9 - Wigilia

865 54 140
                                    

Dni leciały niezwykle szybko, odkąd w perspektywie pojawiły się święta. Syriusz oczywiście przygotowywał się już dużo wcześniej. On był tym typem osoby, który zaraz po Halloween słucha "All I want for christmas is you" każdego dnia i wyciąga świąteczne dekoracje na miesiąc przed Bożym narodzeniem. Przez niego ta świąteczna aura udzielała się nam wszystkim.

Ja i Regulus wciąż sprytnie ukrywaliśmy to, jak blisko ze sobą jesteśmy w rzeczywistości. Spotykaliśmy się zwykle podczas mojej pracy, więc nie byłem zbyt skupiony na tym, co dzieje się w firmie. Syriusz na szczęście wszystko ogarniał i zajmował się tymi ważniejszymi sprawami. Nie zauważył nawet do końca, że ostatnio zadania w pracy zajmują mi więcej czasu, niż powinny. 

Harry nigdy nie widywał Regulusa u nas w domu, więc on tym bardziej nie miał pojęcia, jak moja relacja z nim wyglądała. Byłem też przekonany, że im później się dowie, tym będzie lepiej. W końcu był jeszcze dzieckiem i pewnie wielu rzeczy by nie zrozumiał. Ustaliliśmy z Regulusem, że nawet jeśli Syriusz i Remus się o nas dowiedzą, to Harry pozna prawdę dopiero w odpowiedniej chwili. 

Tymczasem zamierzaliśmy oczywiście wszyscy razem spędzić święta. Co roku od pięciu lat w wigilię spotykaliśmy się z przyjaciółmi w moim domu na kolację, natomiast w pierwszy dzień świąt, odwiedzaliśmy z Harrym ich dom, jedliśmy razem świąteczne śniadanie, a potem we czwórkę szliśmy na cmentarz, aby odwiedzić grób Lily. Ostatni dzień zwykle spędzaliśmy osobno, po prostu odpoczywając i ciesząc się dniem wolnym. W tym roku plan wyglądał dokładnie tak samo, tyle że było nas o jedną osobę więcej. 

Regulus przed samymi świętami odwiedzał mnie pod pretekstem "pomocy przy sprzątaniu i organizowaniu wigilii". Pomysł na taką wymówkę podobno podrzucił mu Remus, który zasugerował mu, że powinien o tym pomyśleć. Od razu przyszło mi do głowy to, że zrobił tak specjalnie, abyśmy mieli z Regem okazje spędzić czas razem, szczególnie że ja i Syriusz zrobiliśmy sobie wtedy wolne od wszelkich większych zadań w pracy i robiliśmy tylko to, co było konieczne. 

Oczywiście organizowanie wigilii było ostatnią rzeczą, jaka była nam w głowie. Udało nam się zawiesić dekoracje i ubrać choinkę, lecz zamiast jednego dnia, nam zajęło to trzy. Działo się tak, bo z jakiegoś powodu nie potrafiliśmy się od siebie oderwać, gdy byliśmy sami. Każda jego wizyta kończyła się w moim łóżku, a potem ja ledwo się wyrabiałem, aby odebrać ze szkoły Harry'ego. Dzień przed wigilią on już miał wolne od szkoły, więc tamtego dnia Reg już się u nas nie pojawił, a ja w końcu zająłem się na poważnie sprzątaniem. 

Wieczorem, gdy już padłem zmęczony na kanapę przed telewizorem, Harry dosiadł się do mnie po cichu i na moment zapatrzył się w lecący na ekranie film, a gdy zerknąłem w jego stronę, on od razu popatrzył na mnie. 

— Tato, mam sprawę. — Oznajmił. 

— Sprawę? Jaką? — Zapytałem z ciekawością. Nie przychodziła mi do głowy żadna rzecz, o jaką mógłby zapytać. 

— Bo po świętach jest sylwester, prawda? I ja wiem, że pewnie jak co roku byśmy szli do Syriusza i Remusa, ale w szkole Malfoy się przechwala tym, że przychodzą do niego koledzy, więc rozmawialiśmy o tym ostatnio z Ronem i on zaprosił mnie i paru naszych kolegów do siebie. Będę mógł do niego pójść?

— Na sylwestra? Cóż, musiałbym zamienić parę słów z jego mamą, w takim razie. Jeśli ona się zgodzi, to nie widzę problemu. — Uśmiechnąłem się lekko. — Napisz do Rona, żeby ci wysłał jej numer telefonu, to od razu po świętach zadzwonię. 

— Super! — Harry ucieszył się i od razu sięgnął po swój telefon i zaczął coś klikać na ekranie. Ja postanowiłem też zajrzeć do swojego telefonu, bo na moment całkowicie zapomniałem o jego istnieniu. 

Zawsze będę przy tobie [Jegulus]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz