Tej nocy nie nastawiłam budzika, a będąc zmęczona po całym spotkaniu i chodzeniu po galerii czułam się potężnie padnięta. Takim oto sposobem kładąc się o 22 wstałam o 10. Jednak zanim zeszłam z łóżka to trochę zeszło. Postanowiłam poprzeglądać to co się działo jak smacznie spałam. Moja codzienność. Najpierw maila. Kilka nowych wiadomości, głównie spam. Jednak jedna przykuła mój wzrok. Była na temat moich obrazów od agencji, która zajmuje się sprzedażą. Ta agencja była bardzo popularna, więc jeśli bym się zgodziła to moje obrazy mogły być sprzedawane za majątek lecz pewnie są jakieś warunki. Dokładnie przeczytałam każdy szczegół jaki do mnie napisali. Jeśli mam się zgodzić muszę się z nimi skontaktować w ciągu tygodnia. Cóż, myślę, że rozważę tę decyzję i na 90% się zgodzę.
Godzina 11, wstałam i od razu ruszyłam pod prysznic. Zimne krople spadały z mojej twarzy i uderzały o moje ramiona. Spędziłam dobre pół godziny pod prysznicem, czułam się dobrze po tym i ruszyłam w ręczniku do pokoju. Ruszyłam w kierunku szafy, wybrałam czarne, długie spodnie garniturowe oraz czarną bluzkę z długim rękawem, która odkrywała mi sporą część brzucha.
Miałam już zaplanowany cały dzisiejszy dzień. Najpierw trochę umalować obraz, pojechać na zakupy, później wrócić do domu, wziąć szybki prysznic, przyszykować się do Neymara, pojechać do niego i to będzie około godziny 17, a później wrócić, odpsiać agencji, zarwać nockę na malowaniu obrazu i kolejny dzień. Eh, tak wyglądało kiedyś moje całe życie, same obrazy, nauka i wiele innych. Teraz przez to wyszłam na dobrą i nie biedną osobę z czego jestem zadowolona.
Ostatnio skończyłam ten obraz z kobietą pijącą wino, teraz chciałam narysować jakaś inną dziewczynę. Miałam już wizję tego obrazu w głowie, wiedziałam jak ma wyglądać. Jej twarz prawie na samej górze, a od połowy płótna ta twarz się zmywa i widać krople, które spadają na sam dół.
Po dobrej godzinie wstałam i ruszyłam umyć ręce z farb. Jakby czasami mieszkałam na nich kolory, a nie na paletce. Mój nawyk tak naprawdę od czasów kiedy zaczynałam malować. Przesiedziałam w tej łazience z dziesięć minut, aż moje ręce nie będą czyste. Tak jak miałam w planach ruszyłam na co tygodniowe zakupy spożywcze, ale wiem, że będę też pewnie zakupione jakieś ubrania czy książki. Właśnie! Miałam dzisiaj odebrać pare książek z Empiku. Najwyżej odbiorę jutro.
Założyłam zwykle nike na swoje stopy i wyszłam zamykając drzwi na klucz. Wsiadłam do swojego samochodu i ruszyłam do pobliskiego supermarketu. Cóż zakupy na całe siedem dni więc pewnie wyjdzie z jakieś 70 euro. Powoli szłam po sklepie i wrzucałam po kolei wszystkie potrzebne mi rzeczy. Jakieś warzywa, oczywiście milion pomidorów, zielone jabłka, pomarańcze, zioła, przyprawy i miliony energetyków.
Po skończonych zakupach udałam się zanieść je do kuchni, gdzie wszytko wyłożyłam na blat. Jednak zanim je włożyłam do szafek to napisałam SMSa do Neymara przy okazji zmieniając nazwę jego kontaktu.do: Ney
Mogę przyjechać za jakąś godzinę/dwie?Nie czekając na odpowiedź zaczęłam robić sobie obiad. Makaron z serem i sosem pomidorowym. Szybki obiad. Uwielbiałam to danie, można było je zrobić w niecałe pół godziny plus był bardzo sytny. Zerknęłam na telefon.
od: Ney
Jeszcze się pytasz, oczywiście, że tak. Powiem Daviemu, że przyjedziesz.Uśmiechnęłam się do siebie. Mówił o mnie swojemu synowi. To jeszcze bardziej rozczulało moje serce. Chciałam bardzo poznać Daviego. Znam go jedynie ze zdjęć w internecie, z Neymarem też tak w sumie było. Musiałam się przebrać w coś luźnego, znaczy chciałam. Postawiłam na bardzo basic ubrania. Biały top oraz szare dresy, do tego szara bluza bez kaptura jakby zrobiło się chłodniej. Bereal. Shit. Zrobiłam szybko zdjęcie i zaczęłam się malować. Naturalnie, bo sam korektor punktowo, róż, tusz do rzęs i mydełko do brwi. Na moim telefonie widniała godzina szesnasta piętnaście. Myślałam, że jest minimalnie wcześniej, ale nic. Zeszłam po schodach i zabrałam kluczyki z półki. Założyłam moje ulubione buty, czyli kremowe New Balance 550. Były dosyć popularne na internecie. Włożyłam swój telefon do kieszeni dresów i wyszłam, aby wsiąść do samochodu. Mój samochód domagał się paliwa, dlatego też zajechałam na stację, która była po drodze do domu Neymara, dlatego też do jego domu dotarłam dopiero o 17:20. Znów zadzwoniłam domofonem, tym razem w drzwiach stał syn mojego przyjaciela. Posłałam w jego stronę uśmiech, który on odwzajemnił.
- Ty musisz być Hailey, tata mówił mi dużo o tobie- chłopiec odszedł minimalnie, abym mogła wejść do domu- Ja jestem Davi- mówił po angielsku
- Hej, Davi. Jak wiesz jestem Hailey. Nie wiem czy twój tata coś mówił, ale miałam do niego przyjechać
- Oj, mówił dużo. Bardzo dużo- zaśmiał się chłopiec- Poczekaj, zawołam tatę- pobiegł w głąb domu
Chwilę później przyszedł piłkarz, który przytulił się do mnie na przywitanie.
- Wy się już pewnie poznaliście- zaśmiał się Neymar- Co powiecie na pizzę?
*
Cały ten wieczór minął przyjemnie po zjedzeniu pizzy i rozmowie wyszliśmy na pobliskie boisko. Razem zagraliśmy w koszykówkę, którą swoją drogą tak bardzo lubił Davi.
Właśnie skręciłam na skrzyżowaniu, które sygnalizowało dojazd do mojego domu. Kliknęłam w przycisk, a brama momentalnie zaczęła się otwierać brama. Wjechałam samochodem i postawiłam obok garażu. Wzięłam torebkę z tylnego siedzenia i wyszłam z auta zamykając je. Ruszyłam w stronę wejścia do domu, a co mnie zdziwiło drzwi były otwarte.
No nic, może ich nie zamknęłam.
Wzruszyłam ramionami i zdjęłam buty wkładając je do szafy. Moim kolejnym kierunkiem była kuchnia, a kiedy przekroczyłam próg tego pomieszczenia myślałam, że mam zwidy.
niklamora
CZYTASZ
perfect woman | NEYMAR JR
Fanfiction⚽Hailey Addams to niezbyt znana z wyglądu malarka, jednak jej obrazy są kupowane za dobre kilka tysięcy. Nie ma przyjaciół, ani bliskiej rodziny. Tak naprawdę jest sama, ale na swojej drodze poznaje znanego piłkarza, który później staje się jej przy...