Część 17

13 5 7
                                    

Perspektywa Oliwiera

Boże, ale mam wielkiego stresa i to aż dziwne, a wszystko dlatego, że jadę po Kacpra do szpitala i dziś w końcu zamierzam mu wyznać miłość. Właśnie jadę po niego do szpitala i mam nadzieję, że wszystko się uda bez żadnych dodatkowych komplikacji. Jadąc samochodem puściłem sobie jedną z jego piosenek, która nosiła tytuł "w tłum"

Rzucam się w tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum, tłum
A ty mnie łap, łap, łap, łap, łap
I drzyj japę
Skaczę w tłum, tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum
Jebany trap, trap, trap
Cali ujebani w bace
Tonę, tonę cały w tym
To nie tak, to nie tak
Jak mam mówić Ci co czuję
Jak mnie szmato chcesz na raz
Znam masę sztuczek
Ze mną ziomale zawsze
Jak chcesz, szykuj dupę
Jak wchodzę ja, wchodzi każdy i tyle
E V, zawsze będzie E V
Mam miliony styli
I tak słychać, że to ja
Nie jestem kurwa Siri, by Ci opowiedzieć żart
Mówię to na poważnie
Kurwa weź rozbieg i skacz (kurwa)
Rzucam się w tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum, tłum
A ty mnie łap, łap, łap, łap, łap
I drzyj japę
Skaczę w tłum, tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum
Jebany trap, trap, trap
Cali ujebani w bace
Biorę zapalarę w dłonie i bakucy
Z ziołem będę tłusty
Gastro, pizzą ujebane dłonie, a nie pracą
Ty suko, teraz za to płacą
Ale nic nie spadło z nieba
Zarywałem noce z baką
Siano, fury
Siedzą nam na ogonie psy
Trawa, bzdury
Imieniem wycierają pysk
Jebać głupie kurwy jak każdego konfidenta
Jak słyszę, że chcesz nas skłócić kurwo, to aż mnie wykręca
Rzucam się w tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum, tłum
A ty mnie łap, łap, łap, łap, łap
I drzyj japę
Skaczę w tłum, tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum
Jebany trap, trap, trap
Cali ujebani w bace
Rzucam się w tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum, tłum
A ty mnie łap, łap, łap, łap, łap
I drzyj japę
Skaczę w tłum, tłum, tłum, tłum
Tłum, tłum, tłum
Jebany trap, trap, trap
Cali ujebani w bace
Po przesłuchaniu tej piosenki stwierdzam, że ma talent. Jeszcze mam do przesłuchania kilka jego piosenek, ale to za moment.
- No jak się masz Kacper - witam się z nim.
- A bywało lepiej, ale cieszę się, że w końcu wychodzę z tego szpitala, a dokąd jedziemy? - zapytał.
- Pojedziemy do mnie co ty na to?- oby się zgodził.
- Bardzo chętnie - uśmiechnął się.
O rany jaki on ma cudny uśmiech.
Podczas jazdy do mnie przekonałem go żeby zaśpiewał mi swoją piosenkę" Hotelowy pokój"

Hotelowy pokój, tylko ja i dwie modelki
Wyciąga telefon i zaczyna robić selfie
Ona bez skrupułów dupę wymieni na LV
Tak umie nakręcić, że rano będziesz biedny

Słucha o problemach, udaje, że coś rozumie
W sumie tak oczyszczam banię, więc ja mam to w dupie
Możesz zostać na noc, więc czego ty nie rozumiesz
Się mnie pyta, czy ją wkręcam. Co ja, Marcin na youtubie?

Dwieście metrów kwadratowych i osiemnaste piętro
Ten topik borówkowy co lekko pachnie miętą
Jara ją, że mam już swoją firmę, robię siano
Lecz jej fałszywa mina obrzydza mi cały dialog

Mówi mi wprost bym dał ci siano
Nic mnie już nie rusza tak jak hydro z kawą
Zagubiona dusza zwiedza puste miasto
Noce z fanką, szlugi, balkon

Kajdan to diamenty, nie cyrkonie
Ciało w tatuażach, czuję się jak młody po*eb
Jak coś se obiecam, to na pewno ku*wa zrobię
Chowaj swoją aureolę, wiem, że wolisz kiedy wchodzę
I nie powiem

Mówili, nikim nie będę, teraz piszą mi dziewczyny
Chcą taniec z gwiazdami, czuję się jak Krzysztof Ibisz
Co tam chowasz mała, co tam kminisz?
Jak masz trochę dla mnie, proszę podziel się z wszystkimi

Hotelowy pokój, tylko ja i dwie modelki
Wyciąga telefon i zaczyna robić selfie
Ona bez skrupułów dupę wymieni na LV
Tak umie nakręcić, że rano będziesz biedny

Słucha o problemach, udaje, że coś rozumie
W sumie tak oczyszczam banię, więc ja mam to w dupie
Możesz zostać na noc, więc czego ty nie rozumiesz
Się mnie pyta, czy ją wkręcam. Co ja, Marcin na youtubie?
- Tutaj powinieneś dać, że dwoje modelów - zaśmiałem się.
- Wiesz, że w piosenkach się nie ujawniam, a poza tym znam tylko jednego modela - śmieje się ze mnie.
- No ciekawe kogo? - dopytuje ze śmiechem.
- Ciebie - odpowiada, a mnie zatyka.
Nie wiedziałem co mam powiedzieć.
- Powiedziałem coś nie tak przepraszam - zaczął nerwowo się tłumaczyć.
- Kacper spokojnie to było bardzo miłe i dlatego nie wiedziałem co powiedzieć.
- Rozumiem to może zaśpiewać ci moją piosenkę Rany 2?- zgodziłem się.
- Pewnie, że tak dawaj - zachęcam go.

Ej, ej!
Ej, ej!
Pozostały rany
Rany dwa, dalej jestem pojebany
Ej, ej!
Pozostały rany dalej jestem sam
Choć drożej ubrany nic nie zmienił hajs
Gadam sam do siebie chyba setny raz
Nie no dobra żartowałem znowu robię rap, ej
One są ubrane w E V members club
Chwali się znajomym każda, że mnie zna
Jestem pojebany, wciąż nie widzę barw
W mym plecaku hello kitty broń już nie na gaz
Pozostały rany dalej jestem sam
Choć drożej ubrany nic nie zmienił hajs
Gadam sam do siebie chyba setny raz
Nie no dobra żartowałem znowu robię rap
One są ubrane w E V members club
Chwali się znajomym każda, że mnie zna
Jestem pojebany, wciąż nie widzę barw
W mym plecaku hello kitty broń już nie na gaz
Broń już nie na gaz
Buja cały kraj
Nie przyszedłem się pierdolić tylko zdobyć świat
To już nie jest rap
To jakiś inny pojebany stan
Nikt już nie powie co robię nie tak
Miej wyjebane i pokaż co masz, masz, masz, ej
Parę tych chwil
Już mi nie mówią, "Jesteś pojebany", ej, ej
Jebany styl, tego nie kupisz za siano od mamy, ej, ej
Jebany drift, wbijamy bokiem jak jebane chamy, ej, ej, ej
Ona się mnie pyta o na wieczór plany
Pozostały rany dalej jestem sam
Choć drożej ubrany nic nie zmienił hajs
Gadam sam do siebie chyba setny raz
Nie no dobra żartowałem znowu robię rap, ej
One są ubrane w E V members club
Chwali się znajomym każda, że mnie zna
Jestem pojebany, wciąż nie widzę barw
W mym plecaku hello kitty broń już nie na gaz
Patrzyłem na niego jak zahipnotyzowany. Widać, że muzyka to jest coś co sprawia mu radość. W końcu po długiej jeździe dotarliśmy do mnie do domu. Gdy tylko weszliśmy do domu to coś mnie opętało, ponieważ pocałowałem. Kacpra.
- Jezu Kacper przepraszam - normalnie wstyd.
- Ja też cię kocham Oliwier tylko nie wiedziałem czy ty coś do mnie czujesz, a do tego jestem chłopakiem z trudnym życiem - przerwałem mu pocałunkiem.
Po czym przeszliśmy do salonu ściągając po drodze ubrania.
- Oliwier boje się, bo nigdy tego nie robiłem - odezwał się przestraszony.
- Będę delikatny kotek zaufaj mi - delikatnie go całuje.
Całowałem jego szyję i sutki delikatnie podgryzałem zębami.
- Mrr przyjemnie nie przestawaj - wypychał biodra do przodu.
- Już spokojnie nie bądź niecierpliwy - zaśmiałem się.
Wzięłem go do ust po czym wszedłem od tyłu i delikatnie poruszałem biodrami.
- ooo boże Oli tak cudowny jesteś - uwielbiam gdy do mnie tak mówi.
- Mów tak do mnie dalej - wyszeptałem mu w ucho.
Bawiłem się z nim aż doszedł, a potem to on był nade mną i robił niesamowite rzeczy. Po naszej zabawie zasnęliśmy oboje w naszych objęciach.

Zbuntowany NastolatekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz