Rozdział 20

485 32 11
                                    

Okrążyła okolicę kilka razy dla pewności, że Kot nie podążał jej śladem. Wskoczyła przez okno do swojego pokoju.

— Detransformacja. — Wyciągnęła ciastko i pośpiesznie podała je swojemu kwami.

Przykucnęła przy szufladzie, gdzie ukryta była szkatułka, tym razem o wiele lepiej zabezpieczona, tak by nikt nie mógł jej już znaleźć, nawet jeśli ostatnim razem była to wina jej nieuwagi. Nie powinna była zostawiać Cola samego. Tym bardziej teraz, gdy znał jej... Znał jej tożsamość! Szybko chwyciła biżuterię lisa i pszczoły.

— Jaki masz plan Mari... — Tikki nie zdążyła skończyć pytania ponieważ, gdy dziewczyna zdała sobie sprawę ze swojego błędu, szybko wymówiła formułkę.

Jej obawy były słuszne. Nie minęła chwila i leżała na ziemi.

— Wiem, że nie wypada wchodzić bez pukania ale ja tylko po mały drobiazg. — Wyszeptał prosto do jej ucha, delikatnie muskając je palcem. — Moja pani życzy sobie abym cię do niej przyprowadził.

— Przekażesz jej, że mamy lepsze plany. — Przeturlała się w stronę komody, tym samym uwolniając się z uścisku.

Odrazu rzucił się za nią, znów próbując ją złapać. Zablokował jej cios, chwytając ją za rękę i dokładnie wtedy dostał garścią brokatu prosto w twarz. Ukrył twarz w dłoniach, mocno pocierając podrażnione oczy. Wykorzystała to by unieruchomić go z pomocą jo-jo. Upadł na kolana nieudolnie próbując się szarpać.

— Kota... — Nie zdążył dokończyć, ponieważ chwilę później Marinette trzymała jego pierścień w dłoni.

Spojrzała na niego przerażona. Dlaczego to zrobiła? Spanikowała. A przecież teraz i tak znała jego tożsamość. Nie mogła walczyć jednocześnie ze złoczyńcą i Czarnym Kotem. Ciężko było złapać jej oddech. Wydawał się nieprzytomny. Syrena zaczarowała Czarnego Kota, ale pod kostiumem był Cole. Powrót do formy cywilnej to było za mało by wybudzić go z transu, ale wystarczająco by go ubezwłasnowolnić. Przeciągnęła go w stronę swojego łóżka i dla pewności, że zaraz się nie obudzi, i nie narobi więcej szkód, przywiązała mu ręce z pomocą wstążki do jednej z nóg łóżka.

— Będzie mi to naprawdę ciężko wytłumaczyć. — Przejechała dłonią po twarzy i upewniając się, że się nie budzi opuściła pokój.

Plan miała już gotowy, do jego zrealizowania potrzebowała dwóch, wybranych przez siebie sojuszników. Dotarła do Ratusza. Tak jak się domyślała, zastała tam Chloe.

— B-biedronka? — Dziewczyna na początku wyglądała na zszokowaną jedna szybko wróciła do swojego fasonu. — Co ty tu robisz?

— Chloe, minęło dużo czasu jednak dziś jesteś kimś kto pomoże pokonać mi złoczyńcę... Czy jesteś gotowa znów pomóc mi uratować Paryż z pomocą miraculum pszczoły?

Blondynka wyglądała na wzruszoną, jednak nie chciała dać po sobie niczego znać. Skinęła tylko głową o Wyciągnęła dłoń po grzebyczek. Już po chwili przed Biedronką stała Królowa Pszczół w zupełnie nowej, eleganckiej odsłonie.

— Doskonale, teraz musimy odwiedzić jeszcze jedno miejsce. — Powiedziała pokazując wisiorek z lisim ogonem.

— Reporterkę. — Chloe przewróciła oczami ale posłusznie ruszyła za Biedronką.

Ku jej zdziwieniu nie ruszyły jednak do jej domu a na miejsce, z którego dobiegły hałasy walki z Syreną. Ukryły się i przykucnęły za rogiem by móc ocenić sytuację.

— Słyszałam o niej w radiu, co jeśli nas zahipnotyzuje?

— Nie mamy się czym martwić, zobacz. — Marinette wskazała na tłum zniewolonych ludzi.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 20, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Dziewczyna z Piekarni ~ Miraculous LadybugOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz