{3} ғɪʀsᴛ ᴛɪᴍᴇ

261 17 60
                                    


pierwszy raz - doświadczyć coś pierwszy raz w życiu, nowe uczucie, nowa sytuacja, nowe doświadczenie

{3}

ғɪʀsᴛ ᴛɪᴍᴇ

[02.11.2020 poniedziałek] - ciąg dalszy


...gdy uniosłem głowę, ujrzałem Sunghoona hyunga i odetchnąłem chwilową ulgą.

Dlaczego chwilową? Pomimo tego, że już nie ma obok mnie tych oblechów, to Sunghoon hyung jest starszy, wyższy i nie znam go jakoś za dobrze. Dodatkowo nie ma nikogo innego w pobliżu.

- Wszystko okej? - zapytał, a w jego głosie można było usłyszeć zmartwienie.

- T-tak - byłem w takim szoku.

Przez atak paniki nie mogłem spokojnie wysłowić się.

Obejmował mnie mocno, przez co denerwowałem się trochę.

- Ej, spokojnie Sunoo. - powiedział łagodnym tonem chłopak.

Chcę do domu. Tylko jedna myśl.

- Wszystko jest dobrze. Po prostu potknąłem się na schodach, kiedy schodziłem. - kłamiąc, spróbowałem wyswobodzić się z jego objęć.

Sunghoon hyung rozluźnił uścisk, końcowo puszczając mnie. Szybko otworzyłem drzwi i wyszedłem na zewnątrz.

Dopiero po 21, a już tak ciemno. Chociaż czego spodziewałem się po wrześniu.

Wziąłem kilka głębszych oddechów, żeby wyrównać ten mój.

To nie była miła sytuacja.

To uczucie, kiedy tak głośno oraz ciężko oddychasz, robi się ciemno przed oczami i zaczyna kręcić ci się w głowie. Nienawidzę.

Nienawidzę tej bezsilności, kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić. Tylko czekasz, bo przecież kiedyś musi przejść. Wtedy w duchu modlisz się, żeby nikt nie zobaczył cię w takim stanie.

Teraz miał okazję zobaczyć mnie Sungchoon, a nie chciałem pokazywać się mu, ani nikomu innemu w takim stanie. W szczególności nowo poznanym osobom.

Jedyne wyjście to ucieczka do domu.

Nagle przed bramą, kiedy miałem już wychodzić, zatrzymał mnie uścisk na ręku.

Tak gwałtowny, że aż był w stanie odwrócić mnie twarzą do siebie.

Bałem się już, że ktoś randomowo mnie zaczepił i coś chce ode mnie. Okazało się, że to Jungwon. On zawsze pojawia się tak znienacka. Chłopak nawet nie wie, gdzie jesteś, ale i tak cię znajdzie.

- Zaczekaj Sunoo! Co się stało? Sunghoon hyung do nas przybiegł i tylko powiedział, że mam szybko iść przed dom do Sunoo. - zaczął szybko mówić, a ja niespecjalnie słuchać.

- Nie się nie stało. Po prostu wracam do domu, a kiedy schodziłem ze schodów, potknąłem się i wpadłem na Sunghoona. To wszystko. - odpowiedziałem od niechcenia.

- Wiem, że coś się stało. Widzę to Sunoo. - wyszeptał. - Z tyłu domu, w ogrodzie są ławki, chodź usiądziemy sobie tam. - mówiąc to pociągnął mnie za rękę w stronę miejsca, o którym wspomniał.

Trzyma tak mocno moją rękę, jakby bał się, że zaraz ucieknę.

Czemu nie pozwolił mi odejść, po tym jak powiedziałem, że wracam do domu?

Aż tak oczywisty jestem, że było widać, że coś nie tak?

Usiedliśmy na ławce i siedzieliśmy w ciszy.

ᴛʜᴇ ᴏɴᴇ ᴛʀᴜᴇ ᴇɴᴅɪɴɢ | sᴜɴsᴜɴ | ᴊᴀʏᴡᴏɴ | ᴇɴʜʏᴘᴇɴOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz