<***>
— Co—, nie—, co—? — jąkałam się, gdy próbowałam zrozumieć, do Victoria mi właśnie powiedziała. Odchrząknęłam. — Ja nie mam pojęcia, o czym mówisz.
Odwróciłam wzrok od siostry Logana. Ona musiała żartować. Nie mogła mówić prawdy. Przecież Hayes jasno dał mi do zrozumienia dwa lata temu, że absolutnie nikt nie wiedział o jego orientacji i pod żadnym pozorem nikt nie mógł się dowiedzieć. Musiałam przyznać, że Victoria mnie zagięła – totalnie. Myślałam, że mogłabym tam zemdleć i paść na atak paniki, gdy moje serce zaczęło walić jak szalone.
— Milano, proszę — szepnęła Victoria.
— Naprawdę nie mam pojęcia, o czym mówisz.
Zdołałam znów spojrzeć na jej twarz, która mówiła mi znacznie więcej niż chciałam to przyznać. Jęknęłam, przymykając oczy. Naprawdę nie miałam pojęcia, jakim cudem wiedziała. Przecież z Loganem byliśmy idealnym małżeństwem. Chociaż w sumie może właśnie to nas zgubiło. Byliśmy zbyt idealni. Na świecie nigdy nie było perfekcyjnych związków, które byłyby tak udane. Zawsze pojawiały się jakieś kłótnie.
Ze zrezygnowaniem opuściłam głowę i westchnęłam ciężko. Zastanawiałam się, czy powinnam potwierdzić jej słowa, czy raczej dalej iść w zaparte, że nie miałam o niczym pojęcia. Jednak zdawałam sobie sprawę, że to było bezsensowne – Victoria była zdecydowana w swoich słowach. Jedyne, co mogłam zrobić, to udawać głupią, że nie wiedziałam o jego orientacji; co też było kompletnie nielogiczne.
— Skąd—, jak się dowiedziałaś? — spytałam, znów na nią zerkając.
— Jestem jego siostrą — odpowiedziała.
— Cóż, to żadne wyjaśnienie. Zorientowałaś się po dwóch latach?
— Nie, wiedziałam wcześniej. — Uśmiechnęła się delikatnie. — Logan jest moim starszym bratem, więc zawsze go uważnie obserwowałam, bym mogła go naśladować.
— Kiedy się zorientowałaś?
— Gdy przyszedł jednego popołudnia z Maxem do domu. Siedzieliśmy we trójkę w salonie, grając na konsoli. Musiałabyś widzieć, jak on na niego zerkał. Jakby się wstydzić, ale jednocześnie nie mógł oprzeć przed patrzeniem na chłopaka. Wtedy sobie uświadomiłam, że Logan woli chłopców. — Wzięła głębszy oddech.
— Logan wie, że wiesz?
— Nie! Absolutnie nie wie.
Odetchnęłam z ulgą. Gdyby okazało się, że ktoś wiedział, a on mi o tym nie powiedział, chyba bym go przeklęła i pobiła drewnianą łopatką. On nie był świadomy, że jego siostra wiedziała, więc to się nie liczyło. Byłam zła, bo to była kolejna osoba, która znała jego sekret, czyli mogła nas nim zaszantażować – choć Victoria nie byłaby zdolna, by grozić własnemu bratu – albo przez przypadek napomknąć coś nieodpowiedniego wśród innych ludzi.— Czy wasi rodzice też to widzieli? — zapytałam przez zaciśnięte gardło.
— Oni nie chcieli widzieć — wyrzuciła z siebie oburzonym tonem. — Nawet jeśli coś podejrzewali, nigdy nie pozwolili tym myślom się rozwinąć w ich głowie i dla nich Logan zawsze był idealny.
— Przecież Logan jest świetnym synem i mężczyzną — wtrąciłam. — Czy to, kogo kocha, naprawdę go definiuje?
— W oczach naszych rodziców? Tak. Dla nich nie ma czegoś takiego, jak związki jednopłciowe. Dla nich to wynaturzenie. Nie zaakceptowaliby go. Jednak ja akceptuję. Jest moim bratem. Później to wszystko nie miało znaczenia, kiedy kilka lat po tym zagrozili mu utratą posady w firmie i statusu dziedzica, jeśli nie znajdzie sobie żony. Miesiąc po tych słowach przedstawił nam ciebie – swoją ukochaną żonę Milanę.
CZYTASZ
Beznadziejnie Zakochana [zakończone]
RomanceOn potrzebuje się ożenić, żeby przejąć firmę ojca. Ona zgadza się go poślubić, aby móc zostać w Ameryce. Zakochuje się w nim, choć wie, że nie może; że to tylko ją skrzywdzi. *** - Jestem w szoku, że po dwóch latach dopiero teraz się zakochałaś. ...