Rozdział 15

1.2K 56 2
                                    

******

Chelsea po uspaniu Daisy i przed zaśnięciem, postanowiła poczytać książkę. Jednak nie mogła się w ogóle skupić na fabule. Ciągle myślała o tym, co powiedziała jej córka. Przypomniała jej o zdjęciu, na które dawno nie patrzyła. Wiedząc, że i tak się nie skupi na książce, wzięła do ręki smartfona. Zdjęcie Nolana miała zapisane w specjalnym Albumie w galerii.

Gdy tylko go ujrzała, takiego szczęśliwego i uśmiechniętego, wspomnienia sprzed pięciu lat wróciły.

Czy nadal jest tak samo seksowny, jak wtedy? Czy nadal ma ten pociągający mnie kolczyk w brwi? Tak cholernie chcę go jeszcze raz zobaczyć.

Miała tak wiele pytań, a żadnej odpowiedzi.

Przez godzinę chyba wgapiała się w zdjęcie Nolana z Niną i Liamem. Mężczyzna wyglądał na takiego beztroskiego.

Jakby zareagował gdyby dowiedział się, że jest ojcem? Czy by zaakceptował ten fakt?

Chelsea w końcu udało się zasnąć z telefonem w dłoni. Rano obudziła ją córka, skacząca po łóżku, która była pełna energii, by spędzić ten dzień najlepiej jak można było. Chelsea mimo, że późno poszła spać czuła się wypoczęta.

– Mamusiu, co dziś robimy? – zapytała pięciolatka, kiedy kobieta przecierała oczy. Chelsea się zaśmiała.

– Muszelko, daj mamusi się obudzić. – Daisy grzecznie usiadła na łóżku i czekała, aż jej mama wstanie. Kiedy to się stało, Chelsea rzekła: – Po pierwsze to pójdziemy się kąpać. – zaproponowała, na co dziewczynka jęknęła przeciągle z niezadowolenia.

– Nie możemy iść na basen? – spojrzała na nią maślanymi oczkami. Widocznie dla pięciolatki kąpiel w wannie, a w basenie niczym się nie różniło.

– Nie, skarbie. Najpierw musimy wziąć kąpiel, później zjeść śniadanie, a później... – przerwała na chwilę, zaciekawiając tym dziewczynkę. – ...a później zobaczymy. Jeśli grzecznie weźmiesz kąpiel, pomyślę o tym basenie. – Chelsea wiedziała, że to zadziała na dziewczynkę. Zwłaszcza, że pięciolatka od razu radośnie się zerwała z łóżka, klaszcząc przy tym w dłonie i od razu pobiegła do łazienki. – Ostrożnie, Daisy.

Chelsea chwilę później poszła w ślad za córką. Kiedy pięciolatka była już wykąpana, Chelsea sama wzięła prysznic. Ubrała na siebie długą sukienkę, na nogi założyła klapki, a włosy związała w lekkiego kucyka. Kiedy wyszła z łazienki, Daisy już czekała przed wyjściem z plażową torbą Chelsea, którą ledwie dźwigała. Chelsea się zaśmiała na ten widok, bo dziewczynka naprawdę wyglądała uroczo. Zwłaszcza w swoich przeciwsłonecznych okularach.

– Skarbie, jeszcze śniadanie. – poinformowała pięciolatkę Chelsea.

– Ale... – dziewczynka próbowała zaprotestować, kiedy nagle zaburczało jej w brzuchu. Odłożyła torbę i chwyciła się za brzuch, uśmiechając się niewinnie do mamy.

– Ktoś tu jest głodny. – zaśmiała się Chelsea. – Chyba nie chcesz zemdleć na basenie? – spojrzała na córkę pytająco, na co dziewczynka pokiwała na boki głową i chwilę później odłożyła plażową torbę.

Chelsea i Daisy po chwili wyszły z apartamentu i ruszyły w stronę windy, by zjechać nią na dół, gdzie znajdowała się restauracja.

Nolan w międzyczasie przysłuchiwał się, czy kobieta, która zarezerwowała pokój naprzeciwko niego nie wychodziła z apartamentu. Wiedział, że wyglądał teraz jak psychopata, ale musiał wiedzieć, czy Chelsea tu była czy nie. To było silniejsze od niego. Usłyszał w końcu głosy na korytarzu. Otworzył drzwi pokoju i wyjrzał na korytarz. Ujrzał tylko tył kobiety, która szła do windy. Jej włosy były koloru blond z cieniowaniem, na tyle ramienia ujrzał niewielki tatuaż. Czy Chelsea miała tatuaż? Nie miał pewności, co do tego. Jednak najbardziej zaskoczyło go to, że kobieta trzymała za rączkę dziewczynkę, mniej więcej w wieku 5 lat. Od razu wiedział, że to nie Chelsea. Ona przecież nie miała córki. Choć z drugiej strony nie znał jej, aż tak dobrze, zwłaszcza, że nie widział jej pięć lat, a dziewczynka na tyle właśnie wyglądała.

Święta z nieznajomymOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz