12. „Wyścig szczurów"

6 1 2
                                    

To było niczym kłamstwo...
Kłamstwo, które było niebywale słodkie.
Kłamstwo wypowiadane mnóstwo razy stało się prawdą.
Kłamstwo, w które uwierzyła od pierwszej minuty.
Kłamstwo najczęściej wychodzi na jaw, tym razem miało trwać do samego końca.

~~~~~

Kiara

Za oknem migały mi drzewa, aż w końcu przymknęłam ociężałe powieki i nie wiadomo, w którym momencie zasnęłam. Obudziło mnie dopiero uczucie, że poruszam się na świeżym powietrzu. Wyczułam mocne męskie perfumy, więc doszłam do wniosku, że Samuel mnie niesie, byłam zbyt zmęczona, żeby protestować.

Jego ręka wygrzebała z mojej kieszeni pęk kluczy, zwinnie otworzył drzwi i wniósł mnie do środka.

— Dokąd teraz, Onyks? — szepnął, patrząc na moją twarz.

— Na górę, pierwsze drzwi po prawej. — wymamrotałam, ziewając.

Zaśmiał się pod nosem, ale kiwnął twierdząco. Chwilę później leżałam już w łóżku. Chłopak stał nade mną, jakby na coś czekał.

— Dziękuje. — wypadło mi cicho z ust, a następnie znów zasnęłam.

Nie miałam pojęcia, o której wyszedł i czy w ogóle to zrobił, ale rano już go nie było, więc pewnie zwinął się od razu. Jednak zaskoczył mnie SMS od niego.

Od: Nieznany
Dzięki, można powiedzieć, że poprawiłaś mi humor, dobranoc.

Uśmiechnęłam się, czytając dwa razy tą wiadomość, nawet urocze. Zmieniłam jego nazwę na ,,Samuel od skutera", po czym zablokowałam urządzenie. Usiadłam na łóżku, przeciągając się. To była jedna z najkrótszych nocy w moim życiu, wróciliśmy koło drugiej w nocy, a przed tym świetnie się bawiłam. Samuel tego nie pokazywał, bo non stop wywracał oczami. Momentami miałam wrażenie, że się uśmiecha, ale jak tylko na niego spojrzałam udawał nieobecnego. Właściwie mało rozmawialiśmy, jednak mi to wystarczało, bo lubiłam ciszę, a on był jej idealnym odbiciem.

Podniosłam się, obierając kurs na toaletę, nie miałam jakiś większych planów na dzisiaj, bo w pizzerii rozpoczęli remont. Potrwa przez tydzień, no góra dwa, bo to tylko kuchnia. Niezmiernie się ucieszyłam na wolne, mogłam wreszcie pojechać na południe i poszukać nowego mieszkania.

Myślę nad Miami, od zawsze kochałam ciepłe rejony, a tam jest idealnie. Dodatkowo plaża, blisko do większych miast, i najważniejsze - wiele miejsc pracy.

Z tą myślą wyszłam spod prysznica, owijając się ręcznikiem. W domu było dość ciepło, ale przez mój wieczny brak ruchu po prostu zamarzałam. Przeszłam korytarzem do pokoju, tam stanęłam przy komodzie i wyciągnęłam świeżą bieliznę, po czym ją założyłam. Wybrałam też ubrania, ten dzień był nieco cieplejszy, więc postawiłam na niebieskie jeansy z szerokimi nogawkami, biały top i szarą oversizową bluzę na suwak.

Włosy pozostawiłam rozpuszczone, uwielbiałam je ze względu na naturalne fale, nigdy nie musiałam specjalnie ich stylizować, bo zawsze dobrze się układały.

Mój telefon dał znać o przychodzącym połączeniu, więc sięgnęłam po niego. To Clara.

— Co tam? — zapytałam, oglądając się w lustrze.

— Mam świetny plan. Co powiesz na kino? — jej radosny ton wywołał u mnie uśmiech, uwielbiałam tą dziewczynę, mimo że znam ją krótko.

— Jasne, czemu nie?

— Świetnie, będę po ciebie za dwadzieścia minut, prawie zapomniałam ci powiedzieć, będą też chłopcy i Pousley z Peter'em. — nim zdążyłam odmówić, rozłączyła się.

Revenge [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz