— Mógłbyś być dla niego milszy... — westchnęła kobieta siedząca za kierownicą, nie patrząc na syna obok.
Ten prychnął przewracając oczami.— Ah tak? — zaczął zirytowany. — Czemu miałbym? Zabrał nam ciebie. — powiedział pewnie jednak jego rodzicielka pokręciła głową.
— To nie tak. Doskonale wiesz, że było mi źle w tym związku. Chciałam zaznać szczęścia. — zaczęła się tłumaczyć, jednak to ani trochę nie uspokajało Jeongina, a wręcz przeciwnie, pobudzało go to.
— Kosztem mnie? — zapytał poważnie. Ta nic nie odpowiedziała. Nastolatek doskonale wiedział jak uderzyć w niej słaby punkt.
— Powinieneś być wdzięczny, że na te kilka dni zostajesz u mnie, Jeongin. — powiedziała ostrzej. Yang zaśmiał się.
— Może jeszcze powinienem przed tobą klęknąć i błagać o wybaczenie? — zapytał, co znów spotkało się z ciszą.
W końcu dojechali na miejsce. Jeongin wyciągnął z samochodu walizkę z rzeczami i spokojnym krokiem ruszył w stronę pięknego domu matki i jej kochanka.
Wszedł do środka i bez żadnego słowa w stronę partnera matki poszedł do swojego tymczasowego pokoju. Tam zamknął się i położył na łóżku. Pościel nie była wygodna, była szorstka, nienawidził tego.
Spojrzał wtem na anioła patrzącego na niego z góry. Poklepał miejsce obok patrząc na niego spokojnie.
— Połóż się. — wręcz nakazał. Hwanga zawahał się jednak w końcu to zrobił, układając się na boku i patrząc w ten sposób na podopiecznego.
— Dla ciebie wszystko.
CZYTASZ
✔sweet death || hyunin
FantasyŻycie Yang Jeongina dużymi krokami dobiega końca. Pijany ojciec przelewa czarę goryczy, a ten chce już zwyczajnie zakończyć swoje cierpienie. Chce mieć już spokój, nie słuchać krzyków, nie musieć wracać do domu. I kiedy już myśli, że wszystko dobieg...