To było niczym ciepłe kakao...
Kakao, które on jej robił w zimne wieczory.
Kakao gorzkie, jak hektolitry łez.
Kakao, które pili razem.
Kakao przyprawiało ją o uśmiech.~~~
Kiara
Ból głowy towarzyszył mi od samego rana, a jest dopiero trzynasta. Siedziałam w pracy, dziś potrzebowali mnie wyjątkowo na miejscu, Zoe zachorowała, więc muszę ją zastąpić. Biegam od jednego stolika do drugiego, na kuchnie i z powrotem na salę.
— Kiara, przyjmij zamówienie od szóstki! — krzyknął Peter, mijając mnie w drzwiach na zaplecze.
— Biegnę!
Wzrokiem odszukałam odpowiedni stolik, chwyciłam notesik z blatu i podeszłam do gości.
— Co dla panów? — przykleiłam uprzejmy uśmiech na twarz, który w sekundę chciałam zmienić na obrzydzenie. Dwaj mężczyźni zlustrowali mnie wygłodniałym wzrokiem, patrząc na moje piersi. Nie moja wina, że kierowniczka zażyczyła sobie obcisłych ubrań i koszulek na ramiączkach. — Halo? — przewróciłam ich do rzeczywistości, pomrugali szybko i zetknęli w kartę dań.
Ten bardziej postawny odezwał się jako pierwszy.
— Ja poproszę tortillę z wołowiną, do tego ostry sos i piwo korzenne.
Jego kolega dwa razy chrząknął.
— Dla mnie to samo razy dwa. — puścił mi oczko, skinęłam głową i odwróciłam się z zamiarem odejścia. Jednak poczułam lekkie klepnięcie na pośladku, naprężyłam swoje mięśnie i z powrotem na nich spojrzałam. Obaj się śmiali, jednak ten masywniejszy bardziej, zamachnęłam się i uderzyłam go w twarz.
— Takiego zachowania nie tolerujemy. — warknęłam, a mój dotychczas zepsuty humor jeszcze bardziej się pogorszył.
Na sali zapanowała ciężka cisza, dosłownie czułam spojrzenia wszystkich na sobie. Niech patrzą, nie będę stała z boku i udawała, że to nie miało miejsca. Jestem zbyt silnym charakterem, a życie dało mi za dużo razy w kość, żebym teraz po prostu odpuściła. Jeśli ten kutas powie jeszcze jedno słowo, które mnie jakikolwiek sposób obrazi, to przysięgam, że go stąd wyrzucę.
— Mała suka. — warknął pod nosem, ale nie na tyle bym nie usłyszała.
— Coś pan mówił? — uniosłam brew, pokazując, że jesteśmy na cienkiej granicy.
— Nie.
— Tak myślałam. — uśmiechnęłam się fałszywie i jak najszybciej poszłam przed siebie.
Mam dość.
Jak burza wbiegłam na kuchnię, rzuciłam zamówienie do Bessie, po czym wyszłam na zewnątrz z paczką fajek. Nie lubię palić, robię to tyko w nagłych przypadkach lub napływach niekontrolowanej złości, zupełnie jak teraz. Chyba się staczam.
Oprócz mnie nie było tu nikogo, właściwie każdy z pracowników ma robotę, ja czysto teoretycznie też. Ten dzień i tak był do dupy, a ci goście go po prostu zjebali do końca. Głowa boli mnie niemiłosiernie, a ból brzucha nie ustaje, powód był jasny - od rana żyje na kawałku chleba. Zwyczajnie nie zdążyłam nic zjeść, a teraz nie mam chwili wytchnienia.
Jeszcze nie powiedziałam szefowej o skuterze. Wścieknie się jak nic, ale nie jestem w stanie kupić sobie nowego, to za duże koszta. O mojej sytuacji finansowej wie tylko kierowniczka, Peter i Zoe. Z resztą pracowników nie mam jakoś specjalnie po drodze, żeby rozmawiać i zwierzać się z prywatności. Z resztą nie lubię o niej wspominać, nikt nie jest winny mojego braku pieniędzy i bliskich, więc nie będę o tym rozpowiadać.
CZYTASZ
Revenge [+18]
Teen Fiction,,Zemsta bywa droga, jednak ona jest w stanie zapłacić każdą cenę." Kiara Ramsey jest dwudziesto dwu letnią młodą dziewczyną, która ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w pizzerii, gdzie rozwozi pizzę. Gdyby nie te jedno wydarzenie kilkanaście lat...