Perspektywa Oliwiera
Kacper się obudził, normalnie lepszej wiadomości nie mogłem mieć. Strasznie się cieszę, że strach o niego w końcu mi minie. Jadę właśnie do szpitala z nim porozmawiać co zrobimy w sprawie Mariki i także szefa z pracy Kacpra. Gdy szedłem do sali to mój chłopak od razu przywitał mnie promiennym uśmiechem.
- Cześć skarbie jak się czujesz? - zapytałem ostrożnie go przytulając.
- Gdy ciebie zobaczyłem to od razu mi lepiej, a tak serio to ręce mnie trochę bolą od ran, ale tak to jest o wiele lepiej - uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
- Wiadomo kiedy wychodzisz? - miałem nadzieję, że jak najszybciej.
- Wiesz, że będziemy musieli coś zrobić z Mariką - usiadłem obok niego.
- Tak tylko co masz jakiś plan? - owszem mam, ale nie spodoba mu się.
- Chciałem porozmawiać z twoimi rodzicami jak wyjdziesz i może pomogą nam jakoś - jego mina bezcenna.
- Ha myślisz, że się zgodzą?- nie wierzył w to.
- Myślę, że tak, bo nie znoszą jej - nie mylę się co do tego.
- W sumie masz rację, a co potem? - był ciekawy jak cholera.
- Musimy wymyślić sposób na twojego szafa żebyś już nie musiał u niego pracować - wydaje się to takie łatwe, a wcale nie jest.
- Wiesz, że będzie ciężko? - nie dziwię mu się, że się boi.
- Wiem, ale wymyślimy coś zaufaj mi - złapałem go za rękę.
Resztę czasu spędziliśmy na rozmawianiu o wszystkim i o niczym.
CZYTASZ
Zbuntowany Nastolatek
Novela JuvenilKacepr Majchrowski 19 lat. Zbuntowany Nastolatek z bogatej rodziny. Mieszka w Warszawie i jest homoseksualistą Ta książka nie ma na celu nikogo obrażać 18+ Dla @Klaudia_Sobel 🦋 spontan