Część 8

346 9 65
                                    

Obudziłam się rano bez blondyna obok. Zastanawiałam się czy był to sen. Ale to było tak realistyczne czułam jego ciepło, zeszlam na dół i zobaczyłam barmana.

-Nieźle wczoraj poleciałaś, dało się to zauważyć.

Coś się stało? Przecież byłam caly czas z Chishiya na dachu.

-To ty nic nie pamiętasz?

Czego kurwa nie mam pamiętać o co chodzi?

-Gdy przyszłaś do mnie po 2 butelki wróciłaś po 10 minutach po kolejne. Byłaś już tak pijana że nagle zaczęłaś krzyczeć
,,SŁUCHAJCIE WSZYSCY CHISHIYA TO NAJWIĘKSZA ŁASICZKA I PIĘKNOŚĆ JAKĄ MOŻNA SOBIE TYLKO WYMARZYĆ"
Wtedy przyszedł Chishiya i wziął cię do pokoju a i jeszcze wczoraj....

Kurwa co jeszcze już sie boje.

-Zaczęłaś tańczyć nad Niragim. Chciał zacząć cie juz dotykać, kiedy nagle zjawił się właśnie Chishiya wziął cie do pokoju, i już z niego nie wyszedł. Przynajmniej wczoraj bo dziś był na nogach od 7 ale widać było że był trochę zdenerwowany.

ON BYŁ KURWA ZDENERWOWANY? CO JA MAM CZUĆ? JAPIERDOLE TANCZYŁAM NAD MOIM SOJUSZNIKIEM JUŻ PO MNIE. CHCIAŁ MNIE DOTYKAĆ? ZARAZ ZOBACZY

Która godzina spytałam sie barmana

-13 młoda godzina

Kurwa spałam jakieś 10 godzin, no to nieźle teraz musze znaleźć Chishiye i wytłumaczyć z nim to i owo.

Nagle usłyszałam zza siebie znajomy głos.

-MAYUMI NIC CI SIĘ NIE STAŁO

Gdy sie odwróciłam zobaczyłam Arisu z ta typiarka wysportowana. Podeszła do mnie i się przedstawiła.

-Cześć jestem Usagi miło cię poznać.
Przytuliłam natychmiast Arisu ale po chwili uśmiech mi znikł.

Arisu gdzie jest Karube i Ochota..?

Widziałam łzy w jego oczach więc mogłam sie tylko domyślić. Już nie poruszałam tego tematu i spokojnie z nimi rozmawiałam, chociaż nie powiem było mi smutno byli to naprawdę super przyjaciele. Ta pinda pewnie też zdechła dobrze jej tak.

No dobra, dobra ale gdzie podziewal sie Chishiya? Nie widziałam go dziś ani razu a jestem na nogach przez 2 godziny. Myślałam ze obudze się wtulona w blondyna jednak go nie było, miałam dość.

Po godzinie rozmawiania z Arisu i Usagi podszedł do nas Niragi mówiąc do Usagi że "szef chce ją posmakować"

Próbowali ja wziąść siłą jednak Arisu stanął w jej obronie, gdy zaczęli go bić stanęłam w jej obronie.

NIRAGI PRZESTAŃ podeszłam do niego stanowczym krokiem.

Chyba nie chcesz żeby ktoś sie dowiedział co sie stało w lice....
Nie dokończyłam gdy Niragi uderzył mnie w twarz. Nagle przyszedł kapelusznik który powiedział zeby Niragi zostawił nowych gości.

Byłam wkurwiona moja twarz była już obolała było na niej kilka ran, myślałam ze Chishiya zaraz mnie uratuje. Jednak sie myliłam nawet go tam nie było.

Usagi podziękowała mi że ją obroniłam chociaz gówno zrobiłam, byłam już tak wkurwiona że nie pozostało mi już nic innego jak się upić.

Poszłam na dach sama, wspominałam jak było wczoraj na tym dachu cudownie. Nie pozostało mi nic innego jak wpatrywac się w szczęśliwych ludzi na basenie, gdy tak patrzyłam i bylam coraz bardziej smutna moją uwagę przykuł pewien blondyn.

KURWA CHISHIYA on żyje zauważyłam jak gada z Arisu, Usagi i Kuiną. Kurwa chuj jebany zostawił mnie tu samą.
Zaczęłam brać coraz większe łyki alkoholu, wpadłam na cudowny pomysł żeby odwiedzić Niragiego.

Naprawde lepszy pomysł nie mógł mi wpaść do głowy, idąc wypierdoliłam sie jakies 3 razy. Gdy dotarłam do pokoju Niragi był w kiblu a chuj z tym usiądę sobie na jego łóżko gdy wszedł pierwsze co powiedział.

-Co ty tu kurwa robisz? Ale jak chcesz sie zabawić to spoko.

Pojebało cie? Widzisz co zrobiłeś z moja twarzą? Spojrzał na miejce gdzie była najbardziej widoczna rana.

-Mam ci ją podmuchać i plasterek przykleić?

Nie wiem kurwa wymyśl coś ty mi to narobiłeś a mieliśmy sojusz.

-Jak się wpierdalasz wszędzie gdzie nie powinnaś to co mam zrobić?

Wziął apteczke a następnie podszedł do mnie. Wziął coś odkarzającego a następnie przykleił plaster.

Nie patrz sie tak na mnie. Powiedziałam

-O co ci Kurwa znowu chodzi? Ciesz się że tego nie musisz robić sama. Odpowiedział.

A weź spierdalaj.
*Już byłam dosyć wkurwiona*

-Wczoraj byłaś milsza. Powiedział z uśmiechem na twarzy.

Byłam pijana. A właśnie wiesz o co chodzi z Chishiya? Chyba mnie unika.

-Nie wyszedł wczoraj z twojego pokoju czyżby posłuchał mojej rady?

Nic między nami nie zaszło powiedziałam. Wczoraj pozwoliłam mu spać u siebie a gdy rano sie obudziłam go już nie było. Czy on mnie unika ale czemu? Co zrobiłam nie tak? Miałam łzy w oczach.

Niragi to widział ale chyba nie wiedział co zrobić, chociaż starał sie mnie jakoś pocieszać.

-Spokojnie, nie zrobiłaś nic złego może ma zły humor.

Widziałam że te słowa trudno przechodziły mu przez gardło.
Nie wiem dlaczego ale go przytuliłam, już miałam dość samotności. On lekko zaczął mnie głaskać po plecach uspokajając mnie.

Nie jesteś aż taki zły ale lubie ci dogryzac.

On tylko się zaśmiał, postanowiłam wyjść z pokoju i Kurwa gdy wychodziłam zobaczyłam w korytarzu Chishiye który widząc mnie zawrócił w drugą stronę. Kurwa to on tak sobie ze mna pogrywa? Miałam dość poszłam do łóżka i płakałam w poduszke.

,,Don't forget me please."Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz