To było niczym iskra...
Iskra, która pojawiała się, gdy tylko go widziała.
Iskra pełna złudnej nadziei.
Iskra, która rozpaliła się w nich zupełnie niespodziewanie.
Iskra umarła w nich, jako ostatnia.~~~~~
Minął już tydzień od ostatniej anonimowej wiadomości, czyli albo ten ktoś szykuje coś większego, albo odpuścił. Choć ta druga opcja jest bardzo mało prawdopodobna, ale mam nadzieję, że to będzie to.
W pracy wróciłam do rozwożenia jedzenia, czuje się znacznie bezpieczniej niż jak byłam kelnerką. Źle czuję się z jeżdżeniem tak drogim skuterem, który w dodatku nie jest mój. Nigdy bym nie pomyślała, że praca dostawcy za tak małe pieniądze może cieszyć. Jest dużo przyjemniejsza niż ta w korpo.
Była sobota, dostałam wolne, gdyż cały tydzień robiłam nadgodziny. Planowałam spędzić mój wolny weekend na oglądaniu serialu i sprzątaniu. Chciałam też zadzwonić do Pous, musiałam ją przeprosić, nie powinnam mówić tych wszystkich rzeczy, przez które nawet się do mnie nie odzywa.
— Pierdolone gówno. — warknęłam, gdy toster znów postanowił się zawiesić i pożarł mój chleb. — Oddawaj te tosty, parówo. — ponownie uderzyłam w jego bok, po czym wypluł zwęglone kanapki. — Świetnie. — burknęłam, wrzucając zmarnowane jedzenie do śmietnika.
Nic poza tymi ostatnimi kromkami nie miałam, więc trzeba by było wybrać się na zakupy. Może jutro...
Gdzieś na stole leżała otwarta paczka solonych chipsów, które mogę teraz dokończyć. Tak też zrobiłam, później będę się martwić moim wrażliwym żołądkiem. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. Za moment ma rozpocząć się moja ulubiona telenowela, Alejandro ma w końcu zdecydować kogo wybiera. Osobiście powinien zdechnąć za to swoje skurwysyństwo, ale co ja tam wiem.
— Która z was jest mi pisana? — rozbrzmiał jego głos.
— Żadna, kutasiarzu, pieprzyłeś je obie, a trzecią chowasz w szafie. — burknęłam, zjadając kolejnego chipsa.
— Ja, o Alejandro! To ze mną było ci tak dobrze! — niemalże zapłakała, Julietta, a ja parsknęłam śmiechem.
— Ona nie wie, co mówi. Weź mnie ze sobą, Alejandro. To ja potrafię sprawić ci tak wiele przyjemności i będę ci gotować twoje ulubione jedzenie. — tym razem odezwała się Caliente, niby ta mądrzejsza, ale w praktyce tak nie jest.
Mój telefon dał o sobie znak, więc przeniosłam spojrzenie na ekran. Zmarszczyłam brwi, widząc powiadomienie z poczty. Wyciągnęłam się na kanapie, by złapać urządzenie, które leżało na stoliku obok.
Odblokowałam go, kliknęłam w maila, a moim oczom ukazała się wiadomość od nieznanego nadawcy.
Od: l.r.enterprises@gmail.com
Do: K.R.21.000@gmail.com
Droga, Kiaro
Serdecznie zapraszam ciebie wraz z osobą towarzyszącą na bal charytatywny, który odbędzie się dzisiaj 14.05.2022r. w hali rodziny Ramsey, o godzinie 19:00. Obowiązuje dress code, maska oraz wachlarz. Sukienka zostanie dostarczona do pani w ciągu dziesięciu minut od otrzymania owej wiadomości.
Mam wielką nadzieję, że zaszczyci nas pani swoją obecnością.
L.R.Co do kurwy?
Serce waliło mi, jak młot, a oczy skanowały kolejne zdania. To zaproszenie na pieprzony bal, z którym nie mam nic do czynienia, na dodatek to jego bal. Nie należę do osób publicznych, nie jestem rozpoznawalna, i co najlepsze - nigdy nie zostałam zaproszona na ten szajs. Dlaczego akurat teraz?
CZYTASZ
Revenge [+18]
Teen Fiction,,Zemsta bywa droga, jednak ona jest w stanie zapłacić każdą cenę." Kiara Ramsey jest dwudziesto dwu letnią młodą dziewczyną, która ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w pizzerii, gdzie rozwozi pizzę. Gdyby nie te jedno wydarzenie kilkanaście lat...