wielkim uśmiechem - Mówił, że to twoja ulubiona, bo są jakieś pianki, więc wziąłem.
- Dorzucił pianki ?! - zabrałam od niego kubek i otworzyłam pokrywkę - Dał pianki - moje ciało przeszło przyjemne ciepło - Dziękuję - podniosłam wzrok na chłopaka, który mi się przyglądał z uśmiechem.
Fakt, że zapamiętał, jak kiedyś mówiłam mu o Tedzie, sprawia, że jeszcze bardziej cieszę się z tej gorącej czekolady, bo to znaczy, że faktycznie mnie słuchał. Specjalnie pojechał do lodziarni, która w okresie zimowym jest kawiarnią, kupił mój ulubiony napój.
- Dobra, co masz z tej matmy ?
- Nawet nie wiem, jakieś cyferki tam są i literki, co mnie niepokoi, w matmie nie ma miejsca na literki - jęknęłam wstając z łóżka - To jest to - zabrałam z biurka zeszyt i podałam go chłopakowi.
- Dobra, wytłumaczę ci to, za x podstawiając kubki gorącej czekolady, na Andera to zadziałało - zaśmiał się. Usiadłam obok niego na łóżku.
- Ander lubi gorącą czekoladę ?
- Nie, jemu to tłumaczyłem na alkoholu, ale wątpię, żeby na ciebie zadziałało to tak jak na niego - uśmiechnął się, co i ja uczyniłam.
Przez kolejne cztery godziny siedzieliśmy nad matematyką. Na początku chłopak mi wytłumaczył, o co wogóle chodzi w tych zadaniach, niektóre były strasznie głupie i bezsensowne, przez co się wkurzałam i chłopak się ze mnie śmiał, ale większość wytłumaczona na gorącej czekoladzie brzmiała okej. Później sama rozwiązywałam zadania, a Jaden je po prostu sprawdzał, w ten sposób zrobiłam ich około czterdziestu, nie byłam w stanie zrobić więcej, bo mój mózg wysiadł.
- Umieram - jęknęłam chowając twarz w poduszkę - Przecież to nieludzkie, tyle liczyć - usłyszałam parsknięcie chłopaka.
- Ale dobrze ci poszło, serio - podniosłam głowę, żeby spojrzeć na chłopaka, podobnie jak ja leżał na brzuchu, z twarzą obróconą w moją stronę - Jak nie dostaniesz przynajmniej czwórki, to się wkurzę.
- Ty się wkurzysz? To co ja zrobię ? - brunet się uśmiechnął - Dzięki za pomoc.
- Weź Hailey, jak potrzebujesz z czymś pomocy to po prostu pisz - gdyby to tylko było takie łatwe, wziąć telefon i napisać. Nie przejmować się, że zajmuje się komuś czas, że w czymś się komuś przeszkadza, że coś źle się napisze - O czym myślisz ?

CZYTASZ
Wszystkie małe rzeczy
Dla nastolatkówOn pokochał dziewczynę z ranami, które nie chciały się zagoić. Dziewczynę, dla której odskocznią były światy fikcyjne, dla której liczyła się każda mała, magiczna chwila, którą mogła przeżyć. Ona pokochała chłopaka, który był wewnętrznie rozdarty i...